Tytuł: Zanzibar. Travelbook
Autor: Ewa Serwicka
Wydawnictwo: Bezdroża
Data wydania: 27.04.2018r.
Liczba stron: 192
Afrykańska przygoda ;)
Bardzo dobry przewodnik po miejscu, które raczej jakimś głównym celem wszelakich wojaży nie jest. A szkoda... Czarny Ląd jako taki, na szczęście, powoli przestaje być omijanym szerokim łukiem przez turystów miejscem ;) I dobrze, bo - wbrew pozorom - nie jest to żadne "pudło" jeśli chodzi o nie tylko wakacyjny wypoczynek.
Na wstępie - nie wyciągajcie pochopnych wniosków, fakt bowiem, że przewodnik ma "tylko" 192 strony nie oznacza, że nie ma się tutaj nad czym rozpisywać. Otóż jest :) Zanzibar to wyspiarska część Tanzanii leżąca na Oceanie Indyjskim. Pomyśleć można: Afryka... po cóż tam jechać?... Zapewniam, jest po co :) Chociażby dla przepięknych plaż z niesamowicie czystym, białym piaskiem, czy dla niewątpliwej atrakcji, jaką jest imponujące, zbudowane w dużej mierze z koralowca Stone Town. Tutaj od razu ciekawostka - wiecie, że właśnie w Stone Town na Zanzibarze na świat przyszedł nie kto inny, jak Freddie Mercury z Queen? :) Zaskoczenie, prawda? ;)
Zanzibar to także regionalna kuchnia, kultura i taki trochę, było nie było, posmak egzotyki. Zwłaszcza dla Europejczyka ;) Jeśli wierzyć przewodnikowi - coraz ich tu więcej w sezonie :) Mnie to osobiście nie dziwi, patrząc bowiem na fantastyczne zdjęcia zamieszczone w tej książce, jest po co w to miejsce pojechać. Tchnie bowiem z tego wszystkiego taką właśnie, jeszcze spokojną (przez, póki co, brak faktu masowego oblegania tego miejsca) egzotyką... Połączenie, jak dla mnie, bardzo pożądane ;)
Z samą bazą hotelową czy restauracyjną też nie jest wale na Zanzibarze źle. Przewodnik bogaty jest w tego rodzaju informacje, będzie więc w czym wybrać. Wydaje mi się, że wciąż jeszcze jakikolwiek afrykański kierunek wakacyjny jest często skreślany już na starcie przez stereotypy dotyczące biedy i żenady w temacie komfortu jaki może być zaoferowany turystom... Trzeba by to powoli zmieniać, wcale nie jest bowiem źle na tym polu :)
Bardzo fajny przewodnik :) A i jako czysto teoretyczna lektura dotycząca szalenie odległego miejsca na mapie - też się sprawdza.
Dziękuję Wydawnictwu Bezdroża za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz