Strony

środa, 18 czerwca 2025

Kolonia - Max Kidruk

Tytuł: Kolonia
Cykl: Nowe Wieki Ciemne (tom 1)
Autor: Max Kidruk
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 18.06.2025
Liczba stron: 1096


W świecie przyszłości.

Science fiction ma dziś wiele twarzy – od kosmicznych przygód z pogranicza space opery po mroczne, klaustrofobiczne wizje przyszłości. "Kolonia" Maxa Kidruka to powieść, która nie wybiera jednej z tych dróg, lecz łączy je w niepokojącą i emocjonalnie naładowaną opowieść o samotności, odpowiedzialności i granicach człowieczeństwa – w świecie, gdzie Ziemia przestaje już być gościnnym domem, a nowe światy okazują się równie bezlitosne, jak ten stary.


Fabuła książki osadzona jest na planecie-areszcie, miejscu, gdzie społeczeństwo zsyła tych, których uznało za zagrożenie – niekoniecznie kryminalne, często po prostu niewygodne. Planeta ma być szansą na nowy początek, lecz szybko okazuje się piekłem, w którym natura, technologia i człowiek wchodzą ze sobą w konflikt. Wśród zesłańców znajdują się ludzie o różnych motywacjach i przeszłości, których wspólnym mianownikiem staje się walka o przetrwanie i o prawdę – zarówno tę ukrywaną przez system, jak i tę, która czai się w nich samych.

Kidruk konstruuje świat przedstawiony z precyzją inżyniera i wrażliwością pisarza – planetarny pejzaż tętni życiem, choć nie jest to życie, do którego przywykliśmy. Opisy technologii, biologii i środowiska są szczegółowe, ale nieprzytłaczające – nie stanowią ekspozycji dla samej ekspozycji, lecz narzędzie do budowania napięcia i atmosfery. Całość osadzona jest na solidnych fundamentach naukowych, ale nie popada w dydaktyzm. To świat, który fascynuje, ale i przeraża, prowokując pytania o granice eksploracji, o etykę rozwoju i o to, czy człowiek – zabierając swoje traumy w kosmos – nie skazuje się na ich wieczne powielanie.


Największą siłą Kolonii jest jednak psychologiczna głębia książki. Bohaterowie nie są tylko funkcjami fabularnymi – to postacie z krwi i kości, z wewnętrznymi sprzecznościami, z przeszłością, która boli i nie pozwala iść naprzód. Narracja wielogłosowa pozwala zajrzeć do ich głów i serc, ukazując, jak bardzo różnią się ich wizje przetrwania, wolności i odpowiedzialności. Kidruk nie idealizuje nikogo – każda decyzja pociąga za sobą konsekwencje, a moralne wybory są tu równie ważne jak techniczne wyzwania.

Warto podkreślić, że książka nie szuka łatwych rozwiązań. Akcja, choć miejscami dynamiczna, nie dominuje nad refleksją. To nie tylko historia o przetrwaniu w obcym świecie, ale przede wszystkim opowieść o tym, jak człowiek zmienia się w obliczu izolacji, presji i nieuchronności końca – końca świata, jakim go znał, końca złudzeń, końca siebie samego w znanym kształcie.


Kolonia
Maxa Kidruka to książka, która nie zadowala się jedną tożsamością. Jest zarazem thrillerem, dramatem psychologicznym i science fiction wysokiej próby. To proza ambitna, napisana z rozmachem, ale niepozbawiona intymności. W świecie, który coraz częściej pyta, czy przyszłość jest gdzieś daleko stąd, czy może tuż za rogiem – Kolonia daje głos tym, którzy wciąż próbują zbudować nowe, choćby na gruzach starego. I przypomina, że gdziekolwiek się udamy, zabieramy siebie – ze wszystkim, co w nas najlepsze i najgorsze.

To jedna z tych książek, o których nie zapomina się po zamknięciu okładki. Ona zostaje – jak echo w stalowej kapsule dryfującej w próżni.

Dziękuję Insignis za egzemplarz recenzencki.


#kolonia #nowewiekiciemne #maxkidruk #insignis #cosnapolce #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagram #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland











niedziela, 15 czerwca 2025

Tolkien w XXI wieku. Co dziś znaczy dla nas Śródziemie - Nick Groom

Autor: Nick Groom
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 23.04.2025
Liczba stron: 600


Śródziemie wiecznie żywe.

Śródziemie już od dawna nie jest tylko krainą hobbitów, elfów i smoków. To fenomen kulturowy, który rozrósł się daleko poza karty powieści J.R.R. Tolkiena. Właśnie temu fenomenowi poświęcona jest najnowsza książka Nicka Groom’a – „Tolkien w XXI wieku”. Ta fascynująca lektura zabierze nas w pełną erudycji, radosną podróż poprzez ogrom znaczeń dorobku unieśmiertelnionego za naszych (i nie tylko za naszych) czasów profesora z Oxfordu, i to niemal w dziewięć dekad po rynkowym debiucie „Hobbita” – nawet po tak długim okresie czasu dorobek Tolkiena pozostaje bowiem dla nas jak żywy, wciąż inspirujący (i potrzebny!) katalizator wyobraźni oraz kreatywności dla ludzkich umysłów.

Zanim przejdę do meritum tekstu… będzie mały żal (szpila?) – wielka to bowiem szkoda, że niniejsza książka ukazała się 23 kwietnia, a nie troszkę wcześniej, np. 25 marca, w Światowy Dzień Czytania Tolkiena. Marcowa data premiery byłaby zdecydowanie lepsza, fajniejsza i… chyba (naj?)bardziej na miejscu. Może coś nie zagrało, może ktoś z czymś nie zdążył? Być może. W każdym razie – szkoda (pozytywnie patrząc: zawsze jest pretekst do mówienia i do pisania o Tolkienie w majówkę, po nieuniknionych kilku dniach zwłoki względem premiery przeznaczonych na lekturę i przemyślenia po tejże ;) ).


Co do meritum – Groom rozpoczyna swe opracowanie od szeptu historii: od dzieciństwa Tolkiena, jego pasji językoznawczych i wpływu skandynawskich sag, poprzez doświadczenia wojennych okopów, aż po kuluary akademickiej kariery profesora. To właśnie te elementy życia autora nadały Śródziemiu głębię, czyniąc zeń odbicie zarówno pradawnej mitologii, jak i osobistej tęsknoty Tolkiena za utraconym za sprawą wojny światem.

Rozdział o „genezie elfów” czyta się jak opowieść o tym, jak jeden człowiek potrafi ożywić prastare języki i wyczarować dzięki nim nowe ludy. Dalej Groom przechodzi do sedna fenomenu kulturowego wszystkich dzieł autora: do adaptacji filmowych Petera Jacksona (wszak to one zapoczątkowały ponad 20 lat temu swoisty boom na Tolkiena), które na zawsze zmieniły oblicze kina fantasy, ale i do najnowszego serialu „Pierścienie Władzy”, który, choć budzi kontrowersje, to jednak udowadnia, że Śródziemie ciągle żyje w wyobraźni milionów widzów (hejt na wiele elementów tego tworu jest według mnie uzasadniony, niemniej jednak liczby mówią same za siebie – liczone w miliony widzów zainteresowanie świadczy o tym, że Tolkien to wciąż top topów; niezależnie od „artystycznej” wizji twórców serialu…). Autor nie boi się przy tym krytyki: zwraca uwagę na to, co przyciąga widza dziś, w trzeciej dekadzie XXI wieku – i definiuje te czynniki wprost jako rozmach batalistyczny, wizualny przepych, ale też nowe interpretacje takich wartości jak przyjaźń, braterstwo, czy poświęcenie.


Najciekawsze z punktu widzenia dzisiejszego czytelnika są części książki poświęcone tematom współczesnym: różnorodności, ekologicznym przesłaniom („Enty jako strażnicy drzew”), a nawet „eukatastrofie” – nadziei, że po wielkich zniszczeniach można obrócić świat ku lepszemu. Groom przekonuje, że Tolkien (na swój sposób) przewidział dzisiejszy „zielony ład”: jego opowieść o utracie i o odrodzeniu natury rezonuje dziś mocniej niż kiedykolwiek, zwłaszcza gdy zmiany klimatu stają się naszą codziennością.

Na łamach lektury czeka nas wreszcie spojrzenie na „tolkienowską inspirację” w literaturze i grach: od młodzieżowych fan-fiction, przez uznane powieści fantasy, aż po gry komputerowe, w których Śródziemie bywa tłem dla nowych opowieści. Środowisko i uniwersum stworzone przez Tolkiena to już nie tylko miejsce dla dawnej epiki, lecz żywy materiał, z którego każdy może tkać własną historię.


Dla fanów głębokiego lore światów Tolkiena i wszelkiej maści tolkienistów (bez znaczenia, czy domorosłych, czy fachowo wykwalifikowanych) „solą tej ziemi” będą z pewnością wywody Grooma poświęcone procesowi tworzenia uniwersum Śródziemia i jego szeroko pojętego legendarium. Tolkien to na tym polu niedościgniony mistrz. Wiele już na ten temat napisano w innych książkach (nie da się temu zaprzeczyć), lecz warto to znów podkreślić: TOLKIEN STWORZYŁ COŚ Z NICZEGO. Połączył motywy nordyckich sag i fińskich poematów narodowych, tchnął w nie ich własną duszę, dołożył epickie w swej złożoności kalendarium zdarzeń, całą historię tego fikcyjnego uniwersum oraz od zera opracowane języki. Groom nawiązuje do tego wszystkiego i pokazuje nam (raz jeszcze) z jak wielkim gigantem literatury (nie tylko spod znaku fantasy) mieliśmy i mamy po dziś dzień do czynienia.

Miłą – i wartościową! – sprawą jest także kwestia nawiązania przez autora do innych dzieł Tolkiena, niezwiązanych bezpośrednio ze Śródziemiem. Mowa przede wszystkim o takich opracowaniach jak „Łazikanty”, „Pan Błysk”, czy „Listy Świętego Mikołaja”. Wszystkie wymienione pozycje powstały dla… dzieci Tolkiena! Profesor, choć zapracowany aż ponad miarę, znalazł jednak czas na twórczość przeznaczoną dla osób bliskich jego sercu. Tak, zgadza się – J.R.R. miał także ludzką (nie tylko epicką i fantastyczną – dosłownie i w przenośni) twarz. Warto o tym pamiętać.


Podsumowując: ŚWIETNE OPRACOWANIE! „Tolkien w XXI wieku” udowadnia, że magia Śródziemia nie wygasła wraz ze śmiercią profesora. To dzieło otwarte – tak polifoniczne, jak nigdy dotąd, pełne nowych głosów i interpretacji. Groom pisze i opowiada nam o nim żywo, z humorem i szacunkiem, ale też z refleksją na temat tego, że jeśli coś naprawdę trwa, to nieuchronnie podlega ciągłej przemianie.

Dla każdego fana Tolkiena – i miłośnika kulturowych analiz – lektura obowiązkowa! Książka jest niczym podróż ze Starego Świata do Rokliny na Wichrowe Wzgórza, tyle że z kompasem współczesnych wyzwań w ręku.


Książkę polecam – i to gorąco! – wszystkim fanom Tolkiena i szeroko pojętej fantastyki. Właśnie tego rodzaju opowieści są fundamentem, na którym dziesiątki i setki autorów budowało później swoje światy i swoje historie. Tolkien jest niewątpliwie jednym z ojców fantastyki, warto znać zatem jego dzieła – a także wszystkie poświęcone im opracowania, w tym niniejsze.

Dziękuję Insignis za egzemplarz recenzencki.


#tolkienwXXIwieku #codziśznaczydlanasśródziemie #nickgroom #insignis #cosnapolce #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagram #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland











sobota, 14 czerwca 2025

Miasto na Marsie. Czy możemy skolonizować kosmos, czy powinniśmy to robić i czy naprawdę mamy to dobrze przemyślane? - Kelly Weinersmith, Zach Weinersmith

Autor: Kelly Weinersmith, Zach Weinersmith
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 21.05.2025
Liczba stron: 576


Ku gwiazdom!

Miasto na Marsie. Czy możemy skolonizować kosmos, czy powinniśmy to robić i czy naprawdę mamy to dobrze przemyślane?” to książka, która bierze na warsztat jedno z najbardziej fascynujących i kontrowersyjnych pytań XXI wieku – czy kolonizacja innych planet to logiczny i konieczny krok w historii ludzkości, czy raczej technologiczna megalomania podszyta ucieczką od problemów, które sami stworzyliśmy na Ziemi.


David Whitehouse, autor książki, podchodzi do tematu z zaskakującą równowagą. Nie daje się ponieść ani hurraoptymistycznemu entuzjazmowi Elona Muska, ani zgorzkniałemu sceptycyzmowi tych, którzy uważają, że to wszystko to tylko bajki dla dorosłych dzieci zapatrzonych w niebo. Zamiast tego proponuje rzeczowe, przemyślane spojrzenie na to, co kolonizacja Marsa i eksploracja kosmosu oznaczają dla nauki, technologii, etyki i samego człowieczeństwa.

Książka nie ogranicza się do technikaliów – choć ich tu nie brakuje. Whitehouse opisuje realia budowy bazy na Marsie, wyzwania logistyczne i fizyczne (brak atmosfery, promieniowanie, psychologiczne skutki izolacji), ale też zagląda głębiej: pyta, czy ludzkość ma moralne prawo rozciągać swoje wpływy poza Ziemię, skoro nie potrafi zadbać o własną planetę. Czy kolonizacja to akt odwagi i nadziei, czy raczej forma eskapizmu?


Sporą wartością tej książki jest również warstwa historyczna – autor przypomina, jak wyobrażano sobie Marsa i inne planety w różnych epokach, jak wyglądały wczesne marzenia o podróżach kosmicznych i jak zmieniały się one wraz z rozwojem technologii. W tle przewijają się nazwiska Saganów, von Braunów, astronautów i inżynierów – ale też filozofów, myślicieli, futurologów.

„Miasto na Marsie” to nie tylko opowieść o tym, czy damy radę polecieć dalej niż kiedykolwiek, ale przede wszystkim o tym, czy powinniśmy. To książka stawiająca pytania, które długo zostają w głowie: o odpowiedzialność, o granice postępu, o miejsce człowieka we wszechświecie. I właśnie dzięki temu, mimo że mówi o przyszłości, jest bardzo aktualna – bo dotyka decyzji, które podejmujemy tu i teraz.

To pozycja obowiązkowa dla każdego, kto choć raz spojrzał w gwiazdy z myślą: „a gdyby tak…”.

Dziękuję Insignis za egzemplarz recenzencki.


#miastonamarsie #czymożemyskolonizowaćkosmos #insignis #cosnapolce #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagram #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland










piątek, 13 czerwca 2025

Star Bringer - Tracy Wolff, Nina Croft

Tytuł: Star Bringer
Autor: Tracy Wolff, Nina Croft
Wydawnictwo: InsignisStoryLight
Data wydania: 23.04.2025
Liczba stron: 664


Gwiezdna przygoda - romansowa burza.

Star Bringer” autorstwa Tracy Wolff i Niny Croft to powieść, która łączy elementy space opery z intensywnymi wątkami romantycznymi. Na kartach tej książki spotykamy siedmioro bohaterów: księżniczkę, kapłankę, najemnika, więźniarkę, oszusta, żartownisia i samozwańczego lidera, którzy po katastrofie muszą współpracować na pokładzie tajemniczego statku. Ich relacje, pełne napięć i namiętności, stanowią główną oś fabularną.


Autorki przedstawiają historię z perspektywy kilku postaci, co pozwala na głębsze poznanie ich motywacji i uczuć.
Szczególnie wyróżniają się relacje Kali i Iana oraz Rain i Beckett, które rozwijają się w duchu klasycznych tropów literackich, takich jak „wrogowie do kochanków” czy „mrukliwy i promienna”. Dla wielu czytelników te wątki stanowią największą atrakcję powieści.

Jednakże, niektórzy odbiorcy mogą odczuwać niedosyt w zakresie budowy świata przedstawionego. Opisane uniwersum, choć pełne potencjału, momentami wydaje się być tłem dla rozwijających się romansów, a nie pełnoprawnym elementem narracji. Dodatkowo, język i dialogi, nasycone współczesnym slangiem i wulgaryzmami, mogą nie przypaść do gustu wszystkim czytelnikom.


„Star Bringer” to lektura, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom romansów osadzonych w fantastycznym świecie.
Dla tych, którzy oczekują głębokiej eksploracji uniwersum science fiction, książka może okazać się mniej satysfakcjonująca. Niemniej jednak, dynamiczna akcja i intensywne relacje między bohaterami sprawiają, że powieść ta może dostarczyć wielu emocji i niezapomnianych chwil.

Dziękuję Insignis za egzemplarz recenzencki.


#starbringer #insignis #cosnapolce #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagram #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland











czwartek, 12 czerwca 2025

Ta książka może ocalić ci życie. Jak zdrowiej żyć i nie martwić się na zapas - dr Karan Rajan

Autor: dr Karan Rajan
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 04.06.2025
Liczba stron: 384


Tak na dobrą sprawę „Ta książka może ocalić ci życie. Jak zdrowiej żyć i nie martwić się na zapas” to tytuł, który może budzić podejrzliwość. Bo ile razy obiecywano już nam rewolucje w podejściu do zdrowia i życia bez stresu? A jednak ta publikacja zaskakuje – pozytywnie – swoją formą, uczciwością i podejściem do tematu, które nie popada ani w mentorski ton, ani w coachingowy banał.

Autorka, dr Meg Arroll, psycholożka kliniczna i naukowczyni, proponuje nie tyle książkę z gotowymi rozwiązaniami, co przewodnik po tym, jak odnaleźć się w chaosie współczesnych oczekiwań, obowiązków i lęków. Zamiast zarzucać czytelnika kolejną listą rzeczy, które powinien robić, jeść, ćwiczyć i osiągać – Arroll zachęca do przyjrzenia się sobie. Temu, jak funkcjonujemy na co dzień, jak reagujemy na stres, jak wygląda nasza relacja z ciałem, snem, ruchem i… samymi sobą.

To poradnik inny niż większość – bardziej refleksyjny niż nakazowy. Łączy wiedzę naukową z konkretnymi ćwiczeniami i obserwacjami z praktyki klinicznej. Autorka nie straszy chorobami, ale pokazuje, że warto nauczyć się zauważać, co mówi nam ciało i jak to, co robimy (lub czego nie robimy), wpływa na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne.

Sporo miejsca poświęcono tutaj lękowi – i bardzo dobrze. W czasach, gdy poziom niepokoju społecznego jest rekordowo wysoki, książka nie każe „nie martwić się na zapas”, lecz wyjaśnia, dlaczego to robimy, co nam to daje i jak można próbować sobie z tym radzić bez udawania, że wszystko jest świetnie.

W warstwie językowej książka pozostaje przystępna – nie infantylna, nie przeintelektualizowana. Przykłady są konkretne, nieoderwane od rzeczywistości, a styl pozostaje bliski codziennemu językowi, dzięki czemu książkę czyta się jak rozmowę z kimś, kto naprawdę chce pomóc, a nie ocenia.

„Ta książka może ocalić ci życie” nie zrobi za nas niczego – nie zadba o sen, nie przegoni stresu i nie odmieni stylu życia jednym rozdziałem. Ale może stać się ważnym punktem wyjścia do zmian. Takich realnych, drobnych, możliwych. Bez wielkich rewolucji, za to z uważnością i troską. Czasem to właśnie one ratują życie – choćby po kawałku.

Dziękuję Insignis za egzemplarz recenzencki.


#taksiążkamożeocalićciżycie #karanrajan #insignis #cosnapolce #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagram #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland










środa, 11 czerwca 2025

Burn Book. Technologia i ja: historia miłosna - Kara Swisher

Autor: Kara Swisher
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 26.03.2025
Liczba stron: 440


Technologia i cała reszta.

Kara Swisher nie owija w bawełnę – nigdy tego nie robiła. W „Burn Book” oddaje w nasze ręce coś więcej niż zbiór anegdot o Dolinie Krzemowej i jej nieprzyzwoicie bogatych demiurgach. To książka-pamflet, książka-spowiedź i książka-akta – a wszystko spisane z przenikliwością, ciętym językiem i bez śladu litości wobec tych, którzy przez ostatnie trzy dekady próbowali przekonać nas, że „działają w imię postępu”. Swisher to nie tylko kronikarka narodzin ery cyfrowej – to jej bezpośredni świadek i czasem niechciany uczestnik.


To, co najbardziej rzuca się w oczy, to szczerość – bez filtrów, bez PR-u, bez udawania symetrii. Swisher pisze, jak było: o rozmowach z Jobsem, który wyłączał rzeczywistość jednym spojrzeniem, o Zuckenbergu, który potrafił się spocić jak nikt inny (nawet bez pytania), o Elonie Musku, który swoją ekscentrycznością przewyższał wszystkie systemy operacyjne razem wzięte. Ale ta książka nie jest tylko listą nazwisk i spotkań – to pieczołowicie skonstruowany zapis przemian społecznych, politycznych i gospodarczych, które zachodziły obok nas, gdy klikaliśmy „zaakceptuj”.


Swisher wraca do lat 90., kiedy internet dopiero raczkował, a ona jako jedna z pierwszych wyczuła, że z tych cyfrowych strzępków powstanie nowy świat. „The Washington Post”, potem „The Wall Street Journal”, a dalej – All Things Digital, Recode, i cały imperium medialne zbudowane wokół bezkompromisowego spojrzenia na technologię. Dziennikarka nie ukrywa, że była zakochana w tym świecie – że wierzyła, że technologia może rozwiązać najtrudniejsze problemy ludzkości. To uczucie nie wygasło, ale – jak każda miłość – zostało wystawione na próbę.

„Burn Book” to także opowieść o tym, jak bardzo zawiodły nas wielkie obietnice. O tym, jak za hasłami o inkluzywności, otwartości i demokratyzacji technologii kryły się pieniądze, władzę i bardzo konkretne decyzje, które miały wpływ na realne życie milionów ludzi. Swisher nie oszczędza nikogo – ani Sandberg, ani Gatesa, ani siebie samej.


Mimo krytycznego tonu, książka nie wpada w pułapkę cynizmu. To, co naprawdę ją wyróżnia, to podskórny optymizm – przekonanie, że jeszcze nie jest za późno, że technologia może działać na rzecz dobra wspólnego, jeśli tylko zaczniemy podejmować mądrzejsze decyzje. To opowieść o miłości trudnej, złożonej, ale prawdziwej. Bo Swisher – wbrew wszystkim „burnom” – nadal kocha technologię. Tylko wie, że miłość to też odpowiedzialność.

„Burn Book” czyta się błyskawicznie – nie tylko ze względu na język i celne spostrzeżenia, ale także dlatego, że to książka pisana z pasją i gniewem, które się czuje. To pozycja obowiązkowa nie tylko dla zainteresowanych światem Doliny Krzemowej, ale dla wszystkich, którzy żyją w rzeczywistości ukształtowanej przez cyfrowe potęgi. A więc – dla każdego z nas.

Swisher napisała książkę, którą powinniśmy przeczytać, zanim znów klikniemy „zgadzam się”.

Dziękuję Insignis za egzemplarz recenzencki.


#burnbook #karaswisher #insignis #cosnapolce #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagram #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland











wtorek, 10 czerwca 2025

Będziesz moim słońcem. Opowieść o Józefie i Rebece Bauach - Renata Baume

Autor: Renata Baume
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 23.04.2025
Liczba stron: 552


Miłość silniejsza niż Zagłada.

Będziesz moim słońcem” autorstwa Renaty Baume to poruszająca i intymna opowieść o miłości, która przetrwała najciemniejszy rozdział historii XX wieku. To nie jest fikcja literacka ani powieść inspirowana wydarzeniami – to prawdziwe życie zapisane z szacunkiem, empatią i potrzebą pamięci. Autorka przywraca głos swoim dziadkom – Józefowi i Rebece Bau – którzy poznali się w obozie koncentracyjnym i, wbrew wszelkim okolicznościom, pokochali się i wzięli ślub.

Historia Józefa i Rebeki nie jest tylko symbolicznym świadectwem przetrwania. To konkret: trudna codzienność w obozie Płaszów, praca w zakładach Schindlera, a potem nowe życie w Izraelu. Ich ślub – zarejestrowany w filmie „Lista Schindlera” – w rzeczywistości był jedną z najpiękniejszych i najbardziej nieprawdopodobnych chwil nadziei w świecie bez nadziei. I właśnie o takich momentach Renata Baume pisze z czułością i wrażliwością, ale bez patosu.


Ogromnym atutem książki jest głębokie zakorzenienie w źródłach. Baume korzysta z poezji Józefa, z listów, dokumentów, archiwalnych materiałów rodzinnych, ale nie popada przy tym w suchą faktografię. Opowieść płynie wartko, dotykając nie tylko traumatycznych doświadczeń wojennych, lecz także tego, co było potem – czyli mozolnej odbudowy życia, tworzenia domu i rodziny w zupełnie nowej rzeczywistości. Ich powojenne losy w Izraelu, założenie studia filmowego Babelross, działalność artystyczna i społeczna – to wszystko również stanowi ważny wątek tej narracji.

Renata Baume pisze z wyczuciem. Jej styl jest prosty, ale niesie ogromny ładunek emocjonalny. To nie książka, która uderza dramatem – to książka, która porusza przez spokój, prawdę i osobistą obecność. Widać tu nie tylko literacką intuicję, ale i badawczą dyscyplinę – autorka jest religioznawczynią i historyczką, co widać w przemyślanej kompozycji i umiejętnym łączeniu perspektywy osobistej z szerszym kontekstem historycznym.

„Będziesz moim słońcem” to ważna książka. Niewielka objętościowo, ale ogromna w wymiarze emocjonalnym i historycznym. To świadectwo, które przypomina, że nawet w najbardziej odczłowieczających warunkach miłość może nie tylko przetrwać, ale stać się aktem oporu, siły i nadziei. Lektura, która zostaje w pamięci na długo – nie tylko ze względu na tragizm wydarzeń, ale przede wszystkim przez autentyczność uczuć, jakie Baume oddaje na każdej stronie.

Dziękuję Insignis za egzemplarz recenzencki.


#będzieszmoimsłońcem #renatabaume #insignis #cosnapolce #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagram #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland











sobota, 7 czerwca 2025

ACT dla par. Jak zakończyć konflikty, wzmocnić więź i odzyskać utraconą bliskość - Russ Harris


Autor: Russ Harris
Data wydania: 27.11.2024
Liczba stron: 216


ACT dla par” autorstwa Russa Harrisa to książka, która w delikatny - ale niezwykle skuteczny - sposób uczy, jak budować zdrowsze, trwalsze i bardziej świadome relacje. ACT, czyli terapia akceptacji i zaangażowania, może brzmieć jak pojęcie czysto akademickie, lecz Harris robi wszystko, by przetłumaczyć jej zasady na codzienny język i praktykę – taką, którą można wdrożyć od razu, bez wcześniejszego przygotowania psychologicznego.

To nie poradnik z gotowymi receptami na szczęśliwy związek. Nie znajdziemy tu pięciu magicznych kroków do harmonii, listy tego, co wolno, a czego nie, ani uogólnień, które często bardziej frustrują niż pomagają. Zamiast tego dostajemy do ręki narzędzia – konkretne, oparte na badaniach psychologicznych, ale podane przystępnie i bez zbędnego psychologicznego żargonu.


Harris prowadzi czytelnika przez sześć głównych filarów ACT: akceptację, uważność, wartości, defuzję (czyli dystansowanie się od myśli), ja-obserwujące i zaangażowane działanie. Każdy z nich zostaje osadzony w kontekście relacji – nie po to, by naprawiać partnera, ale by lepiej rozumieć siebie i budować mosty tam, gdzie dotąd były mury.

Największą siłą tej książki jest jej życiowość. Autor nie idealizuje związków, nie zakłada, że można pozbyć się konfliktów czy złości. Wręcz przeciwnie – pokazuje, że trudne emocje są nieuniknione, ale możemy nauczyć się reagować na nie w sposób, który nie niszczy, lecz wzmacnia. ACT traktuje związek nie jako gotowy produkt, który ma działać bez zakłóceń, ale jako proces – dynamiczny, zmienny, wymagający zaangażowania i uważności.


Warto też docenić formę: liczne przykłady z praktyki terapeutycznej, pytania do refleksji, proste ćwiczenia do wykonania samodzielnie lub z partnerem, a wszystko to w atmosferze zrozumienia i ciepła. Harris nie ocenia, nie diagnozuje, nie moralizuje – zamiast tego zachęca do przyglądania się sobie z łagodnością i ciekawością.

„ACT dla par” to książka, która nie rozwiązuje problemów za nas, ale daje odwagę i narzędzia, by się z nimi zmierzyć. To publikacja nie tylko dla par w kryzysie, ale też dla tych, którzy chcą zbudować relację bardziej świadomą, głębszą i trwalszą – nie dlatego, że musi, ale dlatego, że może.

Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne - dziękuję.


#actdlapar #russharris #gwp #gdańskiewydawnictwopsychologiczne #cosnapolce #bookstagram #bookreview #czytamksiazki #recommendedbooks #psychologia #ksiazkipsychologiczne #instabooks #instabookspoland










Budowanie pewności siebie - dla nastolatków - Ashley Vigil-Otero, Christopher Willard


Autor: Ashley Vigil-Otero, Christopher Willard
Data wydania: 18.10.2024
Liczba stron: 138


Jak uwierzyć w siebie, kiedy świat mówi inaczej?

Okres dorastania to czas pełen sprzeczności. Z jednej strony świat otwiera się przed młodym człowiekiem szeroko, z drugiej – potrafi przytłoczyć nadmiarem oczekiwań, ocen i sygnałów, które łatwo mogą podważyć wiarę w siebie. W takich chwilach warto mieć przewodnika. „Budowanie pewności siebie - dla nastolatków” jest właśnie taką książką – cichym, życzliwym głosem, który nie stawia się wyżej niż czytelnik, ale towarzyszy mu krok w krok na drodze do odkrywania własnej wartości.

Książka nie jest zbiorem oklepanych haseł w stylu „uwierz w siebie”, „jesteś wyjątkowy” czy „wszystko będzie dobrze”. Zamiast tego, autorzy proponują przemyślane ćwiczenia, pytania i refleksje, które wymagają od nastolatka prawdziwej pracy z samym sobą. Nie są to jednak zadania przytłaczające – raczej zaproszenia do autorefleksji. Propozycje zawarte w książce są zróżnicowane, niekiedy wymagające, ale zawsze życzliwe i stawiające w centrum osobę czytelnika, nie teorię.


Na uwagę zasługuje sposób narracji – spokojny, nieoceniający, daleki od mentorskości. W książce nie ma tonu dorosłego, który „wie lepiej”. Jest raczej ciepły, uważny rozmówca, który rozumie, że brak pewności siebie to nie słabość, lecz coś, co może się przytrafić każdemu. Także dorosłym.

Pod względem układu treści książka jest przejrzysta i dobrze skonstruowana. Każdy rozdział koncentruje się na jednym zagadnieniu, co pozwala zarówno na lekturę ciągłą, jak i wybiórczą – w zależności od potrzeby chwili. To duży atut, zwłaszcza że nie każdy nastolatek ma w sobie gotowość na długą, linearną pracę nad sobą. Możliwość sięgania do konkretnych fragmentów czyni tę książkę bardziej dostępną i mniej przytłaczającą.


„Budowanie pewności siebie dla nastolatków” może okazać się wsparciem nie tylko dla młodych czytelników. To również wartościowa pozycja dla rodziców, opiekunów, nauczycieli – wszystkich tych, którzy chcą lepiej rozumieć, co naprawdę dzieje się w głowie dorastającego człowieka. Być może dzięki tej książce łatwiej będzie nie tylko pomóc innym, ale także lepiej zrozumieć siebie.

To nie jest lektura, która zmienia życie w jeden wieczór. To książka, która może towarzyszyć przez tygodnie i miesiące, stając się rodzajem osobistego notatnika, drogowskazu, lustra. Niewymuszonego, ale prawdziwego.

Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne - dziękuję.


#budowaniepewnościsiebie #dlanastolatków #gwp #gdańskiewydawnictwopsychologiczne #cosnapolce #bookstagram #bookreview #czytamksiazki #recommendedbooks #psychologia #ksiazkipsychologiczne #instabooks #instabookspoland #gwpdladzieci










piątek, 6 czerwca 2025

Gdy bliska osoba ma myśli samobójcze. Jak ją zrozumieć i wesprzeć oraz jak zadbać o siebie - Stacey Freedenthal


Autor: Stacey Freedenthal
Data wydania: 10.09.2024
Liczba stron: 200


Bliskość, która ratuje.

Nie każda książka musi nieść rozrywkę. Są takie, które powstają po to, by dawać wsparcie – ciche, delikatne, ale realne. „Gdy bliska osoba ma myśli samobójcze” to publikacja, która powinna znaleźć się na półce każdego, kto mierzy się – lub może kiedyś będzie musiał się zmierzyć – z bezsilnością wobec cierpienia kogoś bliskiego.

Nie oferuje gotowych recept. Nie próbuje udawać, że da się po prostu „dobrze powiedzieć” i rozwiązać problem. Zamiast tego otwiera przestrzeń na rozmowę, pokazuje, jak słuchać uważnie i z empatią, jak reagować bez paniki i osądzania. Jak być obecnym – nie jako specjalista, ale jako człowiek.

Autorzy, doświadczeni w pracy terapeutycznej, dzielą się nie tyle teorią, co doświadczeniem. Prowadzą czytelnika przez najtrudniejsze momenty z ogromną delikatnością. Książka jest napisana prosto, klarownie, ale z wielką mądrością. Czytając, nie czuć wykładu – raczej towarzyszenie.


Szczególną wartość mają fragmenty poświęcone praktycznym aspektom wsparcia – jak rozmawiać, jak rozpoznać sygnały alarmowe, jak nie ulec poczuciu winy. Znajdziemy tu konkretne przykłady, językowe podpowiedzi, scenariusze sytuacji. Wszystko to – bez moralizowania, bez nacisku, bez straszenia. Rzadko spotyka się poradniki, które tak dobrze rozumieją, że nie trzeba mówić „wszystko będzie dobrze”, żeby pomóc.

Warto też podkreślić, że książka daje przestrzeń na zadbanie o samego siebie – przypomina, że wspieranie drugiego człowieka nie może odbywać się kosztem własnych granic. To równie ważne, jak umiejętność słuchania i reagowania.


W świecie, w którym coraz częściej mówimy o zdrowiu psychicznym, ale wciąż nie dość odważnie, ten tytuł jest cennym drogowskazem. Nie zbawi świata. Ale może pomóc nie zgubić się w nim, gdy ktoś, kogo kochamy, zaczyna się w nim gubić.

Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne - dziękuję.


#gdybliskaosobamamyślisamobójcze #StaceyFreedenthal #gwp #gdańskiewydawnictwopsychologiczne #cosnapolce #bookstagram #bookreview #czytamksiazki #recommendedbooks #psychologia #ksiazkipsychologiczne #instabooks #instabookspoland