Tytuł: Doktor Sen (tytuł oryginału: Dr. Sleep)
Cykl: Lśnienie (tom 2)
Cykl: Lśnienie (tom 2)
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 24.09.2013r.
Liczba stron: 656
Demony z "Lśnienia" wracają... w nowym doborowym towarzystwie... Stephen King jak zawsze w wyśmienitej formie!
Chyba każdy, kto czytał kultowe już od dawna "Lśnienie", miał obawy biorąc do ręki napisaną trzydzieści lat z okładem później kontynuację... To bez wątpienia dzieła dwóch różnych pisarzy: młodego Kinga, który stworzył jedną ze swych najbardziej przerażających książek, czyniąc z niej duszny, potworny obraz (de facto autoportret) owładniętego demonami człowieka walczącego z alkoholizmem; z drugiej strony mamy dużo starszego Kinga, który toczy walkę już tylko ze swymi lękami, przelewanymi na papier; Kinga dojrzałego, który czasem wraca do swoich starych postaci i bohaterów... To dwie różne książki. Lecz tak samo świetne - "Doktor Sen" bez dwóch zdań się broni!
Danny Torrence dorósł. I toczy sam ze sobą walkę podobną do tej, którą toczył z butelką jego ojciec... Czasem przegrywa, czasem wygrywa... I wciąż ma w sobie jasność. Która również rodzi i przywołuje demony... przeszłości, teraźniejszości... jednak to wszystko nic w porównaniu z tym, co czeka za horyzontem - a jest tym krwiożerczy korowód kamperów wiozących przez kraj przedwieczne, wtopione w tłum ludzi istoty, polujące na takich, jak Danny... w tym na pewną małą dziewczynkę, która ma w sobie wyjątkowo silną jasność... Dziewczynka ta nawiązuje kontakt z Danny'm i... zaczyna się... (!!!)
Książka jest KAPITALNA. Wszystkim żywiącym obawy, czy dorówna "Lśnieniu", powiem tak: to inna historia, jednak równie dobra. Inna, lecz to nie znaczy, że żaden z dawnych znajomych z Panoramy się tu nie pojawi :) ... Jednak szczegółów nie zdradzę :)) Powiem tylko tyle, że King po mistrzowsku wykorzystał starych przyjaciół, wplótł w całość nowe demony, nowych bohaterów, wszystko spoił Danny'm Torrence'm i... to działa!!!
Polecam, ZDECYDOWANIE polecam! Każdy kto kocha Kinga i tak sięgnie po tę książkę, lecz zachęcam do tego wszystkich innych - uwierzcie na słowo: WARTO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz