Strony

wtorek, 24 października 2017

"Jan Karski. Jedno życie. Kompletna opowieść. Tom 2 (1939-1945) Inferno" - Waldemar Piasecki


Tytuł: Jan Karski. Jedno życie. Kompletna opowieść. Tom 2 (1939-1945) Inferno
Cykl: Jedno życie (tom 2)
Autor: Waldemar Piasecki
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 05.07.2017r.
Liczba stron: 1272


Pasjonująca, przerażająca, wielka opowieść o człowieku honoru, któremu przyszło przejść przez piekło.

"Jako obywatel Polski nie mam prawa pozwalać, aby mordowano innych obywateli mojej ojczyzny tylko dlatego, że modlą się inaczej." Ten jeden cytat świetnie obrazuje sedno postawy Karskiego wobec Holokaustu i, tak naprawdę, wobec całości działań okupantów w czasie II Wojny Światowej. Książka ta obejmuje tylko 6 lat życia jej głównego bohatera - lecz jakże ważne są to lata...

Postawa Karskiego wobec Zagłady i jego sławna misja, w którą udał się do Roosvelta, to oczywiście najważniejsze elementy tej książki (i jednocześnie chyba jedyne znane powszechnie fakty z jego życia), lecz "Inferno" to także swoista podróż przez całą II Wojnę Światową. Gorzka podróż... Pełna cierpienia, śmierci, walki, niemocy i przerażenia tym, co jedni ludzie mogą uczynić drugim. Wraz z Karskim widzimy to wszystko raz jeszcze na własne oczy, od kampanii wrześniowej począwszy, aż do końca wojny włącznie. Smutna to podróż. Co pozostaje na jej końcu? Oprócz przeżywanej wraz z emisariuszem goryczy? Ironiczny uśmiech - przynajmniej u mnie.

Ironiczny wobec wszystkiego, o czym dzięki własnej edukacji od dawna wiem, a co przeczytałem tutaj raz jeszcze. Ironii wobec sposobu, w jaki na Zachodzie potraktowano nie tylko sam Holokaust, ale także nas samych, jako Polaków - sojuszników, których opuszczono. Zdradzono. Bo inaczej nazwać tego nie można. Amerykańsko-brytyjskie slogany w rodzaju „Jeżeli coś staje się nieuchronne, trzeba się do tego przystosować”, czy "Niemoc pomocy" (tytuł jednego z rozdziałów) w ogóle mnie, tak jak i samego Karskiego, nie przekonują. Ta recenzja nie jest miejscem na historyczne dysputy i spory, ale czuję się w obowiązku wspomnieć o tym, co myślę. A myślę, że świetnie rozumiem szok Jana Karskiego po tym, co zobaczył, usłyszał i czego doświadczył ze strony "sojuszników" - zarówno na temat Oświęcimia, jak i samej polskiej państwowości, w milczeniu pozostawionej samej sobie za Żelazną Kurtyną. Oto, jak "działają" sojusze... To moja subiektywna opinia. Każdy ma prawo się z nią nie zgodzić. Lecz... czyż nie tak właśnie się to wszystko odbyło?

To jedna z najważniejszych książek na temat II Wojny Światowej jaką miałem przyjemność czytać. Mówię o tych książkach, które nie skupiają się na suchych faktach, danych, datach, liczbach, lecz na ludziach i ich postawach. Mówię o książkach, które skupiają się na historycznej prawdzie - celowo zaznaczam "historycznej", bo to coś całkiem innego niż historia pisana przez zwycięzców, czy też historia pełna przemilczeń i uproszczeń, podana na tacy wszystkim tym, którzy nie mają czasu bądź chęci zgłębiania tematu. To wartościowa, prawdziwa książka. Zajmie szczególne miejsce na mojej półce.

Gorąco polecam.

Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz