Strony

poniedziałek, 6 listopada 2017

"Na drodze bez powrotu. Pierwsze przejście grani Mazeno na Nanga Parbat" - Sandy Allan


Tytuł: Na drodze bez powrotu. Pierwsze przejście grani Mazeno na Nanga Parbat (tytuł oryginału: In Some Lost Place: The First Ascent of Nanga Parbat)
Autor: Sandy Allan
Wydawnictwo: Bezdroża
Data wydania: 16.08.2017r.
Liczba stron: 280


Ludzki heroizm w czystej postaci.

Dziewiąty co do wielkości szczyt świata, Nanga Parbat, grań Mazeno i garstka śmiałków (szaleńców?), chcących dotrzeć tam, gdzie dotarcie może okazać się niemożliwe. Z garstki śmiałków została finalnie dwójka. Książka jest niezwykłym zapisem tego, jak mimo przeciwności, ekstremalnych warunków i pomimo braku zaopatrzenia osiągnęli cel. Momentami to wszystko brzmi i czyta się jak niezły thriller. Lub zapiski z poczynań szaleńców... Szaleńcy, czy nie - cel osiągnęli. A to już budzi tylko i wyłącznie wielki podziw.

To jest coś... nie tylko o górach. To także książka o tym, czym (i kim) jest człowiek - mianowicie istotą pełną pasji, marzeń, pragnień i celów... dla których, jeśli starczy mu sił, motywacji i hartu ducha, jest w stanie poświęcić naprawdę wiele. Historie takie jak ta tutaj pokazują, że czasem warto... Warto się nie poddać i iść po to, czego chcemy. Może trywialnie to zabrzmi, ale nieraz największym ograniczeniem jesteśmy dla nas... my sami. Warto z tym walczyć.

Książki takie jak ta za każdym razem wywołują dyskusję nie tylko o ludzkiej odwadze, ale także o szaleństwie, które pcha ludzi w góry na (nieraz) wręcz pachnące samobójstwem ekspedycje, z których nie każdy wraca z powrotem. Myślę, że wszyscy ci, którzy nie czują tego bakcyla - nie zrozumieją... Ja chyba też do końca nie rozumiem... i podejrzewam, że nie zrozumiem. Mogę jedynie podziwiać. Odwagę. Hart ducha. I niezwykłe przykłady heroizmu - to jest bowiem, tak jak napisałem na wstępie, heroizm w czystej postaci. I jest to rzecz naprawdę godna podziwu.

Dziękuję Wydawnictwu Bezdroża za egzemplarz recenzencki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz