Tytuł: Lucky Luke kontra Joss Jamon
Cykl: Lucky Luke (tom 11)
Autor: René Goscinny, Morris
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 05.12.2018r.
Liczba stron: 48
Lucky Luke kontra bandyci.
Pomysł na fabułę komiksową być może oklepany... ale wciąż działający :) Nie da się bowiem ukryć, że w schemacie pt. "dobry Lucky Luke vs. źli i niedobrzy" nic odkrywczego raczej nie ma... No może poza porcją nowych gagów sytuacyjnych i dawką dobrej zabawy :) A tych nigdy dosyć.
Joss Jamon to przywódca swoistego gangu wyrzutków, którzy walcząc po stronie Południa w wojnie secesyjnej (choć nie wszyscy, w szeregach gangu są bowiem i tacy, którzy zmieniali strony konfliktu jak rękawiczki) przegrali i w związku z tym szukają sobie nowego "zajęcia". Siłą rzeczy - niezbyt uczciwego, są to bowiem typy bardziej spod ciemnej gwiazdy niż spod jasnej. Opanowują Frontier City, co jest o tyle problematyczne dla Luke'a, że czynią to poniekąd w majestacie prawa, obsadzając kluczowe dla funkcjonowania miasta urzędy. Miejscowa ludność jest zastraszona i nieskora do pomocy... Czy Luke'owi uda się przywrócić ład i porządek? ;)
Seria komiksowa niezmiennie zabawna i budząca na ustach szczery uśmiech :) Chronologicznie patrząc, niniejszy tom jest jedenasty z kolei, a pierwszy de facto przejęty twórczo przez René Goscinnego. Zmiana ta dała mnóstwo kolejnych świetnych komiksowych opowieści, o fakcie zaś, że nie była to bynajmniej zmiana na minus świadczyć może choćby to, że komiksów o Lucky Luke'u powstało jeszcze kilkadziesiąt. Wniosek? Zmiany przynoszą często coś dobrego ;)
Polecam.
Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz