Strony

niedziela, 1 marca 2020

Zgasić Słońce. Szpony Smoka - Robert J. Szmidt


Autor: Robert J. Szmidt 
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 29.01.2020r.
Liczba stron: 448


Smoki z Imperium Wschodzącego Słońca.

"Zgasić Słońce. Szpony Smoka" to rozwinięcie historii, która pojawiła się w 2018 roku w antologii zatytułowanej "Inne Światy". To totalnie alternatywna wersja historii XX wieku, w której Japonia jest supermocarstwem usiłującym podbić świat i narzucić mu swą hegemonię, a środkiem wiodącym do tego celu jest użycie... smoków! Imperium Wschodzącego Słońca sprzymierzyło się bowiem z wezwanymi przezeń do boju bóstwami, wśród których znajduje się bogini słońca Amaterasu. Światowa koalicja mocarstw (ramię w ramię walczą m.in. USA, carska Rosja, Austro-Węgry, Imperium Brytyjskie) rzuca do boju wszystkie siły. Rok 1905 przynosi atak sprzymierzonych sił na stolicę wroga - Tokio...

Atak jest nie byle jaki. Od niego właśnie rozpoczyna się akcja powieści i w efekcie już od pierwszych stron przeżywamy wielkie "wow". Dlaczego ten atak jest nie byle jaki? Otóż dlatego, że dokonują go podniebne mechaniczne potwory, olbrzymich rozmiarów latające pancerniki i krążowniki (!). Atak na Tokio przeżywamy z perspektywy jednego z nich, a mianowicie z pokładu carskiego pancernika Pietropawłowsk. Jednym z członków jego załogi jest polski rekrut, Andrzej Horodyński. Patrząc na bitwę jego oczami widzimy jak wielką potęgą dysponują sprzymierzeni, ale także i Japończycy... Obronne Kręgi Śmierci rozmieszczone wokół japońskiej stolicy sieją śmierć i zniszczenie wśród podniebnej floty, a starcie między podniebnymi pancernikami, a japońską obroną przeciwlotniczą to tak naprawdę pryszcz, na podniebnym polu bitwy pojawiają się bowiem SMOKI (!).

Losów bitwy może nie będę zdradzał, powiem jednak, że Horodyński dostaje się do niewoli. Będzie to jeden z kluczowych bohaterów książki. W obozie jenieckim Horodyńskiego odnajduje... Józef Piłsudski (!), który usiłuje przeciągnąć go na swoją stronę. Trzeba Wam bowiem wiedzieć, że chociaż Polska nie istnieje na mapie świata, to Piłsudski usiłuje ten stan rzeczy zmienić. W międzynarodowym konflikcie wytypował już zwycięzcę. Sądzi, że z pomocą Japonii uda się odrodzić Rzeczpospolitą. Wpierw jednak trzeba sojusznikowi udowodnić, że Polska i Polacy zasługują na wsparcie swojej sprawy... Jak to zrobić?

Plan Piłsudskiego jest względnie prosty: należy założyć siatkę szpiegowsko-wywiadowczą, która zinfiltruje obozy jenieckie, w efekcie czego będzie można dostarczyć Japończykom wielu cennych informacji wywiadowczych na temat wroga. Horodyński staje się kluczowym elementem tej gry - to on ma za zadanie szpiegować i szukać wszystkich informacji, które mogą przysłużyć się polskiej sprawie. Czy ten plan jednak wypali?...

Przyznam szczerze, że... mam mieszane odczucia po tej lekturze. Zamysł na książkę, na fabułę i przyjęta konwencja są fantastyczne :) Latające pancerniki z początków XX wieku, przyzwane do walki mityczne smoki, japońskie bóstwa, międzynarodowy konflikt... WOW! Ta wizja robi wrażenie. Kiedy czyta się opis początkowej bitwy (dobre kilkadziesiąt stron), to napięcie i uwaga narastają z każdą chwilą i TO JEST TO, CO TYGRYSY LUBIĄ NAJBARDZIEJ :) Otwarcie książki jest znakomite, tylko że później... jak dla mnie jest - niestety!... - po prostu z każdym rozdziałem gorzej...

Być może stałem się podczas tej lektury zakładnikiem i ofiarą własnych oczekiwań, ale zdecydowanie nie tego się po tej historii spodziewałem. Liczyłem na kolejne - nie tylko podniebne - starcia, na epickie bitwy, na zakrojone na światową skalę ofensywy i kontrofensywy, może na jakieś polskie powstanie na tyłach frontu w ramach koordynacji działań z Japończykami i ich smokami (!), a dostałem... No cóż. Dostałem historię poniekąd szpiegowską, poniekąd będącą przewrotną metaforą względności pojęcia jakiejkolwiek lojalności, podano mi na tacy polityczne rozgrywki, gry, dyplomatyczno-szpiegowskie szachy, a na deser otrzymałem nieprzekonującą mnie kompletnie w tej książkowej odsłonie postać Piłsudskiego. Pewną osłodą było zaskakujące zakończenie, a także sporo uwag o japońskiej kulturze i mentalności oraz intrygująco dobre uwiarygodnienie całej alternatywnej wersji historii wydarzeń z początków XX wieku. Tak, to były elementy nad wyraz dobre. Jednak jako pewna całość książka mnie rozczarowała...

Nie mam pojęcia, czy powstanie jakaś kontynuacja... Historia została w książce zamknięta w takim momencie, że zarówno można by ją tak zostawić, ale aż się prosi o ciąg dalszy. Być może takowy powstanie. Co wtedy zrobię? Cóż... Dam temu szansę ;) Jednak, chcąc być szczerym, dam ewentualnej kontynuacji szansę tylko dlatego, że czytając o samym pomyśle na tę książkę zaświeciły mi się oczy i mam to wciąż w pamięci. Lektura mnie niestety rozczarowała, ale ta opowieść wciąż ma w sobie mnóstwo drzemiącej w niej mocy i potencjału. Miejmy nadzieję, że Robert J. Szmidt w ewentualnej kontynuacji zrobi to, czego nie zrobił tutaj... Miejmy nadzieję, że uwolni tę moc i ten potencjał.

Książka zrecenzowana dzięki uprzejmości Księgarni taniaksiazka.pl


Więcej o książce:
https://www.taniaksiazka.pl/zgasic-slonce-szpony-smoka-robert-j-szmidt-p-1345080.html

#zgasićsłońce #szponysmoka #robertjszmidt #taniaksiążka #fantastyka #japonia #smoki #amaterasu #fantasy #historiaalternatywna





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz