Strony

sobota, 15 sierpnia 2020

Wyzwanie stoika. Jak dzięki filozofii odnaleźć w sobie siłę, spokój i odporność psychiczną - William B. Irvine

Tytuł: Wyzwanie stoika. Jak dzięki filozofii odnaleźć w sobie siłę, spokój i odporność psychiczną (tytuł oryginału: The Stoic Challenge: A Philosopher's Guide to Becoming Tougher, Calmer, and More Resilient)
Autor: William B. Irvine 
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 15.07.2020
Liczba stron: 238


Stoicyzm stosowany.

Czy starożytni stoicy mogą mieć po upływie dwóch tysiącleci coś do zaoferowania nam, współcześnie żyjącym? Profesor filozofii William B. Irvine twierdzi, że jak najbardziej tak. Jeśli jednak spodziewaliście się tutaj jedynie przełożenia założeń stoików na język i realia XXI wieku, to dostaniecie coś… zgoła innego. Stoicyzmu tu co prawda nie zabraknie, jednakże będzie miał on w sobie sporo domieszki współczesnego coachingu.

Mam trochę problem z tą pozycją… Wszystko przez ten nieszczęsny coaching… Stoicyzm sam w sobie wart jest uwagi i wiele można z jego założeń dla siebie wydobyć. Starożytni myśliciele pokroju Seneki, Marka Aureliusza, czy Epikteta nie byli bowiem wcale głupimi ludźmi – wręcz przeciwnie. Uskuteczniając dziś ich filozofię życiową można wiele zyskać. Do takich zysków może należeć z całą pewnością spokój ducha, asertywność, stabilność emocjonalną i wewnętrzne przygotowanie na wiele życiowych zawirowań.

Zwykło się mawiać – „stoicki spokój”. Laikom w kwestiach filozoficznych być może ten zwrot coś powie, a to ważne, bo – z grubsza – o to właśnie chodzi: o zachowanie pewnego spokoju, umiaru, pogody ducha, o pewne pogodzenie się z losem oraz z tym, na co nie ma się wpływu. Przy jednoczesnym zrozumieniu, że powinnością człowieka jest nie tylko trwać, ale także maksymalnie wykorzystać własne talenty i uzdolnienia dla szeroko pojętego dobra (innych i własnego). Kolejne rozdziały niniejszej książki pełne są ważnych i interesujących przemyśleń w tej materii.


Wszystkie opisane wyżej założenia są w porządku. Mają w sobie niezaprzeczalną wartość. Jeśli się nad tym na spokojnie zastanowić, to już sama logika podpowiada, że w tym wszystkim jest sens. Czyż bowiem nie jest lepiej „być przygotowanym na najgorsze i być miło zaskoczonym, niż myśleć tylko i wyłącznie pozytywnie i doznać zawodu”? Odpowiedź jest chyba oczywista. Podobnie jak oczywista jest słuszność twierdzenia, że każdorazowo lepiej jest działać posiadając świadomość ewentualnej porażki, niż nie zrobić ze strachu nic:

„Porażka w trudnym zadaniu nie jest najgorszym, co może cię spotkać – znacznie gorzej byłoby, gdybyś ze strachu przed porażką nawet nie spróbował.”

Proste? Proste. Jednak – jak już wspomniałem – ta książka to nie tylko wykładnia stoicyzmu w realiach XXI-wiecznych. To także domieszka coachingu, który… pasuje tu chwilami jak pięść do nosa

Niestety!... Zaserwowane przez Irvine’a „porady” trącą mocno o śmieszność, co widoczne jest szczególnie w kontrastowym zestawieniu z przytaczaną starożytną stoicką mądrością. Nie da się niestety inaczej niż ze krzywieniem się potraktować tekstów i porad w stylu „chodź w październiku w koszuli, by zahartować ciało na zimę”, „bądź czujny kiedy jest ci dobrze, bo to na pewno cisza przed burzą”, „wyjdź poza swoją strefę komfortu”… i tym podobne. Dziwi mnie mocno, jak to możliwe, że profesor filozofii serwuje czytelnikowi coś takiego w z pozoru poważnej, inteligentnej książce. To straszne, ale w zestawieniu z istotą stoicyzmu takie wywody prezentują się po prostu śmiesznie.


Cóż więc pozostaje? Wybór należy do Was… Ja jednak proponowałbym przebrnąć przez ten miejscami groteskowy coaching i spróbowałbym wydobyć z tego wszystkiego wartościowe sedno sprawy. Można rzecz jasna sięgnąć w tym celu po inne książki, ma na myśli te stricte poświęcone starożytnemu stoicyzmowi, ale w tej tutaj także znajdziecie ową wartościową esencję. Trzeba tylko – zakończmy nieco poetycko ;) – „przebrnąć przez wzburzone wody, by dotrzeć do tych spokojnych”.

Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.

#WyzwanieStoika #Irvine #Insignis






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz