Tytuł: Upadek. Historia prałata Henryka Jankowskiego
Autor: Krzysztof Brożek, Monika Góra
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 30.09.2020
Liczba stron: 512
Prałat upadły.
Kapelan "Solidarności" przez szereg lat uchodził za legendę, której statusu nie godzi się podważać - nawet w obliczu wzbudzanych jeszcze za życia kontrowersji. Prałat Jankowski z parafii św. Brygidy doczekał się honorowych obywatelstw miast, pomników, a następnie pomniki owe zostały zrzucone z cokołów przez tych samych ludzi, którzy wprowadzili na nie jego podobiznę. Dlaczego tak się stało?
Niniejsza książka jest owocem dziennikarskiego śledztwa Krzysztofa Brożka i Moniki Góra. Autorzy próbują prześledzić historię życia księdza, który będąc gorszym od innych wspiął się na wyżyny zarówno w sferze duchowej, jak również politycznej i biznesowej. W książce nie pominięto także kwestii gorszących i godnych potępienia, które przyczyniły się do upadku legendy prałata.
Ksiądz Henryk Jankowski był z pozoru niewyróżniającym się szczególnie duchownym, który potrafił otaczać się ludźmi, dzięki którym możliwe było jego ciągłe wspinanie się w górę. Dzięki przebywaniu w środowisku "Solidarności" Jankowski zyskał status jej kapelana, a osobista zażyłość z Wałęsą otworzyła mu wiele drzwi - przede wszystkim w wolnej już Polsce. Jankowski stworzył prywatne imperium biznesowo-polityczne, a zajmowana przezeń parafia św. Brygidy przez lata opływała w dostatki.
Sposób bycia prałata i jego prywatne poczynania były przez lata przyczynkiem do powstawania i narastania kontrowersji. Wszak zbytkowne życie i wręcz afiszowanie się nim stoi w jawnej sprzeczności z naukami Chrystusa. A Jankowski zdecydowanie preferował zbytek (posiadał nawet własne wina ze swą podobizną). Jego wypowiedzi wiele razy budziły niesmak, zdumienie, a nawet gniew, kładąc się cieniem na szeregu zasług oddanych przez Jankowskiego sprawie "Solidarności". W efekcie wizerunek prałata w zasadzie od zawsze był niejednoznaczny.
Wszystko to jednak można było Jankowskiemu wybaczyć z uwagi na przeszłe zasługi. Pewnego aspektu jego prywatnego życia nie sposób jednak było przemilczeć i zignorować, a mowa o wątku pedofilskim. Prałat publicznie przejawiał aż nazbyt widoczną sympatię w stosunku do młodych chłopców - ministrantów i nie tylko. Na terenie parafii widywano publikacje pornograficzne, a sam Jankowski przyznał nawet, że zdarza mu się spać w jednym łóżku z chłopcem, albowiem postępująca choroba sprawia, że źle czuje się w łożu sam (!). Niedopuszczalne obrzydliwości podobnego rodzaju przyczyniły się do upadku legendy prałata.
Potępienie dotykało Jankowskiego już za życia, jednak jego wybuch nastąpił już po śmierci prałata. Przyczyniły się do tego relacje świadków oraz publikacja "Gazety Wyborczej". W efekcie wizerunek prałata runął - tak jak i jego pomnik...
Problem z oceną Jankowskiego jest taki, że wszystko to są tak naprawdę sprawy nie do końca do zweryfikowania. Fakt pojawiania się po latach świadków czy też ofiar rodzić
może pytania o autentyczność tych relacji oraz o ich ewentualne motywacje (w
tym materialne). Wydaje się jednak, że zbieżność świadectw pokrzywdzonych nie
jest w świetle sposobu bycia Jankowskiego przypadkowa. To przykre – tak właśnie
upadają mity i legendy.
W całej tej historii warto także moim zdaniem zaznaczyć jedno: warto o tym wszystkim mówić. Nawet jeśli opisywane obrzydliwości dotyczą kogoś zasłużonego, to fakt oddania owych zasług nie może przesłaniać prawdy o człowieku. Nie można w imię zasług tej prawdy przemilczać. Przesłanie niniejszej książki doskonale oddaje tę myśl.
Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.
#Upadek #KapelanSolidarności #HenrykJankowski #CzarnaOwca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz