Tytuł: Szkarłatna wdowa
Cykl: Beatrice Scarlet (tom 1)
Autor: Graham Masterton
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 18.05.202
Liczba stron: 400
XVIII-wieczne CSI.
Graham Masterton to w ostatnim czasie ktoś, kto nie kojarzy się już tak
mocno z krwistymi horrorami, lecz... z thrillerami. Najlepszym tego
dowodem jest niniejsza książka, łącząca w sobie elementy sensacji, thrillera, kryminału i horroru (to nie pierwsze takie połączenie w karierze autora - wystarczy wspomnieć cykl o Katie Maguire). Jak takie połączenie sprawdza się w praktyce - i to w XVIII-wiecznych realiach? Sprawdźmy!
Dickensowski Londyn, Ameryka z czasów polowania na czarownice i młoda alchemiczka, która zamierza pokonać szatana. Beatrice Scarlet dorasta w szczęśliwej londyńskiej rodzinie. Ojciec, ceniony aptekarz, przekazuje jej wiedzę na temat tworzenia lekarstw i trucizn. Ale spokój kończy się wraz ze śmiercią matki… Zrozpaczony ojciec popada w alkoholizm i wkrótce umiera. Osierocona Beatrice mieszka w ponurym domostwie ciotki. Gdy poznaje Francisa – młodego protestanckiego duchownego, w którym zakochuje się z wzajemnością – wydaje się, że los znów się do niej uśmiechnął. Świeżo upieczeni małżonkowie wyruszają do Ameryki, gdzie Francis zostaje pastorem w małym kościele w Sutton w hrabstwie New Hampshire.
Oboje cieszą się z szansy na nowy początek, gdy sielankę przerywa seria
brutalnych i tajemniczych zdarzeń: padają zwierzęta, giną ludzie, bez
przyczyny wybuchają pożary… W miejscu, gdzie wszystko dzieje się z woli
Boga, mieszkańcy są przekonani, że to dzieło… szatana. Tylko Beatrice widzi w nieszczęściach, jakie spadają na parafię jej
męża, efekt przestępczych działań człowieka. W wyjaśnianiu kolejnych
zagadek pomagają jej notatniki ojca. Niepokoi ją jednak, że każda
kolejna zbrodnia coraz bardziej przypomina prowadzone przez niego
eksperymenty… Czy da się to wszystko jakoś racjonalnie wyjaśnić? A może maczają w tym wszystkim łapy siły nadprzyrodzone?
Masterton wydaje się gonić trochę w piętkę - ale to tylko pozory. Teoretycznie schemat historii jest bardzo prosty: zbrodnia, krew, brutalne mordy, niepewność co do natury zdarzeń, niebezpieczne dochodzenie, rozwikłanie zagadki... Tandeta i zero odkrywczości w temacie? Niby tak, ale jednak nie. To Masterton - pamiętajcie o tym :) Co w związku z tym? Ano to, że nawet jeśli konwencja fabularna jest z pozoru kiczowata, a schemat podobny, to Masterton zawsze jakoś z tego wybrnie. Oczywiście obronną ręką. Taki już urok tego pisarza - balansuje na granicy tandety i kiczu, a jednak trzyma naszą uwagę do końca i wciąż nas zachwyca.
Książkę czyta się całkiem przyjemnie. Fabuła stoi na dobrym poziomie,
akcja toczy się w przyzwoitym rytmie - tytuł mnie przekonał :)
Wielbicielom gatunku może nieco przeszkadzać styl Mastertona, w którym
co jakiś czas przesadza on trochę z makabrą i nieco topornie kręci
sterem opowieści kiedy ma wykonać zwrot fabularny, ale to jest jak
najbardziej do przełknięcia. Ważne jest także to, że tym razem – co
zapewne wynika z przyjętej konwencji – Masterton nie zahacza aż tak często o
kicz, co ma czasem miejsce w innych jego książkach (zwłaszcza w
horrorach). Thriller jako gatunek kiczu raczej nie toleruje :)
Polecam!
Albatros - dziękuję.
#szkarłatnawdowa #grahammasterton #beatricescarlet #albatros #wydawnictwoalbatros #sensacja #horror #thriller #kryminał #cosnapolce #masterton #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagram
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz