Cykl: Decimus Fate (tom 2)
Autor: Peter A. Flannery
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 18.11.2022
Liczba stron: 376
Przygody maga... bez magii.
Jeśli podobała się Wam pierwsza odsłona przygód Decimusa Fate'a (którą mieliśmy okazję poznać w maju), to druga część cyklu pt. "Decimus Fate i Rzeźnik z Guile" powinna spodobać się Wam co najmniej tak samo, o ile nie jeszcze bardziej! Oto bowiem Fate i jego nieodłączny towarzysz, Opiekun, będą musieli stawić czoła grasującej w podziemiach miasta Guile bestii zwanej Rzeźnikiem, który to potwór znany jest z tego, że ćwiartuje swe ofiary ogromnym tasakiem (!). Czy były łowca demonów i mag, który porzucił magię, zdołają powstrzymać to rzeźnicze szaleństwo? Przekonajmy się.
Gdy w mieście Guile giną dwaj młodzi mężczyźni, zaskakujący rozwój wypadków rzuca Decimusa Fate i Opiekuna do rozpaczliwej walki o życie. Czarownice, mroczni zabójcy czy potwory zamieszkujące labirynt podziemnych tuneli - to wszystko tylko preludium do tego, co wkrótce nastąpi. Podążając za prawdą i rozwiązaniem zagadki Decimusowi i Opiekunowi przyjdzie stanąć twarzą w twarz z osławionym Rzeźnikiem z Guile...
Mag, który nie włada magią. Łowca demonów, który porzucił dzieło zwalczania demonicznej rasy. Dwóch ludzi, którzy nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego i którzy w żadnym wypadku dobrowolnie by się ze sobą nie sprzymierzyli. A jednak, z przyczyn niezależnych od nich samych, będą musieli to zrobić. Jeśli bliżej się tej sytuacji przyjrzeć, to takie personalne połączenie sił nie tylko wygląda niecodziennie, ale takie też w swej istocie jest. Tytułowy Decimus Fate i tajemniczy ex-łowca demonów (zwany Opiekunem) pomimo istniejących między nimi różnic i wrogości będą jednak musieli się sprzymierzyć.
Z pewnością dużo prościej by było (i to dla wszystkich), gdyby Decimus posługiwał się magią, a Opiekun w pełni korzystał ze swych wyjątkowych umiejętności. Każdy z nich ma jednak powód, aby nie używać pełni swojej mocy i siły. Decimus pragnie w ten sposób odpokutować swoje dawne grzechy, a Opiekun odcina się od tego, co potrafi najlepiej, przez nie dające mu spokoju wyrzuty sumienia i okrywającą jego serce żałobę. Obaj noszą w duszy swoje winy, mają ich świadomość i pragną (nawet jeśli nie naprawiając, to chociaż łagodząc skutki przeszłości), aby ich nowe uczynki zmazały te stare. Przeszłość nie da im jednak o sobie zapomnieć i może się okazać, że bez sięgnięcia po swe największe atuty... po prostu przegrają.
Za tło całej tej opowieści posłuży bardzo klimatyczne i przekonujące uniwersum, w którym znajdziemy nie tylko magów, łowców demonów i alchemików, ale także demony z Daemonarium i Faerie z Ukrytego Królestwa. Magia wylewa się na nas z kolejnych stron i chociaż główne postacie się nią z premedytacją nie posługują, to jednak jest ona niezaprzeczalnie i przez cały czas w centrum tej historii.
"Decimus Fate i Rzeźnik z Guile" to bardzo dobrze napisane, klimatyczne, niemal klasyczne fantasy, w którym na pierwszy plan wysuwa się to, co w takich opowieściach jest z perspektywy czytelnika zdecydowanie najlepsze: MAGIA wraz ze wszystkimi jej obliczami, twarzami oraz z każdą możliwą konsekwencją posługiwania się nią na co dzień. Flannery dodaje jednak do tej magii o wiele więcej, a tym "czymś" jest ludzka twarz głównych bohaterów, którzy pełni są żalu, poczucia winy oraz tak różnych motywacji i świadectw własnych czynów, że całokształt tej historii zyskuje w efekcie coś, czego znaczenia nie można przeceniać: REALIZM. A doświadczenie podpowiada, że z książkowego połączenia magii i realizmu po prostu musi powstać coś wyjątkowego. I tak też się w tym przypadku dzieje.
Świetna historia ma w sobie jeszcze jeden smaczek, a jest nim fakt, że każda część cyklu jest co prawda o czymś nieco innym, a jednak razem wzięte prowadzą one do nadchodzącej konkluzji, którą zapewne niebawem poznamy. I nie będzie to byle co! Fate'a i Opiekuna czeka bowiem prędzej czy później rozprawa z przeciwnikiem, na tle którego dotychczasowi wrogowie byli niczym kaszka z mleczkiem. Nie wiem jak Wy, ale ja czekam na tę konkluzję z niemałą niecierpliwością :)
Fabryko - dziękuję!
#decimusfateirzeźnikzguile #peteraflannery #decimus #opiekun #magia #fantasy #demony #alchemia #fabrykasłów #fantastyka #cosnapolce #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagram #bookreview #bookstagrampolska #recommendedbooks
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz