Strony

niedziela, 26 maja 2024

Szepty Ciemności - Andrzej Pupin


Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 12.04.2024
Liczba stron: 416


Mrok w kryminale retro.

Ciemność... Wszyscy ją znamy - każdej nocy staje ona przed nami niczym namacalna suma lęków przed tym, co może czyhać w mroku. Ciemność wpisana jest także w istotę ludzkiej natury, która w konfrontacji z wewnętrznym i zewnętrznym mrokiem może albo zwyciężyć, albo doprowadzić człowieka do obłędu. Koncepcja Ciemności (nie bez powodu pisanej przez wielkie "C") to podstawa znakomitego debiutu Andrzeja Pupina - jego "Szepty Ciemności" to nie tylko świetny kryminał w stylu retro, ale także mroczna opowieść o ciemności tego świata z iście bogartowskim bohaterem w roli głównej, którego nie sposób nie polubić już od pierwszej strony.


Co jakiś czas zdarzają się debiuty, które zdecydowanie przykuwają uwagę. Są one niczym żonglujące konwencjami, książkowe gamechangery, zwracające nasze myśli w zupełnie nową stronę. „
Szepty Ciemności” Andrzeja Pupina łącząc wątki historyczne i fantastyczne z konwencją kryminału w stylu noir przedstawiają nam polskie i światowe dwudziestolecie międzywojenne z zupełnie nowej (a jakże! - mrocznej) perspektywy.


Lata 20-te XX wieku to w koncepcji 
Andrzeja Pupina hybryda znanej nam z kart historii rzeczywistości z czasów po Wielkiej Wojnie oraz realiów z zupełnie nowym, mrocznym zagrożeniem w roli głównej. Mowa o Ciemności - i to przez duże "C". Pierwszy raz pojawiła się ona po bitwie pod Verdun; zabrała życie tysięcy żołnierzy, cywilów i stopniowo spowiła cały świat, doprowadzając swe ofiary do śmierci i obłędu. Tak bowiem działa na ludzi Ciemność - wystawieni na jej wpływ nieszczęśnicy doznają mrocznych wizji i popadają w szaleństwo, skutkiem którego stają się żądnymi krwi bestiami. Zabijają i giną, spychając cywilizację w otchłań mroku i stopniowego unicestwienia. W efekcie - już po Verdun - ludzkość zaczęła skupiać się w enklawach światła. Prowincjusze ściągają do miast, wszyscy unikają mroku nocy i nikt przy zdrowych zmysłach nie zostaje na zewnątrz po zmroku, poza życiodajnym kręgiem światła.


W tak skonstruowanych realiach przenosimy się do Warszawy lat 20-tych. Świat skurczył się do miejskich enklaw stłoczonych w zasięgu życiodajnego światła. Zwykła, dobrze znana ciemność stała się Ciemnością - nieznaną siłą spychającą ludzi w otchłań obłędu i sprowadzającą nieuchronną śmierć na każdego, kto wyjdzie poza obszar światła. Tuż obok śmiercionośnego niebezpieczeństwa nadal tętni jednak życie. Niezmiennie pieniądze przechodzą z rąk do rąk, w knajpach strumieniami leje się zakazany koniak, a w luksusowych burdelach czekają zupełnie inne przyjemności.


W tym świecie żyje Jerzy Kowalski - weteran trzech wojen, były żołnierz i prywatny detektyw z konieczności. Poszukiwania zaginionej dziedziczki znakomitego rodu od początku wydawały mu się śliską sprawą. I najchętniej odmówiłby przyjęcia tego zlecenia, gdyby nie absurdalne wręcz wynagrodzenie. "Strzeżcie się Greków, nawet gdy przynoszą dary". Jerzy powinien był o tym pamiętać...

Jerzy przyjmuje na naszych oczach dwa zlecenia. Jedno pochodzi od niejakiego "Księcia" - bossa warszawskiego półświatka, którego prostytutki zaczynają ginąć w mrocznych, nader dziwnych okolicznościach. Równoległe zlecenie dla Jerzego pochodzi od Barbary Maciejewskiej, córki krajowego potentata oświetleniowego - kobieta mocno niepokoi się sprawą zaginięcia najlepszej przyjaciółki, Wandy Brzozowskiej; zadanie Jerzego polega na odnalezieniu kobiety (lub chociaż na ustaleniu, co się z nią tak naprawdę stało). W tle mamy grę wywiadów, nieustającą walkę z Ciemnością i napiętą sytuację geopolityczną, w której każdy chce uzyskać nad resztą graczy wyraźną przewagę.


Obie sprawy zaprowadzą Jerzego zaiste na skraj mroku. Kowalski będzie musiał uciec znad jego krawędzi w grze, w której stawką jest o wiele więcej niż tylko jedno ludzkie życie. Po drodze czekają na niego potężni wrogowie, kryminalne zagadki oraz nieunikniona konfrontacja z na wskroś przesiąkniętym złem światem elit, które w poszukiwaniu wrażeń zwracają się ku wynaturzonym, okultystycznym kultom.

Lektura jest po prostu świetna! Trudno nie być zdziwionym jej wysokim poziomem zważywszy na to, że mówimy o debiutancie. Brawo! Takie debiuty zdecydowanie chce się czytać jak najczęściej (przede wszystkim wtedy, gdy - tak jak w tym przypadku - w ogóle nie wyglądają jak dzieło debiutanta!). "Szepty Ciemności" z miejsca zachwycają oryginalnym pomysłem na fabułę i sposobem, w jaki autor łączy ze sobą wątki historyczne, fantastyczne oraz kryminalne. Celnie wybrana konwencja w stylu noir unosi się nad powieścią niczym opiekuńczy duch i/lub blask słońca, którego tak bardzo brakuje nocą w ogarniających wszystko Ciemnościach.


Warto też zwrócić uwagę na spajającą wszystko w całość postać głównego bohatera, który bez wątpienia ma w sobie coś z filmowych kreacji Bogarta i z książkowego Sama Spade'a. Bardzo dobrze widać na jego przykładzie szereg pozytywnych odniesień do dawnego stylu pisania czarnych kryminałów (Dashiell Hammett i Philip Marlowe są chyba najbardziej trafnymi przykładami tego, co mam w tej chwili na myśli), a sam Kowalski z miejsca budzi sympatię swoim stylem bycia, a także głębią swych przeżyć i traum, którym musi on na co dzień stawiać czoła.

Żeby nie było jednak za słodko - jest mała rzecz trochę na minus ;) Nie chcę zanadto spoilerować, ale trochę zgrzyta scena, w której były wojskowy (a więc dość dobrze wyszkolony m.in. w walce gość) daje się w pewnym domku myśliwskim zaskoczyć przeciwnikowi niczym amator... Przywołana scena to niuans, bez większego wpływu na całość, niemniej jednak... jest. I w porównaniu do całej reszty niestety odstaje :( ...


Mrok, groza, tajemnice i zagadki wylewają się po prostu z tej książki i jest to niewątpliwie jej największa zaleta. W trakcie lektury nie sposób się nudzić. Opowiedziana historia działa na wyobraźnię, zapada w pamięć, a na koniec chce się jeszcze więcej - końcowy (dobrze pojęty) niedosyt to chyba najlepsza rekomendacja tego, czy warto sięgnąć po tę książkę.

Świetną wiadomością jest także to, że "Szepty..." to dopiero początek - to pierwszy tom dużo szerzej zakrojonej opowieści, czekać nas więc będzie jej ciąg dalszy! Nie wiem jak Wy, ale ja będę na niego czekać naprawdę niecierpliwie.


Gorąco polecam!

Fabryko - dziękuję!

#szeptyciemności #andrzejpupin #fabrykasłów #cosnapolce #fantastyka #debiut #dobraksiazka #czytamksiazki #fantastyka #sensacja #bookreview #bookstagram #bookstagrampolska #instabooks #instabookspoland












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz