Tytuł: Drewniana twierdza (tytuł oryginału: Drewniana twierdza)
Autor: Andrzej Plipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2008r. (data przybliżona)
Liczba stron: 384
Trzecia część "Oka Jelenia" była, jak do tej pory, najlepsza ze
wszystkich trzech. Cykl idzie w dobrym kierunku, coraz bardziej wciąga, i
to pomimo mankamentów w rodzaju ciągłego zgrzytu dotyczącego
sztuczności całej tej historii (niestety, wciąż nie mogę się uwolnić od
takiego wniosku). Dobra robota Panie Pilipiuk:)
Najbardziej w całej tej historii zaczyna interesować mnie sama Hanza, jej tajemnice, sekrety i władza, którymi ta tajemnicza organizacja dysponuje. "Drewniana twierdza" rozwija ten temat i jestem z tego szalenie zadowolony. Tak naprawdę oceniałbym cały cykl dużo wyżej, gdyby dotyczył on tylko Hanzy;)... Dotyczy on jednak głównie czegoś innego: kosmicznych stworów, podróży w czasie i sekretnych misji, a Hanza i jej tajemnice są do tego tylko dodatkiem... Nie obraziłbym się, gdyby było na odwrót;)...
Jednak ogólnie rzecz biorąc jest dobrze, a z każdym tomem nawet coraz lepiej. Poznajemy głównych bohaterów, zżywamy się z nimi i zaczyna się coraz wyraźniej rysować duża sympatia do tychże postaci, nawet jeśli pasują do fabularnej rzeczywistości, w której umieścił ich Pilipiuk, jak pięść do nosa. Ale to już świadczy o zdolnościach pisarskich autora - bynajmniej nie małych:)
Najbardziej w całej tej historii zaczyna interesować mnie sama Hanza, jej tajemnice, sekrety i władza, którymi ta tajemnicza organizacja dysponuje. "Drewniana twierdza" rozwija ten temat i jestem z tego szalenie zadowolony. Tak naprawdę oceniałbym cały cykl dużo wyżej, gdyby dotyczył on tylko Hanzy;)... Dotyczy on jednak głównie czegoś innego: kosmicznych stworów, podróży w czasie i sekretnych misji, a Hanza i jej tajemnice są do tego tylko dodatkiem... Nie obraziłbym się, gdyby było na odwrót;)...
Jednak ogólnie rzecz biorąc jest dobrze, a z każdym tomem nawet coraz lepiej. Poznajemy głównych bohaterów, zżywamy się z nimi i zaczyna się coraz wyraźniej rysować duża sympatia do tychże postaci, nawet jeśli pasują do fabularnej rzeczywistości, w której umieścił ich Pilipiuk, jak pięść do nosa. Ale to już świadczy o zdolnościach pisarskich autora - bynajmniej nie małych:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz