Strony

czwartek, 18 sierpnia 2016

"Rytuał babiloński" - Tom Knox

Tytuł: Rytuał babiloński (tytuł oryginału: The Babilon Rite)
Autor: Tom Knox
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 18.06.2013r.
Liczba stron: 416

Książka jest, przyznaję, niezła, ale... nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Tom Knox serwuje nam odgrzewany kotlet w stylu Dana Browna. Być może ta nisza literacka (tj. pogranicze kryminału, powieści przygodowej, historycznej i sensacyjnej) jest już za bardzo przesycona twórczością Browna i stąd taki wniosek? Być może... Gdyby nie Brown i jego książki, na pewno spojrzałbym na "Rytuał babiloński" trochę inaczej. A tak - no cóż...

Sam pomysł jest fajny. Trochę naciągany, ale fajny. Połączenie zagadek templariuszy, krwawych zwyczajów antycznej południowoamerykańskiej cywilizacji Moche i wojny gangów narkotykowych o rynki zbytu robi wrażenie. I nawet można uznać, że trzyma się to wszystko kupy - jeśli tylko przymknie się oko na potężne naciągnięcie fabularne łączące średniowieczną Europę z prekolumbijską Ameryką. Po przymknięciu oka nie jest tak źle.

Niestety, oka nie da się przymknąć na inne sprawy. Ja na przykład nie mogłem ścierpieć konstrukcji tej książki. Rozdziały były wprawdzie pełne szybkiej akcji, ale dla mnie jednak zbyt krótkie, przez dużą część książki zbyt mdłe, sztuczne i nijakie (nie licząc głównego wątku łączącego akcję w całość) i czytanie tej książki bardzo często budziło przez to moje zniecierpliwienie. Do tego bohaterowie... Zbyt przewidywalni, płascy, groteskowo sztuczni i chwilami PRAWIE ŻYWCEM WYJĘCI Z KSIĄŻEK BROWNA!... Rozumiem, że można się na kimś wzorować (a czasem nawet trzeba), ale czy tak trudno było powstrzymać się w pewnych momentach przed - niemal - zdublowaniem postaci stworzonych przez konkurencyjnego pisarza? Wydaje mi się, że można było na tym polu postarać się bardziej. A nawet DUŻO BARDZIEJ.

Ogólnie rzecz biorąc książka jest dobra. Ma w sobie pewną wtórność, momentami jest sztuczna, lecz rekompensuje to wszystko pomysłem autora na fabułę i zaskakującym połączeniem wątków tejże fabuły. Osobiście nie wrócę raczej do tej lektury i nie zagości ona w mojej pamięci na dłużej. Trochę się na tej książce zawiodłem, oczekiwałem chyba czegoś więcej. Jeśli jednak ktoś lubi te klimaty i nie nudzi się przy jeszcze jednej powieści a'la Dan Brown, to taki ktoś powinien być - w przeciwieństwie do mnie - w pełni usatysfakcjonowany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz