Tytuł: Czerń i purpura
Autor: Wojciech Dutka
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 03.04.2019r.
Liczba stron: 448
Oparte na faktach…
Historia wręcz nieprawdopodobna, a jednak oparta na faktach. Ciężko uwierzyć, że coś takiego mogło się rzeczywiście wydarzyć… A jednak. Wojciech Dutka porusza wszystkie struny emocjonalne możliwe do znalezienia w sercach czytelników, a opowieść o miłości żydowskiej więźniarki i esesmana pozostawia po sobie szok, ból i wyrwę w sercu.
Prawdziwe historie czasami bolą – nawet jeśli dotyczą kogoś innego i nawet jeśli wydarzyły się bardzo dawno temu… Wojciech Dutka zabierając nas do lat II Wojny Światowej, wprost na arenę Holocaustu, serwuje czytelnikowi grozę odartą z owijania w bawełnę, a jednocześnie pokazuje czym jest człowieczeństwo, do czego się ono sprowadza i jak trudno jest je zachować… Przy tym wszystkim udowadnia, że każdy – nawet człowiek zły – jest w stanie kochać. Czy na tym polega ludzki dramat? Niejednokrotnie tak. Z całą pewnością w tej historii tak właśnie jest.
Utalentowana muzycznie Milena Zinger pochodzi z rodziny słowackich Żydów. Wraz z nastaniem 1939 roku z marszu wraz z całą rodziną staje się obywatelem drugiej kategorii. Trafia wraz z kobiecym transportem do Auschwitz-Birkenau… Franz Weimert to z kolei syn austriackiego wędliniarza. Wraz z upływem lat po dojściu Hitlera do władzy ulega nazistowskim wpływom i wstępuje do Hitlerjugend. Po śmierci brata pod Warszawą zamienia Hitlerjugend na SS. Z biegiem czasu przestaje odróżniać dobro od zła stając się bezmyślną, bezwzględną i pozbawioną uczuć maszyną do zabijania. Również trafia do Auschwitz – w odróżnieniu jednak od Mileny z własnego wyboru i z „poczucia obowiązku”… Coś w nim zmienia się dopiero wtedy, gdy urodziny umila mu swoim występem chcąca za wszelką cenę przetrwać piekło obozu żydowska dziewczyna… Czy zły człowiek jest w stanie kochać?
Historia porusza w każdym możliwym aspekcie, począwszy od osadzenia fabuły w ziemskim piekle obozowej rzeczywistości, na kontraście osobowości połączonych miłością skończywszy. Dutka wali w czytelnika tą opowieścią jak obuchem…
Kontrast to największa broń „Czerni i purpury” – kontrastuje tutaj ze sobą wszystko, najważniejsza zaś z tych zestawionych ze sobą sprzeczności dotyczy dwóch głównych postaci opisywanego ludzkiego dramatu… Z jednej strony chcąca za wszelką cenę przeżyć dziewczyna, z drugiej – pozbawiona z pozoru ludzkich uczuć, bezwzględna „aryjska” maszyna do zabijania… Czy można pokochać wroga? Kogoś, kto bez mrugnięcia okiem może nas zabić za sam fakt tego, kim jesteśmy?- i nawet się przy tym nie skrzywić w poczuciu „dobrze wypełnionego niemieckiego obowiązku”? Z drugiej zaś strony – jak można pokochać przedstawiciela „rasy pasożytów”? Czy to poniżej godności „Prawdziwego Aryjczyka”, który oczyszcza ludzkość ze „śmieci”? A jednak… Niesamowite zestawienie, niesamowita historia…
Wątek Holocaustu i ogólnie rzecz biorąc II Wojny Światowej – zwłaszcza w jej dramatycznym dla ludzkich losów wydaniu – to temat bardzo mocno w ostatnich latach eksploatowany w literaturze, i to nie tylko w literaturze polskiej. Pojawić się mogą nieuchronnie głosy pt.„ileż można?”… Myślę jednak, że nie w tym przypadku. Historia jest tak piękna i poruszająca, że osadzenie jej – a osadzenia tego, pamiętajmy o tym, dokonało samo życie – w takich a nie innych realiach tylko przydaje tej opowieści blasku i wymowy. A jest to wymowa iście wieloraka… Książka Wojciecha Dutki jest z jednej strony tragiczną historią miłosną, a z drugiej przejmującym obrazem walki o zachowanie własnego człowieczeństwa i wytrwanie w nim pomimo zezwierzęcenia wszystkich ludzkich odruchów wśród towarzyszy piekła na ziemi. Z trzeciej jeszcze strony, opowieść ta to studium rodzącego się w człowieku zła, które jest w stanie człowieka całkowicie opanować, a jednak nie jest w stanie wyłączyć i wykorzenić podstawowych ludzkich odruchów. Wniosek? Pomimo całej tragicznej wymowy tej książki (której zakończenia celowo nie zdradzę) jest to lektura pełna nadziei, pokazuje bowiem, że istota człowieczeństwa istnieje zawsze – nawet jeśli człowiek zachowuje się jak żądne krwi i bezrozumnie zabijające (i to za nic) zwierzę… To wniosek ważny i – jak wszystko w tej książce – bijący po oczach dzięki kontrastowemu zestawieniu z całym kontekstem snutej przez Wojciecha Dutkę opowieści.
Nie ma żadnej przesady w stwierdzeniu, że książkę tę po prostu trzeba przeczytać. To prawda – trzeba to zrobić.
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.
To najlepsza książka, jaką do tej pory czytałam w tym roku.
OdpowiedzUsuń