Strony

środa, 19 czerwca 2019

Leonardo da Vinci - Walter Isaacson


Tytuł: Leonardo da Vinci
Autor: Walter Isaacson
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 15.05.2019r.
Liczba stron: 800



Człowiek renesansu.

Leonardo da Vinci od zawsze fascynuje, inspiruje, budzi podziw, a jednocześnie ciekawość, wiele bowiem z epizodów jego twórczości do dziś pozostaje tajemnicą. Malarz, rzeźbiarz, architekt, myśliciel, wizjoner… Epitetów poświęconych Leonardo da Vinci’emu jest (i może być) użytych wiele, najbliżej jednak im wszystkim do arbitralnego stwierdzenia, że był on prawdziwym człowiekiem renesansu. Kimś, kto niejednokrotnie wyprzedzał swoją epokę. Niniejsza książka to próba wejrzenia w jego twórczość oraz stworzenia biografii geniusza – co jest, jak się okazuje, możliwe nawet z perspektywy kilku stuleci po jego śmierci.

Opasłe to tomiszcze… I nic dziwnego, twórczość Leonarda była bowiem niezwykle szeroko zakrojona i zróżnicowana. Leonardo zajmował się jako twórca, teoretyk i praktyk tyloma zjawiskami i dziedzinami życia, że małą zniewagą było by pominięcie czegoś, czym zajmował się za życia ;) Walter Isaackson próbuje to wszystko wziąć w karby, usystematyzować… i nawet nieźle mu to wychodzi :) Widać, że na tę biografię renesansowego mistrza był jakiś plan. Dzięki temu książkę czyta się łatwo i w zrozumiały sposób – bez wrażenia, że wszystko napisano chaotycznie, bez ładu i składu.

Cenne są także spostrzeżenia autora dotyczące samego Leonarda – wszak to jego (i jemu poświęcona) biografia. Jeśli chodzi o rys charakterologiczny i osobowość renesansowego mistrza, to na pierwszy plan wysuwają się spostrzeżenia dotyczące jego ciągłego głodu wiedzy, obsesji na temat doskonałości i perfekcji (Leonardo potrafił porzucić np. pracę nad obrazem na kilka lat, bo miał świadomość, że w danym momencie nie będzie w stanie ukończyć go w idealny w swoim mniemaniu sposób), czy prokrastynacji (odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę; spierać się można, czy wynikało to ze swoistego „lenistwa” Leonardo w pracy, czy też było wynikiem ilości i rozpiętości tematycznej jego zainteresowań – przez którą mogło mu nie starczać na wszystko czasu – jednak bezsporne są świadectwa współczesnych mu obserwatorów, zgodnie z którymi wielokrotnie zabierał się za coś w pośpiechu i w ostatnich chwilach). To zdecydowanie najciekawsze fragmenty książki – wszak o twórczości Leonarda napisano tony opracowań, na temat zaś jego wnętrza i osobowości powstało ich zdecydowanie mniej.

Lektura jest ciekawa i bogata w informacje. Myślę, że ukontentowani tą książką będą nie tylko wielbiciele szeroko pojmowanej sztuki, ale także czytelnicy wszelkiej maści biografii. Książkę poza tym bardzo ładnie wydano – choć szkoda, że nie w twardej oprawie – w związku z czym będzie bardzo ładnie prezentować się na półce. A i wracać do niej można z ochotą ;) 

Zastanawiam się, na ile niniejsze opracowanie wywoła kolejną falę zainteresowania Leonardem i jego twórczością. Ostatnią mieliśmy przy okazji boomu na książki Dana Browna – jak (i „czy”) będzie teraz? Zobaczymy ;)

Polecam.

Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz