Strony

wtorek, 25 sierpnia 2020

Nieustraszony - Jack Campbell

Tytuł: Nieustraszony (tytuł oryginału: Fearless)
Seria: Zaginiona flota (tom 2)
Autor: Jack Campbell
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 14.08.2020
Liczba stron: 424


Wojna trwa.

Czas na ciąg dalszy jednego z najciekawszych military science-fiction ostatniej dekady! „Zaginiona flota”, o niej bowiem mowa, doczekała się właśnie reedycji tomu nr 2. Co słychać u Johna Geary’ego? W zasadzie to nic dobrego... Flota Sojuszu w dalszym ciągu walczy o przetrwanie, a Syndykat nieubłaganie ją ściga. Szans na zwycięstwo wciąż nie widać, chyba że… Chyba że dowódca chwyci się ostatniej deski ratunku, a więc desperackiego planu ataku skierowanego w samo serce Syndykatu (!).

Wroga flotylla depcze Geary’emu nieustannie po piętach, a szans na skuteczną ucieczkę jest coraz mniej. Cóż więc pozostaje? Black Jack coraz bardziej skłania się ku szalonemu planowi ataku skierowanego w samo serce Syndykatu – atak ten miałby zostać przypuszczony na system Sancere z wykorzystaniem klucza do wrogiego hipernetu. Z biegiem czasu wydaje się to być jedyną opcją, by wynieść cało z tego wszystkiego głowę zarówno swoją, jak i załogi.


Nie będzie to jednak zadanie proste. A można nawet powiedzieć, że będzie ono istną mission impossible - nie dość bowiem, że wróg nie odpuszcza, to na dokładkę namieszać próbują politycy i… własna załoga (!). Politycy próbują łagodzić, odpuszczać – idiotyczny pacyfizm w czystej postaci. Za to załoga ma już, powiedzmy to wprost, dosyć. Są wśród niej tacy, którzy nie widzą żadnego sensu w poczynaniach dowódcy, a pomysł ataku na Sancere uważają za czyste szaleństwo (a nawet za samobójstwo). Wraz z upływem czasu pojawiają się sabotaże, niesubordynacja i otwarta zdrada… Jak (i czy w ogóle!) Geary zdoła ogarnąć ten bałagan?


„Nieustraszony” to bardzo dobra kontynuacja „Nieulękłego”. W środku znajdziemy znakomicie przedstawiony kosmiczny konflikt, sporo walk i militariów oraz akcję stojącą u Campbella zawsze na tym samym, świetnym poziomie. Krótko mówiąc: wszystko co niezbędne w dobrej space operze znajdziemy tutaj na swoim miejscu. Będą pościgi, ucieczki, desperackie plany walki, bunty, a na deser dostaniemy to, co w tej serii najlepsze: epickie, kosmiczne starcia z genialnym wyczuciem autora w kwestii sposobu ich opisania. Brawo!


Czy książka ma jakieś minusy? No cóż… tak. Takowym jest z całą pewnością pewna przewidywalność fabuły i w zasadzie brak zaskoczeń w kwestii potencjalnych działań głównych bohaterów. W zasadzie wszyscy – na czele z Geary’m - to postacie zerojedynkowe, w których aż nazbyt często czyta się jak w otwartej księdze. Nie odbiera im to oczywiście zasług i sympatii którą budzą, ale zaskoczyć nas to wszystko raczej nie jest w stanie…


Trochę jak pięść do nosa (przynajmniej dla mnie) pasuje też w tej części wątek miłosno-romantyczny… Czy na to rzeczywiście jest miejsce w space operze pełnej militarnego science-fiction? No nie wiem. No ale cóż – taki wątek się pojawił. I trzeba z tym żyć ;)


Pomimo pewnych wad książka i cała seria stoją na bardzo wysokim poziomie i są jak najbardziej do polecenia. To naprawdę dobra seria :) Jeśli więc jeszcze nie mieliście okazji jej czytać, to czas nadrobić zaległości.

Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.

#Nieustraszony #ZaginionaFlota #JackCampbell #FabrykaSłów #Fearless #LostFleet







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz