Strony

środa, 27 stycznia 2021

PRZETRWAĆ BURZĘ. Jak pomóc dziecku, gdy jego rodzina przechodzi kryzys? - Elżbieta Zubrzycka


Tytuł: PRZETRWAĆ BURZĘ. Jak pomóc dziecku, gdy jego rodzina przechodzi kryzys?
Autor: Elżbieta Zubrzycka
Data wydania: 02.12.2020
Liczba stron: 168


Między młotem, a kowadłem.

„Przetrwać burzę” autorstwa Elżbiety Zubrzyckiej to książka poruszająca ważne, ale niezmiernie trudne tematy. Mowa o rozstaniu dwojga ludzi tworzących dotąd rodzinę. To zawsze jest trudne i pełne bolesnych dla zainteresowanych stron momentów, Elżbieta Zubrzycka zwraca jednak w tej materii uwagę w stronę kogoś, kto takich sytuacji nie chce, a jednak zmuszony jest w nich uczestniczyć – w stronę dzieci. One zawsze są cichymi świadkami wydarzeń, a rozstanie rodziców oznacza dla nich koniec dotychczasowego świata. Jak takim dzieciom pomóc i jak zrozumieć co czują?


Autorka książki – skądinąd bardzo znana i ceniona na rynku literatury dziecięcej osoba – przedstawia nam na kolejnych stronach historię pewnej rodziny, w której dochodzi do rozwodu. Dziewczynka, córka rozwodzących się małżonków, jest tą sytuacją przerażona, obwinia się o to co się dzieje i w niezwykle bolesny sposób tego wszystkiego nie rozumie. Ma prawo – świat dziecięcych emocji jest bardzo silny, ekspresyjny, a dzieci siłą rzeczy nie rozumieją zjawisk zachodzących w relacjach pomiędzy dorosłymi, a co za tym idzie starają się przetłumaczyć je sobie „po dziecięcemu” – to nieraz ponad siły takiego dziecka… Mała bohaterka tej opowieści obserwuje rodzinne kłótnie, jest świadkiem rozmów o rozstaniu, a następnie obserwuje cały ten proces krok po kroku, będąc przy okazji świadkiem niezwykle bolesnych i nieuprawnionych w stosunku do taty zachowań oraz rad ze strony babci (czyli mamy jej mamy; rady te to np. wskazanie córce, że warto by było opróżnić z pieniędzy wspólne konto oszczędnościowe - tak, aby tacie nie została ani złotówka; bez komentarza…). Wszystko kończy się na trudnych i bolesnych emocjach, na łzach, jednak ostatecznie dziewczynka przekonuje się, że nawet jeśli rodzice żyją od teraz osobno, to dostaje od każdego z nich tyle samo ciepła i miłości co wcześniej. Wniosek jest bardzo budujący – czasem zmiana jest niezbędna, a jeśli nawet oznacza ona dla dziecka koniec świata, to na końcu tej drogi wszyscy mogą w jakiś sposób zyskać (wszak żyjący z przymusu razem, nieszczęśliwi rodzice, nigdy nie dadzą dziecku tyle, ile by mogli gdyby byli szczęśliwi – jeśli więc szczęście mogą znaleźć tylko osobno, to należy się rozstać, a dziecko paradoksalnie na tym zyska).


Temat książki jest szalenie trudny. Rozstanie samo w sobie jest zawsze bolesnym końcem pewnego etapu życia dla rozstających się stron – dla dziecka to może być jednak coś dużo więcej, co oznacza dużo bardziej bolesne przeżycia. Dzieci są często cichymi ofiarami rozwodów i rozstań. Często są one manipulowane przez któregoś z rodziców, brutalnie wkracza się w świat ich emocji i przeżyć z egoistycznych pobudek, którymi są np. próby nastawienia przeciw jednemu z rodziców. To smutne i niezwykle przykre. Rozstający się rodzice aż nazbyt często nie myślą o tym, jakie piekło fundują swoim dzieciom.

Nie chodzi jednak o to, aby być ze sobą na siłę – bynajmniej. Rzecz w tym, aby rozstać się w cywilizowany sposób i oszczędzić dziecku możliwie jak najwięcej bólu i cierpienia. Tak powinni postąpić dojrzali i odpowiedzialni rodzice. Niestety nie zawsze tak się dzieje.


Niniejsza książka przybliża czytelnikowi to, co może dziać się z dzieckiem przeżywającym rozstanie rodziców. Wielką wartością tej pozycji jest to, że autorka dedykuje ją zarówno dzieciom (rzecz jasna tym starszym), ale także dorosłym. Każdy z tego poziomu patrząc jest w stanie wyciągnąć z zawartych tutaj treści coś dla siebie: dzieci to, że sytuacja kryzysowa nie oznacza końca ich świata i że można to wszystko w nowy sposób poukładać, a dorośli to, że należy liczyć się z emocjami własnego dziecka zawsze, pomimo wszystko i wbrew wszystkiemu. Należy wręcz stawiać te dziecięce emocje na pierwszym miejscu, jeśli się bowiem tego nie zrobi, to skutki mogą być w przyszłości opłakane.


Nie ma w powyższych słowach żadnej przesady. Aż za dużo można przytaczać historii o dorosłych żyjących w cieniu dziecięcej traumy, którzy przez fakt jej istnienia nie potrafią zbudować dojrzałej relacji z drugą osobą – albo od takowej uciekają, albo trwają w czymś toksycznym, bojąc się to przeciąć przez bolesne wspomnienia z własnego dzieciństwa, albo też traktują partnerów instrumentalnie, ponieważ nie wierzą, że jakakolwiek relacja uczuciowa ma rację bytu. Warto mieć to w pamięci – historie z dzieciństwa potrafią ciągnąć się za każdym także w dorosłym życiu. Zawsze lepiej jest zapobiegać niż leczyć, jeśli zatem możliwe jest w przepracowanie tej szalenie trudnej sytuacji już w dzieciństwie, to na pewno warto ku takiemu rozwiązaniu dążyć.

Polecam.

Dziękuję Gdańskiemu Wydawnictwu Psychologicznemu za egzemplarz recenzencki.

#PrzetrwaćBurzę #GWP #ElżbietaZubrzycka #Rozwód #RozwódADziecko #DziecięceEmocje #Trauma








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz