Tytuł: Miłość unf*cked. Ogarnij swój uczuciowy bajzel (tytuł oryginału: Love Unfu*ked: Getting Your Relationship Sh!t Together)
Autor: Gary John Bishop
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 09.02.2022
Liczba stron: 224
Słów kilka o miłości i o związkach.
Gary John Bishop - znany twórca bestsellerowych i bezkompromisowych poradników - tym razem bierze na tapetę sprawy uczuciowe i wszystko to, co jest (i może być) związane z miłością i ze związkami dwojga ludzi. Korzystając z tej okazji autor próbuje odpowiedzieć nam na kilka pytań. Dlaczego miłość nas rozczarowuje? Dlaczego po latach uczucie blaknie? Czemu nie możemy ciągle znaleźć swojej drugiej połówki, a jeśli już ją mamy, to czemu jest nam w jej/jego towarzystwie coraz gorzej? Odpowiedzi na te i na inne pytania znajdziemy w kolejnych rozdziałach najnowszego bestsellera Bishopa.
Po mocno zahaczających o psychologię w wydaniu poradnikowym książkach takich jak "Unf*cked yourself. Napraw się!", "Skończ z tym sh*tem!" i "Mądry, że f*ck!", najnowsza pozycja w literackim dorobku autora wydaje się być naturalną konsekwencją poprzednio podejmowanych przezeń tematów. Bishop sukcesywnie próbuje bowiem rozpracować ludzką naturę i przechodzi on w tym dziele przez kolejne płaszczyzny ludzkiego życia. Literacką podróż z Bishopem rozpoczęliśmy kilka lat temu od kwestii dotyczących opanowania destrukcyjnych stanów psychologicznych, próbowaliśmy też po drodze naprawić samego siebie i zdobyć życiową mądrość. Teraz przyszedł czas na omówienie kolejnego, ważnego (czy jednak na pewno aż do tego stopnia, jak chcemy w to na co dzień wierzyć?) aspektu naszego życia, jakim jest miłość i nasze sprawy uczuciowe.
Jak to zwykle u Bishopa bywa, rozpoczynamy od pewnego punktu wyjścia, w którym nasze życie uczuciowe przypomina bajzel. Z różnych powodów: albo jesteśmy samotni, albo nieszczęśliwi w związku, albo też życie i dotychczasowe drugie połówki dość mocno nas emocjonalnie przeciorały i poturbowały. Każdą z tych sytuacji łączy wspólny mianownik - nasze życie uczuciowe ma się co najmniej kiepsko.
Dlaczego tak się dzieje? I dlaczego zwykle jest na tym polu tylko coraz gorzej? Bishop usiłuje odnaleźć przyczynę tego stanu rzeczy i dochodzi w swych wywodach do wniosku, że nasze miłosne problemy wynikają... z naszego własnego podejścia. Ale jak to? - ktoś może zapytać. Ano tak to...
Jeśli jesteśmy nieszczęśliwi, to zazwyczaj wskazujemy jako przyczynę partnera lub partnerkę, albo jakieś wydarzenie, które nas na miłosnym polu unieszczęśliwiło (np. zdrada, kłamstwo, odrzucenie). Bishop wychodzi poza to wąskie wskazywanie przyczyn naszych nieszczęść i usiłuje zdiagnozować przyczynę nie tego, dlaczego ktoś zawinił wobec nas, ale tego, jak dopuściliśmy do tego my sami. Bo zawiniliśmy i dopuściliśmy do tego właśnie my sami, a odpowiedź na pytanie "dlaczego?" jest następująca: źle dobieraliśmy sobie partnerów, a stało się tak dlatego, że nasze własne wnętrze było niepoukładane i nie mieliśmy wobec miłości sprecyzowanych planów oraz oczekiwań. W efekcie najczęściej dobraliśmy się z kimś w parę w sposób idiotycznie nieprzemyślany, a takie niedobranie to nic innego, jak tykająca bomba zegarowa, która tylko czeka na wybuch.
Wniosek? Trzeba zacząć od siebie samego. Trzeba na własny użytek przemyśleć i wskazać, czego się w życiu chce. I czego się chce od miłości (o ile czegoś jeszcze od niej po dotychczasowych przejściach chcemy). To da nam jasność, w którą iść stronę i zapobiegnie temu, co często nas spotyka: rozczarowaniu, poczuciu zranienia, wyrządzeniu nam przez innych krzywdy. Jeśli bowiem zaczniemy szukać kogoś właściwego (a nie np. brać coś, co leży z brzegu i jest łatwe), to jest spora szansa na to, że nikt nie da nam emocjonalnie po łbie. Bishop wskazuje też, że warto być tutaj asertywnym i nie trzeba wcale rzucać się w miłości od razu na głęboką wodę - wszak jeśli chcemy się napić mleka, to nie musimy od razu zakładać mleczarni :)
Wywody autora są sensowne i warte przemyślenia. Trudno nie zgodzić się z Bishopem w wielu kwestiach, które autor błyskotliwie argumentuje i omawia. Z tego względu warto po tę książkę sięgnąć, jednak jeśli przywykliście do stylu Bishopa, to... możecie poczuć się rozczarowani. Tym razem bowiem autor odchodzi mocno od swojego zdecydowania (z którym dotąd pisał) oraz od bardzo użytecznej rzeczy, którą w jego innych książkach była próba (zazwyczaj skutecznego) pozytywnego wstrząśnięcia czytelnikiem tak, aby wziął się on wreszcie za siebie (o ile miał problem, o którym Bishop akurat pisał). "Miłość unf*cked" w żaden sposób czytelnikiem nie wstrząsa, a sam Bishop z lektury na lekturę staje się (niestety!) autorem coraz mniej stanowczym i coraz bardziej ugrzecznionym (co stwierdzam z niemałym żalem...).
Niemniej jednak to wciąż znakomita książka, która bez wątpienia może pomóc niejednemu z Was - o ile oczywiście (czego Wam nie życzę) Wasze życie uczuciowe to bajzel i jeden wielki sh*t :)
Insignis - dziękuję!
#miłośćunfucked #garyjohnbishop #ograrnijswójuczuciowybajzel #miłość #problemysercowe #loveunfucked #poradniki #psychologia #cosnapolce #wewnątrzinazewnątrz #bookstagram #bookreview #czytamksiazki #dobraksiazka #insignis #wydawnictwoinsignis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz