Szok... Niedowierzanie... Po prostu autentyczny brak słów...
Polska fantastyka straciła dziś w nocy IKONĘ... Wzór do naśladowania. Niesamowity umysł, który kreował znakomite fabuły, światy, historie... Nie jestem w stanie zliczyć, ile pięknych chwil spędziłem przy Jej książkach...
Pierwszy tom "Bram Światłości" był książką, od której zaczynałem moją recenzencko-blogerską przygodę we współpracy z Fabryką Słów... Przez te wszystkie lata przeczytałem (a także z wielką przyjemnością zrecenzowałem) mnóstwo książek Pani Mai i w takiej chwili... Po prostu nie wiem co powiedzieć... Czuję niesamowity żal. Smutek... Stała się rzecz straszna, nieodwołalna i chyba nie tylko ja mam problem z tym, żeby zaakceptować to, co się stało... Jednak jakikolwiek mój osobisty żal jest i tak niczym wobec żalu tych, dla których Pani Maja była najważniejsza i najbliższa. Ogromne kondolencje przede wszystkim dla Pana, Panie Jarosławie...
Będziemy o Pani pamiętać, Pani Maju.
[*]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz