Strony

czwartek, 16 czerwca 2022

Cesarstwo Piasku - Tasha Suri


Tytuł: Cesarstwo Piasku (tytuł oryginału: Empire of Sand)
Cykl: Księgi Ambhy (tom 1)
Autor: Tasha Suri
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 01.06.2022
Liczba stron: 496


Indyjska magia.

Dalekowschodnie, magiczne cesarstwo. Drzemiący pod piaskami pustyni bogowie, którzy kiedyś kroczyli pośród ludzi. Boskie i ludzkie sny, które przesiąknięte są magią, krwią i wielką tajemnicą... To wszystko znajdziemy w magnetycznie wręcz wciągającym "Cesarstwie Piasku" autorstwa Tashy Suri, za sprawą którego autorka zabierze nas w niezapomnianą podróż do dalekiej krainy, która niesamowicie przypomina zagadkowe, tajemnicze i fascynujące Indie!


Na początek warto wspomnieć o realiach świata, do którego zaprasza nas autorka. Rzecz dzieje się w Cesarstwie Ambhańskim, które jako żywo przypomina nam dalekowschodnie Indie. Władzę w państwie sprawuje cesarz, a opiera ją o uprawnienia lokalnych urzędników oraz o potęgę kasty kapłanów, której naczelnym zadaniem jest ujarzmienie drzemiącej w dawnych krainach magii - tak, aby służyła ona cesarstwu oraz wykonawcom cesarskiej woli. Jak nietrudno się domyślić, w tej polityczno-społecznej strukturze nie znajdziemy zbyt wiele ideałów prawdziwej sprawiedliwości.


Owa istniejąca w cesarstwie magia jest kluczową siłą, za sprawą której można rządzić całym państwem. Cesarz, paradoksalnie, nienawidzi owej mocy i od dawna tropi oraz likwiduje władający nią, pustynny lud Amrithi. Ci z Amrithi, którzy nie zostali zlikwidowani, są zaprzysiężeni cesarzowi i pod groźbą śmierci służą kaście kapłanów, na czele z wszechpotężnym Mahą. A kapłani, zamiast szanować i kultywować magię i związane z nią tradycje, próbują ją okiełznać, wypaczyć i zaprząc do swych własnych celów...


Źródłem magii i związanej z nią w tym świecie siły są bogowie, a także ich duchowe emanacje - dewa - które potrafią kroczyć pośród zwykłych ludzi. Według legend bogowie drzemią pod piaskami pustyni i... śnią. Ich sny objawiają się ludzkości w czasie potężnych piaskowych burz, zwanych ogniem snów. Rozpętany przez ogień snów żywioł potrafi przerażać i niszczyć - aby go okiełznać, potrzebne są obrzędy i nawiązanie za ich sprawą duchowej więzi z nadprzyrodzonymi siłami. Potrafią to Amrithi - jest ich jednak coraz mniej i coraz bardziej służą oni nie bogom, lecz sprawie jednego, dyszącego żądzą władzy, człowieka.


W środku tych polityczno-magicznych machinacji znajdzie się główna bohaterka powieści. Jest nią Mehr: pół-sierota, córka lokalnego gubernatora i... pół-Amrithi. Matka dziewczyny pochodziła z tego potężnego, władającego magią ludu, lecz pewnego dnia odeszła na pustynię, nie chcąc (w obliczu cesarskich prześladowań) narażać Mehr i swej drugiej, młodszej córki. Dziewczyna próbuje ukrywać przed postronnymi prawdę o swym pochodzeniu i pokornie służy ojcu oraz macosze. Na nic się to jednak zda - w jej żyłach płynie pradawna magia, przekazywana z pokolenia na pokolenie od czasów, gdy bogowie stąpali po ziemi między ludźmi. Krew i przeznaczenie nigdy nie dają o sobie na długo zapomnieć - tak stanie się również i tym razem.


Podczas najbliższego ognia snów Mehr zrobi coś, co objawi ludziom jej dar. Zwróci to uwagę Mahy i jego kasty kapłanów, którzy doprowadzą do tego, że dziewczyna znajdzie się w ich rękach. Za sprawą umiejętnego szantażu i groźby Mehr zostanie poślubiona znajdującemu się pod władzą Mahy Amunowi. Zadaniem świeżo upieczonych małżonków będzie odprawienie bluźnierczego Obrzędu Przywiązania, który jeszcze bardziej podporządkuje sny bogów woli Mahy i jego kapłanów...


Czy Mehr zdoła wydostać się z niewoli? Jak ukształtują się jej relacje ze świeżo poślubionym, niekochanym mężem? Czy dziewczyna pozna ukrytą prawdę o swej matce oraz o potędze, jak drzemie w jej krwi? Sprawdźcie koniecznie!


Jak by tu podsumować wrażenia po lekturze... Trudno to zrobić w kilku słowach, Tasha Suri czaruje nas bowiem na o wiele więcej, niż tylko jednej, płaszczyźnie! "Cesarstwo Piasku" to bowiem nie tylko opowieść o magii, o krwi i o bogach, lecz także o miłości, o wierności tradycji i o przywiązaniu, które są zdolne wykrzesać z nas odwagę, siłę oraz niezłomność w obliczu bólu, strachu i wszystkich możliwych przeciwności losu.


Główną rolę odgrywają w powieści kobiety, z perspektywy kobiety została ona także napisana i... to widać. To jednak wielki plus! Dzięki takiej perspektywie dostrzegamy bowiem wiele detali, które - widziane męskim okiem - być może by nam umknęły. Czujemy jeszcze mocniej woń kwiatów, widzimy otaczające nas piękno i przelotne uśmiechy, drżymy smagani pustynnym wichrem i czujemy jeszcze wyraźniej każde ziarenko piasku, które wpada nam do oczu. Detale, emocje i szalenie realne odczucia - oto główna siła tej historii.


"Cesarstwo Piasku" to skrzyżowanie indyjskiego orientu z hukiem piaskowej burzy i ze śpiewem bóstw, które z jednej strony przerażają, onieśmielają, a z drugiej - chronią, kochają i dają całemu światu życie. Potęga niszczycielskiej siły pustyni przeplata się na kolejnych stronach naszej opowieści z kruchością kwiatów, z delikatnością zwiewnych szat i z rytmem obrzędowego tańca, który utrzymuje boskie żywioły w stanie równowagi. Kraina widziana przez nas oczami Tashy Suri uśmiecha się do nas zza zakrywającego ją woalu i zaprasza nas skinieniem ręki do złożenia jej długiej i pamiętnej wizyty.


Pewne jest także i to, że w okładce tej powieści można się dosłownie ZAKOCHAĆ! Jest po prostu przepiękna! Fabryka od dawna wydaje książki, których oprawy zachwycają, mam jednak wrażenie, że w ostatnich czasach przechodzą oni samych siebie i zawieszają poprzeczkę coraz to wyżej. Nie sposób także nie wspomnieć o świetnym tłumaczeniu Piotra Kucharskiego - nie znam co prawda oryginalnego tekstu, jednak polskie wydanie "Cesarstwa Piasku" tchnie energią, światłem i narracyjną dynamiką, które nie pozostawiają wątpliwości co do wielkiej pracy wykonanej przez tłumacza. Chapeau bas!


Dalekowschodni kierunek w - polskiej i nie tylko - fantastyce przybiera w ostatnim czasie na sile (przynajmniej jeśli chodzi o szeroko znane premiery, takie jak choćby "Zapiski Stali" Arkadego Saulskiego, czy "Materia Secunda" Adama Przechrzty) i wypada się z tego tylko cieszyć. Dzięki lekturom pokroju "Cesarstwa Piasku" możemy poznać całe mnóstwo fascynujących, orientalnych i egzotycznych światów, które pod kątem czytelniczym mogą nas wszystkich tylko i wyłącznie wzbogacić.

Fabryko - dziękuję!

#cesarstwopiasku #księgiambhy #tashatsuri #fabrykasłów #cesarstwoambhańskie #amrithi #mehr #ogieńsnów #indyjskieklimaty #fantastyka #cosnapolce #dobraksiazki #czytamksiazki #czytamfantastyke #bookstagram #bookreview #bookstagrampolska












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz