Strony

środa, 5 kwietnia 2023

Sztejer. Początek - Robert Foryś


Cykl: Sztejer (tom 5)
Wydawnictwo: Warbook
Data wydania: 08.03.2023
Liczba stron: 368


Każda opowieść ma swój początek.

Czy postapokaliptyczne światy rojące się od mutantów to coś, co jest Wam bliskie? Lubicie twardych, zaprawionych w bojach i zabójczo skutecznych bohaterów, których najemnicza natura już z daleka pachnie awanturą? Proszę bardzo! Wszystko to znajdziecie w cyklu książek autorstwa Roberta Forysia, której najnowsza część, Sztejer. Początek, ukazała się 08.03.2023 nakładem wydawnictwa Warbook.


Dla tych, którzy nie znają jeszcze książek Forysia, ważne będą zapewne odpowiedzi na dwa kluczowe pytania. Kim jest Sztejer? Co to za świat i co Sztejer w nim robi? Zaczynając od kontekstu, mamy tutaj do czynienia z postapokaliptycznym uniwersum, w którym doszło do zatrważającej katastrofy, w efekcie której wokół pełno jest mutantów, potworów i wszelakiego plugastwa. Na to właśnie plugastwo, potwory i mutanty polują ludzie tacy, jak Sztejer, o którym najprościej będzie rzec, iż jest wędrownym zabójcą, tudzież... likwidatorem problemów. Czego by o nim nie mówić prawda jest bowiem taka, że co jak co, ale problemy Sztejer likwiduje i rozwiązuje bardzo skutecznie.


Vincent Sztejer to postać, którą mieliśmy okazję poznać już jakiś czas temu za sprawą wcześniejszych książek z tego cyklu. "Sztejer. Początek" jest czymś w rodzaju ich prequela, co jednak nie nakłada na czytelnika żadnego obowiązku czytania tej właśnie książki jako pierwszej. Jasne, można to zrobić, kolejność czytania poszczególnych części cyklu nie ma jednak większego znaczenia dla zrozumienia istoty rzeczy.


Co do meritum fabuły - sporo na jej temat dowiadujemy się już z książkowego opisu:
"Powiadają, że każda opowieść ma swój początek, że świat tylko wydaje się być czarno-biały, a wieczna miłość nie istnieje. Jednak jest coś, czego nie zniszczyła nawet Zagłada: niekończąca się rewolucja, w której zmieniają się aktorzy, lecz cel zostaje ciągle ten sam i zawsze ma ciężar pieniędzy. Pamiętajcie o tym w znaczonej krwią drodze do Naftowych Miast i w Camorze, siedlisku zbrodni, występku i grzechu, gdzie więzy rodzinne potrafią odebrać oddech skuteczniej niż celny cios. Nazywam się Vincent Sztejer i zabijam dla srebra. A o tej podróży jeszcze Wam nie opowiadałem..."


Mamy zatem ciekawy świat, intrygującego bohatera i konkret, o którym Sztejer i Robert Foryś mają nam coś do opowiedzenia. Na początek super, a - jak to mówią - im dalej w las, tym więcej drzew, po dobrym wprowadzeniu czeka więc na Nas naprawdę sporo wrażeń. Część z nich będziemy zawdzięczać mocnym i krwawym scenom akcji, a inna ich część będzie efektem ciekawych obserwacji nieco spokojniejszych poczynań Vincenta i jego kompanów, którzy (jako byli żołnierze) bynajmniej nie grzeszą ogładą i znajomością konwenansów. I słusznie! - świat po Zagładzie nie potrzebuje czegoś takiego jak konwenanse, czy gładkie słówka. Brak mu raczej brutalnej walki o swoje i rubasznego humoru, który właściwy jest trudom życia najemnika. 


Zerkając na opinie dotyczące książek Roberta Forysia co jakiś czas można natknąć się na porównania Sztejera z Wiedźminem i muszę przyznać, że nie są to porównania bezzasadne. Co prawda Geralt wędruje i zabija potwory w świecie quasi-średniowiecznym, a Sztejer w postapokaliptycznym, obaj jednak są wyjątkowo dobrzy w swoim morderczym fachu, obaj lubią być za swoją pracę dobrze wynagradzani i obaj mają swoje słabostki takie jak piękne kobiety i dobre trunki. Być może Sztejer jest w tym wszystkim nieco bardziej przyziemny niż Geralt, ale w całym tym porównaniu nie chodzi wcale o próbę stwierdzenia, który bohater jest "lepszy", a który pisarz ciekawszy jako twórca. Bynajmniej - chodzi jedynie o zauważenie pewnego podobieństwa, które ma zasygnalizować, że uniwersum i bohaterowie Roberta Forysia mogą być dla czytelnika równie (choć nieco w innym sensie) ciekawi, co uniwersum i postacie stworzone przez Sapkowskiego.


Znaki rozpoznawcze serii? Ciągle - na szczęście - te same: dobra narracja, wciągająca fabuła, szalone zwroty akcji, mocne starcia, błyski miecza, a po wszystkim dobrze znajomy i jakże przyjemny brzęk monet. Pewne rzeczy w książkowych cyklach się nie zmieniają i bardzo dobrze jest móc to stwierdzić. Vincent to wciąż świetny fachowiec, wirtuoz miecza i wielbiciel wszystkich przyjemności, które można kupić za pieniądze. Fajnie było móc znów spędzić czas w jego towarzystwie.

Polecam.

Warbook - dziękuję.

#sztejerpoczątek #sztejer #robertforyś #warbook #wydawnictwowarbook #cyklsztejer #cosnapolce #fantastyka #dobraksiazka #czytamksiazki #instabooks #instabookspoland #recommendedbooks #bookstagram #bookstagrampolska












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz