Strony

środa, 11 marca 2020

Przestrzeń zewnętrzna 5. Lewiatan - Jack Campbell


Tytuł: Przestrzeń zewnętrzna 5. Lewiatan
Cykl: Zaginiona flota (tom 11), Przestrzeń zewnętrzna (tom 5)
Autor: Jack Campbell
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 04.03.2020r.
Liczba stron: 424


Ostatnia misja Geary'ego (?)

Przed nami piąta część cyklu "Przestrzeń zewnętrzna" autorstwa Jacka Campbella - "Lewiatan". Z tej okazji wiadomości są dwie - dobra i zła. Dobra jest taka, że bardzo niedługo przyszło nam na "Lewiatana" czekać, poprzednia część miała bowiem premierę w styczniu br. ("Nieugięty"). Zła wiadomość jest taka, że... wszystko niby pięknie, seria budzi bowiem same dobre skojarzenia, lecz niestety wkrada się w tę premierę mały smutek... Czemu? Otóż z tego prostego powodu, iż wygląda na to, że to koniec cyklu "Przestrzeń zewnętrzna"...

Admirał Geary raz jeszcze staje na czele gwiezdnej floty, a jego zadaniem tym razem będzie ustalenie kto (lub co) unicestwiło dwa syndyckie systemy gwiezdne. Sprawa jest poważna - jeśli Geary nie wyjaśni sprawy, to konflikt między Sojuszem a Syndykatem może rozgorzeć na nowo... Cóż nasz admirał ustali? Na początek to, że flota będąca przyczyną zagłady wspomnianych systemów gwiezdnych jest w całości kontrolowana przez sztuczną inteligencję. Niefajnie... Problem zaś jest o tyle większy, o ile owa sztuczna inteligencja została stworzona z inspiracji... Sojuszu (!). Wygląda na to, że SI się zbuntowało. Cóż - wszystko to pachnie potencjalnym konfliktem, który może unicestwić wspomniany Sojusz. Pojawiają się także pytania o to, dlaczego ta cała sztuczna inteligencja się zbuntowała - lub też KTO doprowadził do jej zbuntowania się. Geary staje przed trudnym zadaniem, albowiem oprócz zagadki do wyjaśnienia wroga trzeba też pokonać. A jako że stawienie mu czoła w bezpośrednim starciu to samobójstwo, admirał musi udać się do tajnej bazy wrogiej floty... Czy wyjdzie stamtąd cały? A jeśli tak, to czy uda mu się rozwiązać problem i zażegnać niebezpieczeństwo (kolejne) grożące Sojuszowi?

Jack Campbell w "Przestrzeni zewnętrznej" pokazuje, że space opera i militarno-batalistyczne science-fiction mają się bardzo dobrze. Udowadnia też, że owe literackie nisze mają swoich wiernych fanów i czytelników, bez nich bowiem nie byłoby ani pięciu tomów "Przestrzeni zewnętrznej", ani w sumie jedenastu odsłon "Zaginionej floty". Wypada się z tego tylko cieszyć, Campbell wywołuje bowiem za każdym razem uśmiech na twarzy czytelnika przy okazji kolejnych takich premier - co dla fanów "Star Treka" (wychowanych na tego typu historiach) jest oczywiste ;) Moim skromnym zdaniem opowieści Campbella od początku były skazane na sukces.

Nie tylko jednak sentymentem do "Star Treka" "Przestrzeń zewnętrzna" stoi. Ta seria to przede wszystkim świetnie przemyślane, rozbudowane uniwersum, znakomite sceny batalistyczne, a także naprawdę niezły główny bohater w osobie admirała Geary'ego. Typa zdecydowanie da się lubić ;) To ma wielkie znaczenie dla całokształtu, albowiem kilkuczęściową serię coś musi zawsze "pociągnąć do przodu". Admirał Geary bardzo dobrze sprawdza się w roli tego "czegoś".

Co do samego kształtu cyklu i tego, że jest to właśnie cykl... Zdaję sobie świetnie sprawę z tego, że nie każdy lubi mniejsze lub większe tasiemce książkowe. Znajdą się zawsze czytelnicy, dla których historia powinna zawierać się w jednym tomie - ewentualnie w dwóch, maksymalnie w trzech. Bardzo dobrze to rozumiem; cykle literackie potrafią być czasem sztucznie rozwleczone i przegadane, a w efekcie przekombinowane i wywołujące irytację. Jednakowoż "Przestrzeń zewnętrzna" ucieka daleko od takiego zaszufladkowania, a wyróżnia ją jako cykl przede wszystkim pewna świeżość spojrzenia na militarne science-fiction, dzięki której chce się kolejne części z tego cyklu czytać. To cenne, nie zawsze bowiem stworzone przez pisarza uniwersum działa na czytelnika jak magnes. Tutaj jednak tak właśnie ono działa- jak magnes :)

Historia opowiadana przez Campbella wygląda na zamkniętą, jednak... zakończenie wcale nie pozostawia czytelnika z wrażeniem, że jest to koniec definitywny. Campbell zdaje się pewną opowieść kończyć, ale zostawia sobie tak jakby furtkę niczego w sposób ostateczny i kategoryczny (zwłaszcza co do losów głównych bohaterów) nie roztrzygając. To dobrze - iskierka nadziei na ciąg dalszy pozostanie ;)

Polecam!

Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.


#lewiatan #przestrzeńzewnętrzna #zaginionaflota #jackcampbell #fabrykasłów #johngeary #sciencefiction





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz