Tytuł: Zwycięski (tytuł oryginału: Lost Fleet: Victorious)
Seria: Zaginiona flota (tom 6)
Autor: Jack Campbell
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 24.11.2020
Liczba stron: 464
Gdzie dwóch się bije...
Dotarliście aż tutaj wraz z admirałem Geary'm? To świetnie :) Podróż była długa, nie zawsze łatwa, ale na końcu czeka nas wszystkich nagroda! Jest nią epickie zwieńczenie trwającego stulecie międzygwiezdnego konfliktu oraz uzyskanie odpowiedzi na wiele nurtujących czytelnika pytań. Paradoksalnie okaże się także, że ktoś tu prawdopodobnie nieźle wystrychnął wszystkich na dudka, a łacińska zasada "divide et impera" ("dziel i rządź") może mieć zastosowanie także w międzygalaktycznym konflikcie. Brzmi nieźle? No pewnie!
Nieludzko zmordowana flota Sojuszu powraca wreszcie do domu. Wszyscy mają nadzieję, że to już koniec - żołnierze, dowódcy, nawet politycy... Na pewnym etapie wojny każdy ma jej dosyć i przestaje mieć znaczenie to, kto wygrał. O ile w obliczu poniesionych przez obie strony strat można w ogóle mówić tutaj o jakimkolwiek zwycięstwie... Smutna prawda jest taka, że na konflikcie Sojuszu z Syndykatem stracił każdy. I każdy wyszedł z tej konfrontacji osłabiony...
Być może właśnie o to przez cały czas chodziło. Być może taki był właśnie od samego początku plan... kogoś trzeciego. Istnienie Obcych zostało w trakcie wojny Sojuszu z Syndykatem potwierdzone wielokrotnie: najpierw niepokojącymi pogłoskami, później faktami... A co jeśli to właśnie Obcy zwani Enigmami celowo wywołali cały konflikt? Co jeśli zrobili to po to, aby po wszystkim uderzyć z całą mocą na osłabionych i wyrżnąć ich w pień? Ta niepokojąca teoria ma niestety sens... A Obcy zaczynają się szykować do bardziej niż realnej inwazji (!).
W ten oto sposób nowa flota Sojuszu raz jeszcze zmuszona jest udać się na tereny Syndykatu. Czy dawni wrogowie będą w stanie odłożyć na bok spory i zjednoczyć siły w obliczu grożącemu wszystkim, śmiertelnego niebezpieczeństwa?...
"Zaginiona flota" to military fantasy z rodzaju tych, w trakcie czytania których można autentycznie przepaść jako czytelnik. Niesamowite walki, widowiskowe starcia, międzygwiezdne bitwy - wszystko to jest właśnie tutaj, w każdym z następujących po sobie sześciu tomów. Space opera Campbella ma w sobie wszystko to, co jest najlepsze w tym gatunku. Zapada w pamięć, rozpala wyobraźnię i nie daje o sobie zapomnieć. Książki takie jak te należące do cyklu "Zaginiona flota" są potwierdzeniem tego, jak piękna potrafi być fantastyka i literackie science-fiction. Panie Campbell - dziękuję!
Seria nie jest oczywiście jako całość pozbawiona wad. W moim odczuciu nie przeważają one szali w ocenie całego cyklu... no ale są. Na pewno do takich wad należy czasami pewna nielogiczność działań dowódców (ci z Syndykatu to zaiste jakieś ameby...), nieco nachalne akcentowanie przez autora bezsensu wojny jako takiej (samo w sobie jest to, jako wniosek, słuszne, jednak po co aż tak to podkreślać?... to wszystko fikcja, a czytelnik który sięga po military fantasy doskonale wie, że walki i wojny w nim nie zabraknie, to się wpisuje w specyfikę gatunku) i niepotrzebne wątki, jak chociażby karykaturalny w swej wymowie wątek miłosny... Tak, ta seria ma wady. Ale ma w sobie także to, co mieć powinna: odpowiednią siłę rażenia wyrażoną szybką, ciekawą akcją i widowiskowością całej fabularnej konstrukcji :)
Grzechem byłoby "Zaginionej floty" nie polecić - a zatem polecam!
Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.
#ZaginionaFlota #LostFleet #Zwycięski #Victorious #JackCampbell #JohnGeary #FabrykaSłów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz