Tytuł: Życie Violette (tytuł oryginału: Changer l'eau des fleurs)
Autor: Valerie Perrin
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 23.03.2022
Liczba stron: 480
Wielkie, małe rzeczy.
"Życie Violette" Valerie Perrin to lektura, która z pozoru jest jedynie jeszcze jedną powieścią obyczajową (jakich wiele), a jednak jest to lektura, która - o ile się w nią wgłębimy - dosłownie powali nas ogromem emocji, doznań, przeplatających się ludzkich historii i absolutnie wyjątkowego wielogłosu opowieści, z których wyłania się symfonia prawdy o tym, czym jest nadzieja i siła, mogące wykuć się z trudnych przeżyć (które niekoniecznie muszą nas powalić). Absolutnie nie dziwią mnie głosy zachwytu nad tą książką - są w pełni zasłużone!
Główną bohaterką powieści jest dozorczyni cmentarza. Violette spędza na nim całe dnie. Dba o niego najlepiej jak potrafi, porządkuje groby, wymienia kwiaty, sprząta znicze… Jest dobrym duchem tego miejsca, służącym wsparciem odwiedzającym go żałobnikom. Violette wiele już słyszała – zarówno pięknych, jak i smutnych historii. I sama mogłaby niejedną opowiedzieć: o córce, która zginęła w straszliwym wypadku, o ukochanym mężu, który pewnego dnia zniknął… Lecz Violette nie chce dać się pogrzebać w przeszłości. I nawet w miejscu, w którym króluje śmierć, ma nadzieję na nowe życie.
Uderzający w nas od początku smutek tej historii pozornie nie daje szans na coś więcej, niż refleksyjny ton opowieści, która mając za swe tło miejsce wiecznego spoczynku po prostu nie może mieć w sobie choćby cienia nadziei. A jednak! Kolejne strony i rozdziały są świadectwem tego, że nawet w tak ponurym miejscu jak cmentarz może narodzić się nadzieja, uśmiech i ochota do tego, by żyć dalej - i móc się tym życiem cieszyć. Niesamowite! Kontrast tej historii jest najlepszym dowodem na to, że życie i jego jasne strony są zaiste niezwyciężoną siłą.
Czym jeszcze zachwyca "Życie Violette'? Przede wszystkim klimatem francuskiej prowincji, opowieścią o życiu we wszystkich jego odcieniach, śmiechem i łzami, które mieszają się z aromatami herbaty, kwiatów i świeżo zebranych warzyw. I z niezłomną wiarą w szczęście. Bo życie jest piękne… mimo wszystko! Książka to niezwykła historia zwykłej kobiety, którą los zaprowadził do miejsca zapomnianego przez większość ludzi. Kobiety, która pragnie na nowo rozkwitnąć – pomimo poczucia przegranej, niewyobrażalnej tragedii i straty, która ją dotknęła.
Lektura zapewnia niesamowite wrażenia. Perrin dobrała po mistrzowsku tło tej opowieści, które na za zadanie pokazać nam, że każdy smutek można przekuć w radość, a każdą łzę w uśmiech. Optymizm nie powinien nigdy się w naszym życiu wypalić - trzymajmy się go za wszelką cenę, albowiem każdy cios od losu to niekoniecznie nasz koniec. To może być nowy początek; doświadczenie, które da nam coś o wiele więcej - siłę do tego, by móc znów się uśmiechać. Wierzmy w to, bo WARTO.
Wydawnictwo Albatros - dziękuję.
#życieviolette #valerieperrin #albatros #wydawnictwoalbatros #nadzieja #życie #dobraksiazka #czytamksiazki #cosnapolce #bookreview #bookstagram
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz