Strony

poniedziałek, 8 sierpnia 2022

Królestwa i chaos - Kel Kade


Tytuł: Królestwa i chaos (tytuł oryginału: Kingdoms and Chaos)
Seria: Kroniki Mroku (tom 4)
Autor: Kel Kade
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 08.07.2022
Liczba stron: 584


Mrok się ZBLIŻA...

Zabójca. Wojownik. Obrońca... Na koniec Władca (choć jeszcze nie do końca faktyczny - ale i tak przez duże "W"!). Pamiętacie Rezkina? Jeśli tak, to z pewnością sięgniecie po czwarty już tom (jak ten czas - i seria! - leci...) "Kronik Mroku" autorstwa Kel Kade. Warto to zrobić, albowiem ta z początku zabawna i pełna komedii sytuacyjnej seria bardzo mocno na przestrzeni tego i wcześniejszego tomu spoważniała, przekształcając się w cykl w duchu mocnego, podszytego wartką akcją high fantasy. Dla takich metamorfoz i literackich argumentów w cyklach spod znaku fantastyki mam tylko i wyłącznie całe stado like-ów! A - wierzcie na słowo - Kel Kade ma tych argumentów przemawiających za lajkami naprawdę sporo!


Dla przypomnienia - Rez to wojownik i zabójca, kierujący się własnym kodeksem etycznym i wyniesionym z Fortecy "Zbiorem Zasad i Umiejętności", których zaletą jest prostolinijność i nieodparta logika. I okazuje się, że stale pojawiające się na jego drodze i będące jego udziałem problemy to wcale nie jest tylko i wyłącznie efekt nieobycia Reza w świecie, ale także wypadkowa zakłamania, stereotypów i niewiedzy tych, którzy w owym wielkim świecie rządzą i dzielą. W efekcie Rez niejednemu "wielkiemu" celnie wytknie to i owo - w tym także i to, że wielcy niekoniecznie są lepsi od tych maluczkich. Nieraz przeleje też krew, będzie musiał być brutalny i silny (niczym władca, którym - jak się okazuje - jest), a przez to wszystko... stanie się coraz bardziej samotny. Albowiem ci, którzy mu zaufali, nie zrozumieją w pełni tego, kim, czym (i dlaczego właśnie "tym") Rez po prostu jest... Ponadto od samego początku tej historii Rez weźmie na siebie bezwarunkowo dzieło ochrony swoich przyjaciół - a także całego znanego im świata. To zadanie staje się jednak z biegiem czasu coraz cięższe i trudniejsze... A także coraz bardziej niebezpieczne.


Po wydarzeniach z poprzednich tomów (tu macie linki do wcześniejszych recenzji: "Powiernik Mieczy", "Królestwo Obłędu""Legendy Ahn") wiemy tyle, że uchodźcy z Ashai znaleźli schronienie na wyspie Cael. Rezkinowi nie zależy jednak na ich chwilowym bezpieczeństwie, ale na tym, by postąpić jak faktyczny król i zapewnić swoim ludziom prawdziwy dom. By to osiągnąć musi wziąć udział w rozgrywce pomiędzy skonfliktowanymi królestwami i zapobiec wojnie... Chociaż to właśnie wojna sukcesywnie i nad wyraz skutecznie zagarnia pod swe "panowanie" kolejne ziemie tego świata...

Jest jednak pewne wyjście. Jest nim zadanie powierzone Rezowi przez jednego z władców. Jeśli Rezkin je zrealizuje - zapewni bezpieczeństwo i sobie i innym. Problem w tym, że owo zadanie wydaje się niewykonalne... Właśnie dlatego jest uczciwą ceną za stworzenie nowego królestwa. Co jednak jeśli ktoś, kto owo zadanie zleca, nie gra do końca fair?...


Rezkin jak zawsze usiłuje chronić tych, których wziął pod opiekę, sytuacja komplikuje się jednak coraz bardziej. Wydarzenia z poprzednich części sprawiły, że jego przyjaciele zaczęli wyraźnie widzieć, iż Rez to nie tylko ich obrońca, godny podziwu wojownik i dobry przyjaciel, ale także cynik, bezwzględny morderca, bezduszny egzekutor i pozbawiony cienia litości czy empatii zabójca, który co prawda tłumaczy swe poczynania dobrem innych, niemniej jednak w oczach swojego otoczenia staje się przez to obcy, a jego metody działania budzą w ludziach wstręt, strach, a nawet przerażenie. Wszystko przez to, że Rez jest w równym stopniu przyjacielem i obrońcą, co władcą przestępczych Gildii o pseudonimie Kruk oraz mordercą, który przez cały czas zabija (także na oczach przyjaciół) i czyni to bez mrugnięcia okiem. Relacja Rezkina z tymi, którzy podróżują wraz z nim od początku drogi zostaje więc wystawiona na wielką próbę, a sam Rez coraz wyraźniej zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, jak bardzo nie pasuje do tego świata i jego mieszkańców.


Nie zapominajmy także w tej historii o magii i o siłach nadprzyrodzonych! Mogą one pomóc lub... finalnie odbić się wszystkim czkawką. W części trzeciej cyklu spotkany przez Rezkina fae imieniem Bilior zaproponował mu pakt, który z jednej strony oferuje ludziom pomoc, lecz... nie za darmo. W zamian Rezkin ma przygotować Biliorowi i innym fae armię. Okazuje się bowiem, że nawet pradawne i potężne istoty władające magią mogą potrzebować pomocy. A jeśli tak, to możemy się spodziewać, że zagrożenie jest poważne także dla ludzi. I rzeczywiście tak jest - Bilior potrzebuje pomocy w związku z nadciągającą inwazją demonów!


Ten kij ma jednak dwa końce. Fae są znane z tego, że - o ile spotkają już śmiertelników - stosują bardzo często grę niedomówień, niedopowiedzeń i komunikują się za pomocą mieszaniną prawdy i manipulacji, która ( o ile wejdzie się już z fae w jakieś układy) może bardzo łatwo obrócić się przeciwko rozmówcy. To kolejne wyzwanie dla Reza: i to zarówno dla Reza-władcy, dla Reza-zabójcy i dla Reza-obrońcy swych przyjaciół oraz obrońcy ludu, który wziął pod swoją opiekę.

Wszystkie te problemy - ciągłe zagrożenie, konieczność zapewnienia swoim ludziom bezpiecznego schronienia, trudy, niebezpieczeństwa i zdrady związane z wykuwaniem własnej niezależności, konsekwencje wymuszonych sytuacją układów z nadprzyrodzonymi bytami, nadchodząca walka (i to nie tylko o własny, bezpieczny byt, ale także o byt całego świata) - znajdą zapewne jakieś rozwiązanie w finale serii. Pytanie jednak, jakie to będzie rozwiązanie... Dotychczasowe wydarzenia nastrajały nas z początku ufnie i z uśmiechem, nieco później wciąż z wiarą, jednak z coraz wyraźniejszą nutką niepokoju - lecz teraz?? Celowo nie zdradzam więcej z fabuły tomu numer 4, jednak zapewniam Was: Kade nie mogła zrobić niczego bardziej wybijającego człowieka z rytmu, niż zakończenie 'Królestw i chaosu" właśnie W TAKIM momencie (!!!).


W cyklu autorstwa Kel Kade już od pewnego czasu zrobiło się nie tylko poważnie, ale także (korespondując z tytułem serii) mrocznie. Już "Legendy Ahn" wiele w tej opowieści zmieniły, a 'Królestwa i chaos' tylko ten stan rzeczy pogłębiają. Coś wisi w powietrzu i coraz bardziej jasnym staje się fakt, że finalnie patrząc będzie to jedna wielka walka o przetrwanie. I to nie tylko Reza oraz jego przyjaciół i podopiecznych; będzie to walka o przetrwanie całego znanego im świata, w której kluczową rolę odegrają nie tylko umiejętności Rezkina, ale także MAGIA.


Jak to wszystko się skończy?... Dowiemy się już niebawem. Osobiście nie mogę się już tego doczekać! A dlaczego? Odpowiedź jest prosta: Kel Kade zaskoczyła mnie i zachwyciła umiejętnością płynnego przejścia od niezobowiązującego i pełnego humoru fantasy do mrocznego, poważnego i dużo bardziej ambitnego high fantasy, które nie daje człowiekowi spokoju, dopóki nie dowie się czegoś więcej (najlepiej wszystkiego!). Taka metamorfoza także zobowiązuje - zarówno Autora (choć nie wątpię, że Kel Kade da radę), jak również czytelnika (ciężko bowiem nie pragnąc poznania zakończenia całej opowieści!).

Fabryko - jak zawsze dziękuję :)

#królestwaichaos #kronikimroku #kelkade #fabrykasłów #fantasy #rezkin #cosnapolce #bookstagram #fantastyka #czytamfantastykę #czytamksiążki #dobraksiazka #bookreview












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz