Tytuł: Sto milionów dolarów (tytuł oryginału: Night School)
Cykl: Jack Reacher (tom 21)
Cykl: Jack Reacher (tom 21)
Autor: Lee Child
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 11.01.2017r.
Liczba stron: 416
Kolejna misja wykonana!
Jack Reacher powraca. I to już w dwudziestej pierwszej odsłonie. To sporo... Ta seria jednak należy do tych, które nigdy się chyba nie znudzą. Dzięki osobowości głównego bohatera, pomysłowości autora i ciekawej akcji, która w każdym tomie daje radę i tak jak główny bohater - nie zawodzi. Nie inaczej jest w przypadku "Stu milionów dolarów"!
Tym razem cofamy się nieco w czasie do roku 1996. Jack po kolejnej udanej akcji zostaje odznaczony, po czym... nie trafia bynajmniej na zasłużony urlop, lecz do szkoły... Która "szkołą" bynajmniej nie jest... Jest w niej za to analityk CIA i agent FBI... I zaczyna się zabawa... :) Tym razem, w odróżnieniu od innych części cyklu, zabawa nie w pojedynkę, lecz w zespole. A sama zabawa... to w szukanie igły w stogu siana, łapanie terrorystów, udaremnianie zamachu, poszukiwanie zdrajców, sprzedających, kupców... Wszak mowa, jak sam tytuł wskazuje, o rzeczy wartej sto milionów dolarów... Ktoś te pieniądze wykłada. I chce coś za nie kupić... Lecz nie zdradzę bynajmniej o co chodzi, sami musicie to odkryć. Ale myślę, że... nie będziecie wcale zawiedzeni.
Reacher to postać skrojona na miarę jeśli chodzi o powieść sensacyjną. Odważny, skuteczny, chwilami wredny, cyniczny, ale i poza wszystkim niezłomny, inteligentny, pełen specyficznego humoru (który, tak się składa, szalenie do mnie trafia) i posiadający swoiste poczucie (i wyczucie) sprawiedliwości, które zwykle skłania go do podejmowania właściwych decyzji. Sensacyjny bohater niemal idealny... Mam nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy na kartach kolejnych powieści. Boję się tylko trochę, czy autorowi nie skończą się pomysły... Dwadzieścia jeden tomów to wszakże niemało, a każda konwencja i formuła kiedyś może się wyczerpać. W tym przypadku oby nieprędko!
Gorąco polecam! Wielbiciele Reachera, Childa i dobrej sensacji będą usatysfakcjonowani. Ja byłem. I wierzę, że Wy też będziecie.
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros za udostępnienie książki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz