piątek, 9 sierpnia 2019

Skazany na Wimbledon - Artur Rolak


Tytuł: Skazany na Wimbledon
Autor: Artur Rolak
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 03.07.2019r.
Liczba stron: 272


Truskawki i bita śmietana :)

Tenisowe coroczne święto dorobiło się właśnie książkowego zakulisowego opisu :) Artur Rolak, wieloletni korespondent z kortów Wimbledonu, zaprasza na nieco sentymentalną podróż od kuchni po najważniejszym trawiastym turnieju wielkoszlemowym.

Podróż ta będzie do bólu subiektywna, co jednak wcale nie oznacza, że nie pokrywająca się z obiektywnym obrazem turnieju. Zresztą - nie tylko o turnieju będzie tutaj mowa. "Skazany na Wimbledon" to również garść spostrzeżeń dotyczących dziennikarstwa sportowego i ewolucji parania się tą profesją oraz podejścia osób decyzyjnych do samego zawodu i do wykonujących go ludzi.

Rolak niewątpliwie kocha tenisa. Zwłaszcza tego w wydaniu wielkoszlemowym. Autor książki po raz pierwszy zawitał na korty Wimbledonu w 1992 roku - dostajemy zatem książkowe świadectwo kogoś, kto widział na własne oczy ponad ćwierć wieku tego turnieju. 

Bardzo fajnie, że Artur Rolak nieco szerzej opisuje istotne dla dyscypliny spotkania, jak chociażby zażarte boje Federera z Nadalem, czy mecze kończące pewne epoki, jak choćby porażki Pete'a Samprasa. Będą także rzec jasna akcenty rodzime, nie zabraknie bowiem spotkań Agnieszki Radwańskiej, zwłaszcza z najlepszego okresu jej kariery. W książce pojawi się ponadto kilka refleksji na temat stanu dyscypliny, wkradającej się nieuchronnie na Kort Centralny nowoczesności oraz na temat stanu tenisa w Polsce, czego odbiciem są występy Polaków na takich turniejach jak Wimbledon.

Co do subiektywizmu książki... Jest go sporo, co nie każdemu może przypaść do gustu, jednak ja bym na ten fakt nie narzekał. Wychodzę bowiem z założenia, że nawet jeśli przedstawiony obraz jest subiektywny, to jednak przedstawia go ktoś, kto z turniejem ma do czynienia - jako się rzekło - od ponad ćwierćwiecza. Ktoś taki ma sporo do powiedzenia.

Wimbledon to niewątpliwie wielka świątynia tenisa. Truskawki i bita śmietana na trybunach, etykieta wymagająca białych strojów - te akcenty wprost z Kortu Centralnego znamy wszyscy. Jeśli ktoś lubi tenisa - musi przeczytać tę książkę. Zapewniam, jest o czym czytać.

Dziękuję Wydawnictwu SQN za egzemplarz recenzencki.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz