Tytuł: Dom Maynarda (tytuł oryginału: Maynard's House)
Autor: Herman Raucher
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 02.06.2021
Liczba stron: 364
W śniegach Maine…
Klasyczna historia: opuszczony dom, odludzie, mocno uzasadnione podejrzenia o nawiedzeniu tegoż domostwa i nieświadomy niczego nowy mieszkaniec, który wprowadzając się do nowego lokum wchodzi prosto w paszczę lwa. W ogólnym zarysie takie właśnie ramy przyjął dla swej powieści Herman Raucher, a zabiera nas ona w podróż do zasypanego śniegiem Maine, w którym diabeł tańczy w blasku księżyca, a powieszona wieki temu na drzewie wiedźma po dziś dzień trzyma w swej mocy przeklęte domostwo.
Kategoria "Nowości" Księgarni Tania Książka zawsze przyjemnie zaskakuje literackimi powiewami świeżości. "Dom Maynarda" takim powiewem z całą pewnością jest – i to nawet pomimo faktu, iż jest to powieść, która ukazała się pierwotnie już ponad 40 lat temu.
Austin Fletcher to weteran wojny w Wietnamie. Nigdy nie był w Maine i nie miał z tym stanem nic wspólnego aż do chwili, gdy jego kumpel z wojska – Maynard – zapisuje mu w spadku swój dom. Austin nie ma w zasadzie swojego miejsca na ziemi, w związku z czym przyjmuje spadek. Nie wie jeszcze, z czym się to będzie dla niego wiązać…
Podróż do Maine jest trudna. Austin jedzie w pociągu pozbawionym ogrzewania, a na domiar złego śnieżyca uniemożliwia podróż do stacji docelowej. Fletcher dociera na miejsce tylko dzięki pomocy życzliwego pracownika stacji kolejowej. Na miejscu nie znajduje jednak zbyt wiele wytchnienia – aby w ogóle w nowym domu przeżyć, trzeba go bowiem doprowadzić do minimalnego choćby stanu używalności.
Dom jest stary. Bardzo stary… Nie ma w nim ogrzewania, trzeba palić w piecu, w każdym kącie pełno jest nieproszonych lokatorów w postaci przedstawicieli lokalnej fauny, a wychodek znajduje się na zewnątrz… Akcja powieści rozgrywa się w zimie w latach 70-tych ubiegłego wieku, ale nawet jak na tamte czasy warunki mieszkaniowe są dość ekstremalne. I to zwłaszcza w obliczu srogiej zimy, która właśnie nawiedziła Maine.
Austin mimo to pozostaje w domu. Jakoś sobie radzi, jednak na jego oczach zaczynają mnożyć się dziwne wydarzenia. Zdarza się na przykład, że stojący w salonie fotel na biegunach sam skrzypi po nocach, okoliczne niedźwiedzie dziwnie często zaczynają prześladować Austina, a on sam zaczyna doświadczać niepokojącego wrażenia, że nie jest na tym pustkowiu sam. To ostatnie okazuje się być prawdą – zaczyna odwiedzać go dziwna para dzieciaków, Ara i Froom. Froom jest naprawdę dziwny i zdaje się w ogóle nie przypominać dziecka, natomiast Ara… Mimo, iż jest to nastolatka, to jednak nad wyraz rozwinięta jak na swój wiek, a na dodatek pełna tajemniczego uroku i mocy, którą przyciąga do siebie Austina. Fletcher zakochuje się i pożąda dziewczyny coraz bardziej… Co tu się tak naprawdę dzieje? Czy ma to związek z pradawną legendą o wiedźmie, która mieszkała kiedyś w domu Maynarda? Legenda głosi, że przeklęła ona domostwo i całą okolicę oraz że jej diabelska moc po dziś dzień działa w całej okolicy…
„Dom Maynarda” to pełen subtelnej grozy tytuł, w którym Raucher buduje napięcie stopniowo, głównie za pomocą niedomówień, z pozoru nic nieznaczących wydarzeń oraz wszechogarniającego poczucia osamotnienia i odcięcia od świata, których doświadcza główny bohater (a wraz z nim my). Wszystko wokół Austina staje się z biegiem czasu coraz bardziej nierzeczywiste, mgliste, balansujące na granicy szaleństwa. Czy powieszona dawno temu wiedźma rzeczywiście ciągle wpływa na jego dom? Czy drzewo na którym ją powieszono jest przeklęte, a znajdująca się nieopodal niego Skała Czarcich Tańców to faktycznie miejsce, w którym diabeł tańczy przy blasku księżyca? Kim tak naprawdę jest Ara? Mnóstwo pytań… Im jest ich więcej, tym trudniejsze jest wyplątanie się z matni, w którą wpędzają one Fletchera - a przy okazji także i nas, czytelników…
Powieść pozostawia po sobie bardzo dobre wrażenie. Co prawda byłaby ona lepszym wyborem na zimowe (a nie letnie) wieczory, jednak poczucie zagrożenia i subtelna groza udzielają się odbiorcy w trakcie lektury bez względu na porę roku, a o to przecież w tego typu książkach chodzi. Fantastyczne wydanie także robi swoje – klimat tej historii oraz jej artystyczna oprawa są zaiste nie do podrobienia i godne zapamiętania.
Gorąco polecam!
Zapraszam raz jeszcze do działu „Nowości” Księgarni taniaksiazka.pl
Książka zrecenzowana dzięki uprzejmości Księgarni taniaksiazka.pl
#dommaynarda #hermanraucher #taniaksiążka #bloggujezTK #horror #domnaodludziu #ara #fromm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz