Tytuł: Rosja (tytuł oryginału: Russka)
Seria: Szmaragdowa seria
Autor: Rutherfurd Edward
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 22.11.2017r.
Liczba stron: 888
Rosyjska podróż przez wieki...
Wciągająca, malownicza i... pełna głębi podróż przez czas i historię. Przez historię naszego wschodniego sąsiada, która... może, jak się okazuje, być i monumentalna i jednocześnie ciekawa, niczego z owych dwóch walorów przy ich połączeniu nie tracąc. Rutherfurd łączy historię z prozą i... wychodzi mu to nadzwyczaj dobrze.
Ciężko jednoznacznie wskazać coś, co bez pudła będzie esencją tego, co w Rosji jako kraju może urzec, jednak jeśli coś takiego istnieje - a mam co do tego, po lekturze, coraz mniej wątpliwości - to Rutherfurd był w stanie bezbłędnie to uchwycić. Kraj dziki, a jednocześnie cywilizowany, łączący w sobie Wschód z Zachodem, wielkie miasta i bezkresne stepy, surowość klimatu i ludzkich dusz w połączeniu ze wspomnianych dusz życzliwością i otwartością... Czy Rosja to kraina kontrastów? Trochę (bardzo?) tak... może właśnie te kontrasty, jednocześnie bliskość i kulturowe oddalenie, różnice w rozumowaniu przy jednoczesnym jego podobieństwie... może to właśnie w tej krainie i jej mieszkańcach może urzec? - i urzeka? Być może... A może chodzi po prostu o dar autora do snucia opowieści?, do pewnej syntezy istoty rzeczy na przestrzeni dziejów? Również i to jest prawdopodobne... Tak czy inaczej - obok tej książki chyba nie sposób przejść obojętnie.
Poza rysem dziejowym szalenie ciekawe są w tej książce pewne kontrasty społeczne i ich ukazanie... chłop i jego pan, pop obok Żyda, kozactwo, carat... Tyle sprzeczności ujętych w ramy jednej powieści i, dokładnie tak jak się to na przestrzeni wieków odbyło, sprzeczności współistniejących obok siebie, przenikających się, a do tego (paradoks?) przez swe odmienności chyba trochę... uzupełniających się. I tworzących pewną całość, która określa czym jest "Rosja" - i jako kraj, i jako społeczeństwo, pewna zbiorowość ludzi ukształtowanych wspólną historią i dziejowymi doświadczeniami... Niby wszystko to wiemy, wszystkiego można dowiedzieć się i przeczytać o tym z innych książek, jednak taka 888-stronicowa synteza... robi wrażenie. I, jak to przy syntezach bywa, daje pewną nową perspektywę i świeże spojrzenie na całość. Za to wszystko wielkie brawa dla autora.
Książka... bardzo bardzo do polecenia. Nie tylko dla miłośników historii ;)
Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz