Tytuł: Tomek na Alasce
Seria: Przygody Tomka Wilmowskiego (tom 10)
Autor: Alfred Szklarski, Maciej J. Dudziak
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 19.05.2021
Liczba stron: 272
Sentyment dzieciństwa...
Na książkach Alfreda Szklarskiego poświęconych przygodom Tomka Wilmowskiego wychowała się ogromna rzesza czytelników. Lektury te ukształtowały niejednego młodego człowieka, będąc jednocześnie fantastyczną serią przygodową, kopalnią wiedzy historyczno-geograficznej oraz lekcją tego, jak powinien postępować odważny, szlachetny i prawy człowiek (na jakiego wszyscy fani serii chcieli swego czasu wyrosnąć). Z tego też względu każdy powrót do tej serii - nawet jeśli kontynuowanej już przez innych, śp. Alfred Szklarski odszedł wszak w 1992 roku - jest dla wiernych czytelników (do których ośmielam się zaliczać) ogromną dawką nostalgii, sentymentu i nadzieją na jeszcze jedną przygodę. Czy i tym razem tak się stało?
Nowości Księgarni Tania Książka zawsze mają wiele do zaoferowania. Może to być albo powiew świeżości, albo intrygująca zapowiedź czytelniczej przygody, albo - jak w tym przypadku - sentymentalny powrót do krainy dzieciństwa oraz do jednej z pierwszych czytanych za młodu serii wydawniczych. Warto się skusić :)
Tomek Wilmowski wraz z przyjaciółmi zwiedził już Australię, Afrykę, Azję oraz obie Ameryki. Tym razem znów wybieramy się wraz z nim do Ameryki Północnej, a konkretnie - na tytułową Alaskę. Zadaniem Tomka i jego przyjaciół będzie tam rozwiązanie zagadki zaginięcia miejscowych poszukiwaczy złota i podróżnych, po których przepadł w ostatnim czasie jakikolwiek ślad...
W trakcie wędrówki unikniemy zderzenia statku z górą lodową, przeżyjemy awaryjne lądowanie sterowca, spotkamy przedstawicieli lokalnych plemion indiańskich oraz... Rosjan (i to pomimo faktu, iż sprzedali już oni Alaskę Stanom Zjednoczonym). Przygód będzie więc po drodze mnóstwo, a w ich trakcie spotkamy także pewnego starego znajomego :) (którego Tomek spotkał w trakcie swojego pierwszego pobytu w Ameryce Północnej).
Czy kontynuacja serii Szklarskiego wypadła dobrze? I tak, i nie... Z jednej strony mieliśmy okazję do jeszcze jednego spotkania z bohaterami dzieciństwa (choć tym razem byli to tylko Tomek, Sally i Nowicki), przeżyliśmy mnóstwo niezapomnianych chwil, jednak... czuć niestety, że to już nie jest "to". Zapiski i niezrealizowane pomysły Alfreda Szkolarskiego to jedno, jednak osoba wykonawcy - przy całym szacunku dla Macieja Dudziaka - to jednak coś zupełnie innego. Nie twierdzę, że Dudziak wykonał swoje zadanie źle - wykonał je po prostu inaczej i w nieco innym stylu niż Szkolarski (którego Dudziak bardzo starał się naśladować dla dobra serii, jednak różnicę - chociażby w stylu - widać).
Minusem książki jest także sposób, w jaki Dudziak wplótł w fabułę kilka postaci i wydarzeń historycznych. Dla serii nie jest nowością, że pewne fakty naginane są na potrzeby fabuły, jednakże w "Tomku na Alasce" owo celowe przyspieszanie/opóźnianie w czasie pewnych zdarzeń oraz przywoływanie postaci, które w czasie rzeczywistym nie gościły akurat na Alasce wydaje się być aż sztuczne... Kłuje to po oczach niestety.
Dobrze nam znani bohaterowie trochę te złe wrażenie zacierają, sylwetki Tomka, Sally i Nowickiego odmalowano bowiem na kolejnych stronach bardzo dobrze. To są dokładnie te postacie, które dobrze znamy. Szkoda tylko, że nie znalazło się tu miejsce dla ojca Tomka oraz dla Smugi; czasem nie można jednak mieć wszystkiego.
Reasumując wrażenia po lekturze są mieszane... Sentyment sentymentem, jednak ta część serii to już nie to samo co kiedyś. Sentyment jednak prawdopodobnie zwycięży i lwia część czytelników z dawnych lat sięgnie zapewne także po "Tomka na Alasce". I ocen będzie tu zapewne tyle, ilu czytających.
Zapraszam raz jeszcze do działu Nowości Księgarni Tania Książka
Książka zrecenzowana dzięki uprzejmości Księgarni taniaksiazka.pl
#tomeknaalasce #alfredszklarski #maciejdudziak #tomekwilmowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz