Autor: Annabel Monaghan
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 26.07.2023
Liczba stron: 280
Kochać, czy nie kochać?
Kobieta po przejściach plus sympatyczny facet, który jest w gruncie rzeczy bardzo wrażliwym typem... Czy coś może się w takim połączeniu nie udać? W cukierkowych historiach zawsze musi nastać happy end, lecz w życiu jest o wiele więcej składowych, niż tylko wzajemna fascynacja, która może przerodzić się w miłość... A może to jednak wystarczy do pokonania wszelkich przeszkód? Przekonać o tym możemy się po lekturze "Nora, tego nie ma w scenariuszu" autorstwa Annabel Monaghan.
Nora Hamilton świetnie zna się na miłości. Przynajmniej teoretycznie. Pisanie romantycznych scenariuszy filmowych to przecież jej zawód. Kiedy jej mąż zostawia ją wraz z dwójką ich dzieci, Nora rozpad swojego małżeństwa zmienia w najlepszy scenariusz, jaki kiedykolwiek napisała. Tekst Nory staje się kanwą dla wielkoekranowej produkcji, a jej stuletni, malowniczy dom w Hudson Valley – planem filmowym.
Życie Nory już nigdy nie powróci w utarte koleiny, szczególnie że w roli jej byłego męża obsadzono Leo Vance’a – obecnie najseksowniejszego aktora na świecie... Po zakończeniu zdjęć Leo nie kwapi się do opuszczenia domu Nory. Ma za to dla niej propozycję nie do odrzucenia: tysiąc dolarów za każdy dzień spędzony pod jej dachem. Tydzień z dala od hoteli i blichtru, w rodzinnej atmosferze. Siedem dni może minąć w okamgnieniu, może też wydawać się wiecznością. Siedem dni to wystarczająco długo, by się zakochać. I wystarczająco długo, by złamać komuś serce...
Ciepła, dowcipna i mądra książka Annabel Monaghan to
wyjątkowo autentyczna opowieść o blaskach i cieniach miłości, o tym,
jak bywa skomplikowana (praca, dzieci, bagaż emocjonalny), a także o tym, jak
bardzo jej potrzebujemy. Życie lubi pisać własne scenariusze. I czasem –
tak jak w filmie – trzeba pozwolić sobie na improwizację!
Pozycja niby lekka i przyjemna, z dużą dozą realizmu życiowego, a jednak... Nie do końca przekonuje. Być może za sprawą głównej bohaterki - Nora, przy całej sympatii do niej, jest bowiem nieco infantylna, naiwna, a na dłuższą metę irytująca... A może ten brak końcowego przekonania wynika z tego, że pomimo wspomnianego realizmu jednak jest to historia z gatunku tych cukierkowych? Nie wiem... Wiem jedno: przeczytać tę książkę się jak najbardziej da i znajdzie się spore grono zadowolonych po lekturze czytelników, jednak cały ten projekt mnie osobiście, niestety, nie przekonuje.
Insignis - dziękuję.
#norategoniemawscenariuszu #annabelmonaghan #powieśćobyczajowa #cosnapolce #wydawnictwoinsignis #insignismedia #insignis #bookreview #bookstagram #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz