Tytuł: Achaja
Cykl: Achaja (tom 2)
Autor: Andrzej Ziemiański
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 04.12.2020
Liczba stron: 536
Szczęk oręża i kuse spódniczki :)
Drugi tom trylogii „Achaja” autorstwa Andrzeja Ziemiańskiego często bywał postrzegany jako swego rodzaju „zapchajdziura” względem środkowej części cyklu, co jest całkowicie nieuprawnione i szalenie niesprawiedliwe w stosunku do naszej wesołej zgrai poznanej w tomie numer jeden. Momentami akcja rzeczywiście tutaj zwalnia, ale cała intryga – O, NIE! Intryga tylko zwiększa obroty, a dla całej tej historii jest to woda na jej młyn, która wkrótce się przez niego przeleje i zaleje całe Luan! :)
W lwiej części fabuły tomu numer dwa zagościmy na dłużej w Królestwie Arkach – sympatycznym, górzystym zakątku kontynentu, w którym rządzą… kobiety :) Achaja znajdzie tu swoje miejsce na ziemi, które jednak zostanie jej odebrane, a ona sama będzie wcielona do armii Arkach. Tam znów nie będzie łatwo, jednak była księżniczka z tatuażem prostytutki na twarzy i tutaj sobie poradzi. A na koniec pozna legendę – szermierza natchnionego imieniem Virion (!). Starcie Viriona z oddziałem Achai będzie epickie i niezapomniane! :) Warto doczekać do tego momentu :)
Co zastaniemy w Troy? Co u Zaana i Siriusa? W zasadzie to, co zwykle: ciężka kombinatoryka w toku, a jej cel to przeżycie. Co z tego, że aby przeżyć trzeba wyrżnąć w pień setki tysięcy niewinnych :) Lepiej wykończyć ich, zanim oni wykończą nas! ;) Innymi słowy machina wojenna przeciw Luan zostanie przez Zaana uruchomiona pełną parą. System sojuszy również, czego skutkiem będzie ofensywa Arkach przeciw Luan. To jednak może być za mało na pokonanie cesarstwa… Podobno jednak za Arkach, za lasem pełnym potworów (którego nikt raczej żywy nie przebędzie) żyją Chorzy Ludzie, którzy dysponują bronią tak potężną, że być może pozwoli ona zmieść Luan z powierzchni ziemi. Mowa o broni palnej :) Trzeba by ją jakoś zdobyć… Jednak żeby to zrobić, trzeba przebyć las pełen potworów… To zadanie przypadnie w pewnym momencie najwłaściwszej do tego zadania osobie – Achai :)
Mereditha w tym tomie dostaniemy od Ziemiańskiego jakby mniej niestety. Trochę szkoda, jednak w pewien sposób ten stan rzeczy będzie nam wynagrodzony przez wątek wspomnianych już leśnych potworów. Nie są one wcale tym nieprzejednanym wrogiem ludzi jak zwykło się uważać, lecz perspektywicznym sojusznikiem… Zwłaszcza w obliczu walki z Ziemcami, do której kiedyś w nieunikniony sposób dojdzie…
„Achaja 2” zwraca uwagę kilkoma niuansami natury pobocznej, aczkolwiek bardzo mocno zauważalnej. Mowa o rubasznym, dwuznacznym i podszytym totalnym seksizmem humorze, który wylewa się na nas z większości stron tej książki :) Andrzej Ziemiański nigdy się w swoich książkach nie patyczkował i nie bawił w jakieś tematy tabu, także na gruncie seksualnym. Mi to odpowiada :) No ale nie wszyscy myślą w ten sposób, niektórych zatem mogą razić lesbijskie aluzje i opisy intymnych scen między urodziwymi dziewczętami, nagminne zwroty per „dupeczko”, czy szczegółowe opisy umundurowania żołnierek Arkach, ze szczególnym uwzględnieniem kusych, skórzanych spódniczek, pod którymi dziewczyny nic nie mają :) Czy to naprawdę coś aż tak rażącego? Nie bądźmy hipokrytami ;)
Andrzej Ziemiański świetnie rozwija w drugiej odsłonie cyklu wątki zaczęte w tomie numer jeden i kompletnie nie zgadzam się z tezą, że niniejszy tom jest „byle jaki”. Każda dobra historia potrzebuje rozbudowanego uniwersum, uzasadnień pewnych rozwiązań fabularnych, czy też wreszcie ukazania w jaki sposób główni bohaterowie myślą, rozwijają się i co nimi kieruje. To wszystko zostało nam w niniejszej książce umożliwione i pokazane, bez tego cała ta opowieść nie ma sensu, nikt mnie więc nie przekona, że ta część cyklu jest zła, „była jaka”, czy niepotrzebna. Nic z tych rzeczy – wręcz przeciwnie :)
Polecam!
Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.
#Achaja #AndrzejZiemiański #tom2 #Troy #Luan #Sirius #Zaan #Meredith
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz