Tytuł: Rebeka (tytuł oryginału: Rebecca)
Autor: Daphne du Maurier
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 14.10.2020
Liczba stron: 448
W cieniu pierwszej żony.
Ekranizacja Netflixa stała się ostatnio pretekstem do wydawniczego wznowienia genialnej powieści autorstwa Daphne du Maurier – „Rebeki”. Ta duszna, mroczna i nieomal gotycka powieść doczekała się szerokiego uznania publiki i mnóstwa prestiżowych nagród z National Book Award na czele. To nie jest przypadek, że „Rebeką” inspirowali się Alfred Hitchcock i Stephen King – ta powieść stanowi klasę sama dla siebie!
Z pozoru opowieść snuta przez du Maurier zapowiada się całkiem niewinnie i romantycznie. Akcja zawiązuje się w pięknej scenerii Riwiery Francuskiej, gdzie poznajemy pewną nieśmiałą i uroczą damę, względem której zainteresowanie objawia równie uroczy, a przy tym szarmancki i elegancki wdowiec. Uczucie między tą dwójką rodzi się bardzo szybko, a formalne plany dotyczące ich związku pojawiają się w tempie iście ekspresowym. Powinno to sumie trochę dziwić, no bo jak to – tak od razu ślub? A jednak. No, ale cóż zrobić – uczucie czasami nie wybiera, może więc w przypadku tej dwójki mamy do czynienia z prawdziwą miłością od pierwszego wejrzenia?
Z Riwiery Francuskiej akcja przenosi się do właściwego miejsca przeznaczenia, którym jest posiadłość Manderley. Ten angielski majątek jest własnością świeżo upieczonego pana młodego, Maxima de Winter, który po odbyciu podróży poślubnej zaprasza młodą żonę w swoje progi. Zapowiada to ciąg dalszy sielanki, jednak posępna bryła dworu Manderley budzi obawy panny młodej nie bez przyczyny…
Klimat powieści zmienia się o 180 stopni przechodząc od słońca Riwiery do mroku, niepewności i dusznego klimatu, który wręcz wylewa się z iście gotyckiej posiadłości. Młoda żona Maxima, pozostawiona przez małżonka praktycznie sama w ogromnym domu, doświadcza coraz większego poczucia osamotnienia i przytłoczenia. Atmosfera gęstnieje ze strony na stronę i dosłownie czuje się, że z tym domem nie wszystko jest w porządku. Czuć w nim wręcz namacalną obecność Rebeki, pierwszej żony de Wintera i skrzętnie skrywaną tajemnicę związaną z jej osobą. O Rebece wiadomo tyle, że uwielbiała ją cała służba. Postrzegana była jako idealna żona, wspominana jest przez żyjących na każdym kroku. Co najmniej zastanawiające jest to, że zmarła zaledwie rok wcześniej, a na temat jej śmierci nie wiadomo praktycznie nic. Młodą panią de Winter zastanawia to coraz bardziej, a równolegle zaczyna ją przerażać fakt, iż jej świeżo poślubiony mąż stał się jakby zupełnie innym człowiekiem – u de Wintera wyraźnie widać zmianę zachowania, dziwne reakcje, diametralną przemianę podejścia w stosunku do żony. Zupełnie jakby stał się w murach Manderley zupełnie innym człowiekiem – obcym, dalekim, przerażającym… Jego młoda żona postanawia w obliczu tych faktów dociec prawdy na temat Rebeki i okoliczności jej śmierci, czuje bowiem, że rozwiązanie tej zagadki da jej do rąk odpowiedzi na wiele pytań. Tylko czy rzeczywiście warto te odpowiedzi poznać?... Młoda pani de Winter będzie musiała stawić czoła nie tylko mrocznej tajemnicy, ale także zmianom, które dotykają z biegiem czasu także jej samej. Nie są to bowiem ani trochę zmiany na lepsze…
Powieść jest genialna. Mroczna, duszna, niepokojąca. Nieoczywista. Wylewający się z kolejnych stron niepokój udziela się czytelnikowi i narasta z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem. Fabuła i leniwa z pozoru narracja znakomicie budują napięcie, co tylko przyczynia się do pogłębienia opisanych wrażeń.
Główni bohaterowie po prostu fascynują. Pod kątem przedstawienia psychologii postaci i zachodzących na tym tle zmian autorka popisała się prawdziwym mistrzostwem świata. Nagroda National Book Award była dla tej książki absolutnie zasłużona!
To naprawdę wstyd, że nie znałem wcześniej tej powieści… Jeśli także nie mieliście jeszcze okazji jej czytać, to nadróbcie to jak najszybciej – warto! Rekomendacja samego Stephena Kinga nie jest względem „Rebeki” ani przypadkowa, ani wyrażona na wyrost (!).
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.
#Rebeka #DaphneDuMaurier #Albatros #Netflix #NationalBookAward #Manderley
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz