Tytuł: Echo przyszłych wypadków. Trylogia Licaniusa: Księga Druga (tytuł oryginału: An Echo of Things to Come)
Seria: Trylogia Licaniusa (tom 2)
Autor: James Islington
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 27.10.2021
Liczba stron: 896
Ciemność jest coraz bliżej...
O ile o "Cieniu utraconego świata" Jamesa Islingtona można było powiedzieć, że to ważna wiosenna premiera, o tyle o "Echu przyszłych wypadków" można śmiało rzec, że to jedno z najmocniejszych uderzeń literackiej końcówki jesieni. High fantasty to półka wysoka, która czasami swym rozbudowaniem treści odstręcza, jednak jeśli już się w coś godnego uwagi na tej półce zagłębimy i jeśli dodatkowo jest to coś naprawdę dobrego, to jest spora szansa na to, że się w takiej książce po prostu przepadnie. Tak się właśnie sprawy mają z "Trylogią Licaniusa" - sięgacie na własną odpowiedzialność! A jeśli przepadniecie i na długie godziny (dni?) zapomnicie o całym bożym świecie, to nie miejcie potem do nikogo pretensji - lojalnie ostrzegałem :)
Finał "Cienia utraconego świata" pozostawił nas w punkcie, w którym świat złapał oddech i chwiejną równowagę. Po bitwach o Ilin Illan i o Tol Shen siły zła zostały odparte i chwilowo zażegnano inwazję z Talan Gol. Wszyscy jednak zdawali sobie sprawę, że zwycięstwo nie byłoby możliwe w tradycyjny sposób i że tylko dzięki pomocy Cieni oraz interwencji Caedena udało się (przynajmniej tym razem) wygrać. Magiczna Bariera powstrzymująca inwazję z Talan Gol stale słabnie i trzeba znaleźć sposób na to, aby ją wzmocnić. Inaczej świat czeka zagłada.
Zadanie to w rozpaczliwy sposób starają się wykonać znani nam już bohaterowie: Davian, Asha, Wirr i Caeden. Każde z nich próbuje uczynić to w inny sposób: Davian zgłębia tajniki magii, Asha próbuje rozwikłać zagadkę nagłego zniknięcia Cieni tuż po bitwie, Wirr stara się opanować sytuację polityczną (w czym skutecznie przeszkadza mu Rada Starszych i własna matka), a Caeden próbuje poznać własną przeszłość i dotrzeć do prawdy o tym, kim był kiedyś i co uczynił jako Tal'kamar. Żadne z tych zadań nie jest mniej ważne od pozostałych - naszych bohaterów czekają dni niepewności i próby, w których akty odwagi będą niezbędne do tego, aby przetrwać.
Wraz z tomem drugim trylogii poznamy także odpowiedzi na kilka pytań. Dowiemy się m.in. tego, jak istotne jest ostrze Licaniusa dzierżone przez Caedena i czego można za jego sprawą dokonać. Poznamy także nieco dokładniej istotę funkcjonującej w tym uniwersum magii, która jest dużo bardziej złożona, niż można było sądzić - dotąd wiedzieliśmy o istnieniu Obdarzonych, Augurów i Cieni, teraz z kolei dowiadujemy się o istnieniu Czcigodnych oraz o ich roli w zachowaniu równowagi we wszystkich istniejących wymiarach (i to nie tylko tych magicznych). Zgłębimy także zasadę działania magicznych Naczyń, dzięki którym Bariera może działać. Dowiemy się także co nieco na temat tego, dlaczego słabnie.
Nad wszystkim zaś - niezależnie od bieżących wydarzeń - unosić się będzie duch i echo działań Tal'kamara, którym niegdyś był Caeden... Tal'kamar i jego czyny wydają się być kluczowe zarówno pod kątem przeszłości, jak i teraźniejszości. A także pod kątem przyszłości... Owa postać dokonała rzeczy wielkich, ale także i strasznych; czyniła zarówno zło, jak i dobro... Co Caeden z tych strzępków powracających do niego wspomnień zrozumie? Którą stronę weźmie? Jak pojmie dobro i zło i w imię której z tych sił użyje (lub nie) Licaniusa?
Dobro i zło przeplatają się w każdym aspekcie książki, a cały cykl jest ich wielką metaforą. Żadna z tych wartości nie jest bowiem nigdy zerojedynkowa. Istnieje bowiem czasami zło, którego wyrządzenie może dać w efekcie dobro, ale także i dobro, które wydaje się być w danej chwili czymś słusznym, a jednak długofalowo patrząc jest w swej istocie złem... Co jest zatem słuszne? Czy na świecie istnieje coś takiego jak prawda, czy słuszny wybór, czy też spotykamy się zawsze tylko albo z mniejszym lub większym złem, lub też z dobrem, które jest tylko namiastką słusznego wyboru? Pytania te kołaczą w głowach głównych bohaterów, a istniejące na tym polu wątpliwości stale i dramatycznie narastają - sądzę, że będzie tak aż do końca cyklu i do chwili, w których będzie trzeba dokonać ostatecznych wyborów. Być może dramatycznych...
Wątpliwości wątpliwościami, jednak w pewnym momencie bieżąca sytuacja zmusi wszystkich do zwrócenia oczu na Barierę - ta bowiem zostanie przerwana, a potwory z Talan Gol przedostaną się poza nią... Czy będzie to preludium do ostatecznego upadku znanego wszystkim świata? A może jednak uda się go ocalić, a wraz z nim wszystkie ludzkie istnienia? O tym przekonamy się zapewne w tomie trzecim.
"Echo przyszłych wypadków" to dużo lepsza książka niż "Cień utraconego świata". Po lekturze "CUŚ"-a ciężko było sobie wyobrazić, że może być w tym cyklu jeszcze lepiej, a jednak tak się właśnie dzieje. Kontynuacja pokonuje pod każdym względem część pierwszą "Trylogii Licaniusa" i udowadnia, że James Islington jest pisarzem wybitnym. To mocne słowa, jednak ta laurka jest dla autora w pełni zasłużona.
Do stworzenia dobrego cyklu spod znaku high fantasy potrzeba czegoś więcej niż talent. Potrzeba do tego rozmachu, umiejętności kreacji świata oraz historii, która mnogością swoich wątków będzie w stanie ten świat wypełnić i zahipnotyzować sobą czytelnika. Islington ma te wszystkie atuty w ręku i potrafi przekuć je w coś wyjątkowego. W "Trylogii Licaniusa" mamy przyjemność być świadkami tego procesu.
Islington pokazuje nam także, że wszystko co najlepsze w fantastyce może zostać pokazane na niekończące się sposoby, które są w stanie na nowo ożywić miłość czytelników do całego gatunku. O skali talentu autora niech świadczy sam za siebie fakt, że "Trylogia Licaniusa" to jego DEBIUT! A jeśli to mało, to dodajmy do tego rekomendację ze strony samego Brandona Sandersona. Poczynania pisarskie Jamesa Islingtona warto obserwować - najlepiej w oczekiwaniu na ostatni tom "Trylogii Licaniusa".
Fabryko - dziękuję!
#echoprzyszłychwypadków #echocuś #jamesislington #fabrykasłów #20latfabrykisłów #highfantasy #trylogialicaniusa #fantastyka #cosnapolce #bookstagram #bookreview #czytamksiazki #czytamfantastyke
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz