Tytuł: Malowany człowiek (tytuł oryginału: The Warded Man)
Cykl: Cykl Demoniczny (tom 1)
Autor: Peter V. Brett
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 05.11.2021
Liczba stron: 816
Przekleństwo nocy.
Cykl Demoniczny Petera V. Bretta to zdecydowanie najważniejsza pozycja w książkowym portfolio autora i chyba jeden z najpopularniejszych cykli (i to nie tylko tych spod znaku fantastyki) ostatnich lat. Uniwersum stawiające w kontrze do siebie materializujące się po zmroku demoniczne poczwary z desperacko poszukującą ratunku i skutecznych sposobów walki ludzkością podbiło serca czytelników na całym świecie i po dziś dzień przysparza autorowi ogromnej popularności. Dlaczego tak się stało, skąd ten fenomen? Żeby to zrozumieć, najlepiej będzie cofnąć się do samego początku tej monumentalnej opowieści - nie będzie chyba ku temu lepszej okazji niż jednotomowe wznowienie "Malowanego człowieka"!
Ludzkość od blisko trzech wieków zmaga się z demoniczną plagą ponosząc w tej codziennej walce większe i mniejsze klęski. Zwycięstw nikt z żywych tutaj nie odnosi - ci, którzy pozostali przy życiu, kryją się za ochronnymi runami obronnymi i liczą zabitych po kolejnych atakach, których to poległych przysparzają powtarzające się nocami demoniczne rzezie. W takiej rzeczywistości nie sposób normalnie żyć, a jednak ludzkość nie ma wyjścia - dawne sposoby walki z poczwarami zostały zapomniane i w oczekiwaniu na kolejny wyprowadzony z demonicznej Otchłani atak ludziom pozostaje tylko ochrona runicznych kręgów... Istnieją co prawda legendy o dawnych cywilizacjach, które posiadały sekrety zwalczania demonicznej plagi, nikt chyba jednak tak na serio w to nie wierzy - dawne cywilizacje przeminęły, a wraz z nimi nie tylko ich chwała, ale także ich sekrety...
Właśnie w mniej więcej takich - przyznacie, że niezbyt optymistycznych - okolicznościach poznajemy trójkę dzieciaków: Arlena, Leeshę i Rojera. Każde z nich doświadczyło albo skutków ataku demonów na własne rodziny, albo też... skutków ataku członków własnej rodziny na nich samych... Rojera po stracie najbliższych uratował wędrowny Minstrel, Arlena podróżujący akurat przez jego osadę Posłaniec, z kolei Leesha zmuszona była - po totalnie przedmiotowym traktowaniu przez własną matkę oraz po zawodzie ze strony narzeczonego, który oczernił ją przed całą lokalną społecznością - schronić się u miejscowej Zielarki, która wzięła ją pod swoje skrzydła. Los każdego z tych dzieciaków (które wraz z rozwojem wydarzeń staną się wkrótce dorosłe) zdeterminowany został przez tych, którzy ich uratowali. Arlen zaczął więc dążyć do stania się Posłańcem, Rojer zapragnął zostać Minstrelem, a Leesha Zielarką, mogącą pomóc leczyć miejscową społeczność.
W tym miejscu wypada wspomnieć parę słów na temat Posłańców, Minstreli i Zielarek. Ci pierwsi trudnią się podróżowaniem po odległych od siebie osadach i przekazywaniem ważnych wieści na rozkaz swoich władców. Posłańcy to w zasadzie jedyni ludzie, którzy są w tym świecie w stanie przemieszczać się w miarę bezpiecznie z jednego punktu do drugiego - wędrówki większości ludzi ograniczone są przez czas podróży słońca po nieboskłonie; po zmroku jest więcej niż pewne, że padną ofiarą demonów... Minstrele to nie tylko zabawiający gawiedź sztukmistrze i aktorzy, lecz także ważne ogniwo ludzkiej pamięci, za ich sprawą bowiem wciąż żyją opowieści z dawnych czasów, gdy ludzkość nie tylko kuliła się nocami za runiczną osłoną, ale także walczyła z dziećmi Otchłani zadając im dotkliwe klęski. Zielarki to także ważny element całego uniwersum, to bowiem dzięki nim wciąż stosowane są leki, medycyna i niezliczone sposoby na ulżenie ludziom w ich dolegliwościach. To jednak nie wszystko - Zielarki dysponują wiedzą o tym, jak odstraszać nocne poczwary, co (być może) kiedyś okaże się bardzo przydatną wiedzą.
Lwia część fabuły "Malowanego człowieka" skupia się na przedstawieniu losów wyżej wymienionej trójki - na ich dorastaniu, nauce, rozwoju ich systemów wartości, umiejętności, przekonań i marzeń, które skierują kroki Arlena, Rojera i Leeshy ku ich przeznaczeniu. Troje naszych bohaterów jest od siebie tak bardzo różnych, jak tyko można, jednak ich drogi są jednakowo ważne w całej tej historii. Uściślając umiejętności lecznicze Leeshy są w kontekście całokształtu wizji Bretta nie mniej ważne niż odstraszająca i hipnotyzująca demony gra na skrzypcach Rojera i tak samo istotne jak odkryte przez Arlena starożytne runy, którymi pokrył on całe swe ciało, dzięki czemu jest on w stanie zabijać dzieci nocy gołymi rękoma (!). Każda z tych dróg i umiejętności jest ważna. Nasi bohaterowie przekonają się o tym w chwili, gdy los skrzyżuje ze sobą ich ścieżki - a stanie się tak w przeddzień bitwy z demonami, którą stoczą oni u boku drwali z rodzinnej wioski Leeshy... Czy jednak gromada krzepkich facetów z siekierami i trójka co prawda niezwykłych, jednak wciąż bardzo młodych ludzi to będzie coś, co wystarczy aby zwyciężyć?...
"Malowany człowiek" to początek fantastycznej podróży przez demoniczne uniwersum, które fascynuje, wciąga i nie zamierza wypuścić czytelnika ze swych rąk od pierwszej do ostatniej strony. Z tą książką jest zupełnie tak, jak z opisanymi w niej runami, które są w stanie zwalczać demony - przemyślana głębia tej książki pokona i zniewoli każdego opornego na jej zawartość czytelnika!
Pozostaje ni mniej, ni więcej, tylko sięgnąć po kolejne tomy cyklu - względnie poczekać na ich wznowienia w nowej, genialnej szacie graficznej (!). Owe wznowienia już niebawem!
Fabryko - dziękuję!
#malowanyczłowiek #cykldemoniczny #petervbrett #fabrykasłów #20latfabrykisłów #demony #runy #magia #otchłań #arlen #leesha #rojer #fantastyka #cosnapolce #bookstagram #bookreview #czytamksiazki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz