Tytuł: Serce Lodu
Autor: Arkady Saulski
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 15.03.2019r.
Liczba stron: 352
Lód, magia i walka ze złem.
Zło, lód, czary, hordy barbarzyńców atakujących cywilizowany świat... Do tego dwóch bohaterów złączonych wzniosłą sprawą i depczący im po piętach rywale, którzy cel mają podobny, lecz pobudki zupełnie inne. Oto Arkady Saulski i "Serce Lodu" :)
Przyjemne nawet to fantasy w niniejszej odsłonie ;) Arkady Saulski nie był dotąd znanym mi autorem, aczkolwiek ten stan rzeczy od teraz się zmieni, nie zamierzam bowiem - w miarę możliwości rzecz jasna - odpuszczać odtąd jego kolejnych książek. Warto się tym panem zainteresować :)
Cesarstwo Orlanu to największa siła polityczna i militarna w wykreowanym przez autora świecie. Jest jeszcze co prawda papiestwo, aczkolwiek jego siła nie jest wcale taka wielka... Na mroźnym, skutym lodem południu pojawia się zagrożenie - hordy barbarzyńców połączone mocą tajemniczych glifów i osobą kapłana, który odstąpił od prawdziwej wiary na rzecz żądzy władzy przykrytej płaszczykiem walki o odrodzenie dawno skruszonego i upadłego imperium prą naprzód... Wolne miasta leżącego na południu Karhanu są zagrożone. Nie ulega wątpliwości, że Cesarstwo Orlanu będzie następne.
Moc spajająca hordy barbarzyńców pochodzi rzekomo od tajemniczego Serca Lodu - magicznego artefaktu o wielkiej mocy, który zaginął przed wiekami. Tropy doń wiodące prowadzą ku Białej Fortecy na dalekim południu - tam być może kryje się zarówno sam artefakt, jak i władający nim kapłan. Zarówno Cesarstwo jak i Kościół chcą posiąść tajemniczą moc. Biskupi wysyłają w tym celu Setha, znakomicie wyszkolonego również w mieczu zakonnika, który werbuje dla swej sprawy Erina, znamienitego wojownika i najemnika zarazem; łączą siły z różnych powodów, lecz cel jest jeden - Serce Lodu. Problemem stają się jednak oddzielające bohaterów od artefaktu hordy żądnych krwi barbarzyńców, a sprawy komplikuje dodatkowo fakt, że władczyni Cesarstwa Orlanu wysyła z podobną misją własnych siepaczy - kto i czy dotrze do artefaktu pierwszy?
Wyszło to wszystko na papierze całkiem całkiem :) Wykreowany przez Arkadego Saulskiego świat jest przekonujący, szczegółowy, posiada do tego własną historię i legendy; wszystko tutaj ze sobą gra i tworzy naprawdę fajny klimat. Zastanawiam się, na ile autor inspirował się twórczością innych, ale książka nie jest bynajmniej kalką czegoś, co już było - wcale a wcale nie :) Skojarzenia co prawda są ("Pieśń Lodu i Ognia" sama się nasuwa na myśl ;) ... różnica jednak zasadnicza jest taka, że nieumarłych się tu nie uświadczy, a samo zagrożenie nadciąga nie z północy, lecz z południa kontynentu), ale to tylko skojarzenia. Epickość przedstawionej historii jest na tyle oryginalna i pełna pasujących do całości szczegółów, że nie warto się czepiać. Czymże bowiem są tak po prawdzie dzieła innych, jeśli nie świetnym źródłem inspiracji dla czegoś nowego? :)
Czepiać można by się było czegoś zgoła innego, a mianowicie tego, że momentami opowieść dosyć gładko przechodzi do dalszych wydarzeń, a sami bohaterowie noszą w sercach tyle wychodzących na jaw po drodze przydatnych tajemnic i umiejętności, że czasem jest trochę zbyt łatwo, a całość fabuły bywa zbyt oczywista... Zwłaszcza Seth i Erin są zbytnio chwilami bogaci w skrywane wcześniej umiejętności i koneksje (a czasami w sprzyjające im szczęście). Cóż... dla mnie jest to pewien mankament, ale trzeba przyznać, że bez tego wszystkiego o czym piszę zarówno bohaterom jak i całej opowieści było by chwilami ciężko ruszyć naprzód. A zatem - jak pisałem chwilę temu - nie czepiajmy się zbytnio ;)
Podsumowując - warto przeczytać. Historia wciąga i szybko się czyta. Klimat opowieści jest przekonujący, chwilami przyjemnie mroczny, pełen magii i tajemnic. Dobrze to wygląda i fajnie się czyta. Zastanawiam się, czy "Serce Lodu" będzie mieć jakąś kontynuację... Książka wydaje się być zamkniętą historią, ale przyjemnie by było wrócić zarówno do Karhanu, jak i do Cesarstwa Orlanu. Miejmy więc nadzieję, że będziemy mieć ku temu okazję :)
Gorąco polecam!
Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz