Tytuł: Mury (tytuł oryginału: The Walls)
Autor: Hollie Overton
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 19.09.2018r.
Liczba stron: 352
Oblicza przemocy...
Thriller... Słowo to zawiera w sobie pewną esencję i zapowiedź tego, czego można się po książce spodziewać. Czasem jednak w słowie tym pojawia się nowa jakość - właśnie DZIĘKI TAKIM KSIĄŻKOM JAK TA. Prostota, a jednocześnie bogactwo emocji: strachu, obaw, nadziei, złości, desperacji... Wszystko zaś osadzone w nieszablonowej fabule, która może zaskoczyć (!).
Kristy - kobieta, która nigdy nie miała łatwego życia. Obarczona odpowiedzialnością za syna i chorego ojca. Aby ich utrzymać podejmuje pracę w więzieniu dla skazanych na śmierć. Rzeczywistość nie jest łatwa, a praca wymagająca... z pewnością nie każdy by jej podołał. Zwłaszcza biorąc pod uwagę sam służbowy ciężar gatunkowy obowiązków. Kiedy więc Kristy poznaje Lance'a i kiedy wszystko jest tak pięknie - zaczyna wierzyć w to, że los może przynieść w życiu coś dobrego. Czy aby jednak na pewno?... Bezpieczeństwo, miłość, "coś dobrego" okazują się być tylko pustymi frazesami, za którymi kryje się koszmar gorszy od wszystkich dotychczasowych doświadczeń. Koszmar pełen agresji i przemocy w spektrum tak szerokim, jak tylko można. W aspekcie zarówno psychicznym jak i fizycznym. Jak uciec z piekła?... Czy zbrodnia może uwolnić od... codziennych, cyklicznych zbrodni doświadczanych ze strony drugiego człowieka?
Hollie Overton to autorka, na którą należy zwrócić uwagę. Dawno nie czytałem tak bogatego w emocje thrillera (!). Warstwa psychologiczna = mistrzostwo. Zarówno patrząc z poziomu zaszczutej wręcz głównej bohaterki, jak i z poziomu sposobu, w jaki ukazano oblicze psychopaty którym bez dwóch zdań jest Lance. Mroczna to opowieść... Poruszająca szalenie ciekawe zagadnienie (nad którym raczej nikt się nie chce zastanawiać) dokąd można zaprowadzić (i doprowadzić) człowieka... Do jakich granic, nad jakie emocjonalne przepaście? I do czego ten zapędzony w kozi róg i "narożnik rozpaczy" człowiek jest w stanie się posunąć, żeby z tego "narożnika" uciec? I czy sama ucieczka wystarczy, czy nie warto aby zadać z zaskoczenia nokautującego ciosu oprawcy? To też rodzi pytania... Od początkowych w rodzaju "zrobić to?", aż do tych głębszych pt. "będę umiała z tym żyć?", "dam radę, robiąc to i... potem?". Mała refleksja nad ludzką naturą... Szalenie zajmująca!
Dobra książka to taka, którą szybko i dobrze się czyta, ale także taka, która skłania do przemyśleń po lekturze. "Mury" spełniają obydwa warunki. A jako że jest to thriller, który - jako gatunek - z zasady raczej do takich refleksji "po" nie skłania, to odpowiedzcie sobie sami na pytanie, czy warto po tę pozycję sięgnąć.
Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz