wtorek, 27 lutego 2018

"Jugosławia. Rozsypana układanka" - Pomykalska Beata, Pomykalski Paweł


Tytuł: Jugosławia. Rozsypana układanka
Autor: Pomykalska Beata, Pomykalski Paweł
Wydawnictwo: Bezdroża
Data wydania: 22.11.2017r.
Liczba stron: 240


Bałkański tygiel.

Beata i Paweł Pomykalscy zabierają nas w podróż po dawnej Jugosławii - krainie pięknej, pełnej sprzeczności i kontrastów, na kilkadziesiąt lat ujętej w ramy jednego organizmu państwowego, po którego rozpadzie pozostał krajobraz... jak po bitwie: pełen ran, nienawiści, dochodzących do głosu nacjonalizmów, a jednocześnie wciąż tak malowniczy i przebogaty kulturowo jak zawsze. Kraina Kusturicy, Bregovica... i wielu wielu innych, nie tylko artystów - proszę Państwa, oto Jugosławia!

Książka podzielona jest - i to był świetny pomysł - na trzy główne części, poświęcone zjawiskom, miejscom godnym zobaczenia oraz bałkańskim smakom, a więc i temu, co możemy znaleźć, będąc w gościnie, na talerzu. Każda z tych części przeniknięta jest nieustanną i niemożliwą do pominięcia opowieścią o historii i kulturze regionu, opowieścią przenikniętą kolorami, mocnymi akcentami zaczerpniętymi z tradycji, ale i tematami trudnymi jak wzajemne animozje, duże i małe nienawiści... Bałkany wiele przeżyły jako region. Oj, bardzo wiele... Jednak, niezależnie od tego kto w jakiej części tek krainy mówi językiem, i w jakiego wierzy Boga, jest to z całą pewnością kawałek Europy, który warto odwiedzić.

Jeśli chcielibyście czegoś więcej niż zwykłe wakacje w Chorwacji, czy wypad na narty do Słowenii, a przy tym chcielibyście łyknąć co nieco prawdziwego bałkańskiego kolorytu, to jest książka właśnie dla Was. Może Was natchnie, zainspiruje? ;) Na pewno zostanie na jakiś czas w pamięci, tego rodzaju bowiem, barwne opowieści, często nie dają o sobie zapomnieć - i dobrze ;)

Polecam!

Dziękuję Wydawnictwu Bezdroża i całej Grupie Wydawniczej Helion za egzemplarz recenzencki.

"Malezja, Singapur i Brunei. Tropiki w kolonialnym stylu" - Krzysztof Dopierała


Tytuł: Malezja, Singapur i Brunei. Tropiki w kolonialnym stylu
Seria: Bezdroża Classic
Autor: Krzysztof Dopierała
Wydawnictwo: Bezdroża
Data wydania: 15.11.2017r.
Liczba stron: 320


Poczuj wolność którą masz w sobie!

Książka dla ludzi prawdziwie wolnych ;) A przynajmniej mających ochotę - choć na chwilę - wolnymi się poczuć ;) ... Najlepiej w pojedynkę; kolejna pozycja z serii "Bezdroża Classic" jest dedykowana głównie podróżującym samodzielnie - stąd mnóstwo wskazówek pt. co, jak, gdzie, co warto a czego nie ;) Indywidualne planowanie wycieczki? - proszę, oto książka świetna do tego celu ;)

Pod kątem turystycznym książka jest po prostu znakomita. Wskazówki dotyczące zwiedzania, bazy hotelowej, interesujących miejsc do zobaczenia, informacji na temat tego jak poruszać się w obcym kraju - to wszystko jest nie do przecenienia. Dzika zazdrość bierze człowieka na myśl, że ktoś musiał wszędzie tam pojechać i na podstawie własnych doświadczeń opracować ten przewodnik ;)

Po raz drugi dzika zazdrość bierze człowieka na myśl o tym, że ktoś musiał - i mógł! - poświęcić tyle czasu, tam na miejscu, żeby możliwe było powstanie tej książki ;) ... Kusi człowieka żeby zapomnieć na chwilę o etacie (lecz bynajmniej go nie rzucać ;) ), pojechać i... poczuć się prawdziwie wolnym? ;) Choć na chwilę? ;) Ciekawa perspektywa ;) ... 

Może kiedyś ;)

Polecam!

Dziękuję Wydawnictwu Bezdroża i całej Grupie Wydawniczej Helion za egzemplarz recenzencki!

niedziela, 25 lutego 2018

"Na skraju załamania" - B.A. Paris


Tytuł: Na skraju załamania (tytuł oryginału: The Breakdown)
Autor: B.A. Paris
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 15.02.2018r.
Liczba stron: 352


Thriller psychologiczny pełną gębą!

Że też tak dobre książki z tego gatunku trafiają się tak rzadko! B.A. Paris potwierdza tą pozycją, że książki z pogranicza sensacji i thrillera potrafi pisać, oj potrafi! ;) Najbardziej straszy, daje do myślenia i wywołuje ciarki to, czego nie widzimy i możemy się jedynie domyślać - tutaj mamy tego w bród :) (!).

Tytuł książki jest szalenie trafny... Główna bohaterka, dokonując swego czasu niewłaściwego wyboru i pozostawiając samej sobie kobietę w samochodzie na pustkowiu, doświadcza coraz bardziej dramatu utraty kontroli nad samą sobą... nad swoim życiem... nad wyrzutami sumienia? Na pewno... Ale czy tylko? Czy wszystko to, czego boi się teraz na co dzień, wszystkie nocne głuche telefony, zaniki pamięci, nerwowe, pełne paniki myśli, postrzeganie rzeczywistości zahaczające o halucynacje... czy to aby tylko wytwór jej wyobraźni? Czy też może stoi za tym coś jeszcze? Ktoś jeszcze? ... Zaiste - główna bohaterka jest na prawdziwym skraju załamania... Zbliżając się do jego krawędzi wraz z nią nie sposób nie przeżywać tego z każdą kolejną stroną!...

Wszelkie książki zahaczające choćby o tematykę psychologiczną są od zawsze dla mnie czymś, na co się po prostu rzucam i połykam strona po stronie ;) ... A jeśli w dodatku jest to jakaś sensacja lub thriller - o tak!, to jest to! :) B.A. Paris napisała naprawdę świetną książkę. W dobie średniej jakości sensacyjnego zalewu na księgarnianych półkach pozycja, która potrafi trzymać w napięciu do samego końca jest naprawdę na wagę złota. "Na skraju załamania" daje ten własnie "efekt wow" ;) 

Polecam! I to bardzo gorąco :) :) 

Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.

"Mój mąż drwal" - Anna Radziejewska


Tytuł: Mój mąż drwal
Autor: Anna Radziejewska
Wydawnictwo: Psychoskok
Data wydania: 24.01.2018r.
Liczba stron: 170


Rodzina to jest siła ;)

Wydawać by się mogło, sądząc tylko po okładce i tytule (czego nigdy nie należy czynić, o czym znów się przy okazji tej książki przekonać można ;) ), że może to być historia o ponurym, bezmyślnym despocie z siekierą na ramieniu, idącym codziennie do lasu rąbać drewno, kopać doły i harować w pocie czoła (oczywiście w czasach, gdy nie wynaleziono jeszcze koparek i pił łańcuchowych, a marka Husqvarna nikomu jeszcze w głowie nawet nie postała ;) ), który jest domowym hegemonem w każdej kwestii, samodzielnie i bez konsultacji z nikim (gdzieżby tam z żoną ;) ) ustalającym codzienny porządek rzeczy i podejmującym wszelkie decyzje (za wszystkich), a w wolnych chwilach robiącym wszystko, by jawnie i niejawnie uzależnić od siebie i od swoich decyzji wszystkich członków rodziny (z żoną na czele ;) ) ... Nic bardziej mylnego! ;)

To książka o duuużej dawce rodzinnego ciepła i pozytywnych emocji ;) O tym, jak wielką siłą jest rodzina i jak wielkim jest ona motorem napędowym dla każdego jej członka (przy założeniu rzecz jasna, że dana rodzina jako sprawny mechanizm "działa" ;) ). Czemu akurat na przykładzie rodziny drwala to wszystko? ... Myślałem nad tym i być może chodzi o takie ukryte... pokazanie i podkreślenie przez autorkę siły tradycji?, siły przejawiającej się właśnie w tej podstawowej komórce społecznej jaką jest rodzina? Być może ;) ... Tak czy inaczej - czytało się naprawdę fajnie :)

Inne zalety książki? Lekkość :) Naturalność tego, o czym Pani Radziejewska pisze :) Och, gdyby każda rodzina tak działała... ;) Byłoby pięknie ;) Więc może, jeśli nie działa - mała inspiracja? ;) Drwalem na przykład? ;) ... Tak czy inaczej - "Mój mąż drwal", nawet jeśli nie w celach inspiracyjnych, jest bardzo fajnym pomysłem na kilka wieczorów z przyjemną książką :)

Polecam ;) 

Dziękuję Wydawnictwu Psychoskok za egzemplarz recenzencki!

"Zaświaty za kulisami" - Piotr Kociszewski


Tytuł: Zaświaty za kulisami
Autor: Piotr Kociszewski
Wydawnictwo: Psychoskok
Data wydania: 02.01.2014r.
Liczba stron: 179


Coś... z zaświatów ;)

Książka dość odmienna od tych, które zwykle mam w rękach... Ciężko trochę mi się tak naprawdę do niej odnieść. Chyba już przez wzgląd na samą jej tematykę... nie ma co się czarować, każdy mniej lub bardziej w zaświaty wierzy lub nie, jednak wszelkie publikacje na ten temat zwykło się traktować po prostu jak szarlataństwo ;) (nieprawdaż?).

Kociszewski zdaje się podchodzić do tematu zaświatów poważnie. Energie, byty w zaświatach, kontakt ze zmarłymi... siły o charakterze - było nie było - nadprzyrodzonym... Ciężko to ocenić. Więc nie ocenię. Jednak jeśli kogoś taka tematyka interesuje, ciekawi (a tacy się pewnie znajdą), to książka wydaje się być fajną propozycją na początek zapoznania się z tematem zaświatów jako takich... Jedno jest pewne - czy i co "tam jest", tego nie wie nikt ;) ... Jednak teorii na ten temat i rozważań jest mnóstwo. Potraktowałbym więc tę książkę jako jedno z takich właśnie rozważań, i to w dość strawnej (nawet dla szydercy) formie ;)

Ciekawym elementem lektury jest teoria spiskowa o roli Kościoła w ukrywaniu wiedzy i prawdy o zaświatach - Kociszewski stawia bowiem tezę, że wiedza na ten temat jest dużo większa niż wydaje się przeciętnemu człowiekowi. Jest więc i coś dla wielbicieli teorii spiskowych ;)

Dziękuję Wydawnictwu Psychoskok za egzemplarz recenzencki.

wtorek, 13 lutego 2018

"Ojciec Chrzestny" - Mario Puzo


Tytuł: Ojciec Chrzestny (tytuł oryginału: The Godfather)
Autor: Mario Puzo
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 02.01.2018r.
Liczba stron: 480


Lektura... nie do odrzucenia ;)

Mario Puzo w swoim najlepszym wydaniu. Genialna gangsterska epopeja rodziny Corleone to, mogłoby się wydawać, opowieść wyłącznie o piętrzących się stosach trupów, o szalejących na ulicach przyjemniaczkach z pistoletami maszynowymi w rękach i o ich bossach, wydających półgębkiem krwawe rozkazy w kłębach dymu z cygar, podczas nowego rozdania kart przy pokerowym stoliku. Otóż wcale tak nie jest. 

Książka jest krwawa, to fakt, ale opowiada przede wszystkim o rodzinie jako wartości, o sprawiedliwości i o konieczności walki o nią, nawet jeśli wiodące ku niej metody nie są zgodne z prawem. "Ojciec chrzestny" jest fascynującą historią ojca rodziny, którego twarde i bezlitosne zasady rządzące życiem zmuszają do zapewnienia rodzinie bytu wszelkimi możliwymi sposobami. Prowadzi to rzecz jasna do wielu społecznych patologii o charakterze wybitnie przestępczym, jednak książka - przynajmniej dla mnie - pokazuje, obok całego zła leżącego u podstaw wszystkich mafijnych organizacji przestępczych, że czasem człowiek stoi przed wyborem: czy być uczciwym, lecz zaszczutym i przegranym, czy też żyć godnie, zapewnić rodzinie to, na co zasługuje, lecz grać wbrew zasadom. I jeśli człowiek kocha swoją rodzinę, to poważy się na wszystko.

Pouczający wniosek. Genialna powieść. Obowiązkiem jest mieć ją na półce.

Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.

Luty / marzec 2018 - nowości i zapowiedzi w Wydawnictwie Psychoskok

Jak zawsze ciekawe tytuły, szeroki "rozstrzał" tematów - naprawdę można znaleźć coś dla siebie :)






poniedziałek, 12 lutego 2018

"Górnicy PL" - Karolina Macios


Tytuł: Górnicy PL
Autor: Karolina Macios
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 31.01.2018r.
Liczba stron: 208


Jeszcze jeden zjazd na szychtę.

Serial który pewnie kojarzycie z Discovery doczekał się uzupełnienia książką. Książką w siedmiu odsłonach, tyle bowiem mamy tutaj bohaterów i ich historii. Jako ktoś mieszkający od zawsze na Górnym Śląsku :) nie mogłem przegapić tego, co właśnie recenzuję ;)

Hm... Serial to jednak serial - z konieczności wygładzony, stonowany tam, gdzie powinien być stonowany, żeby całość lepiej wyglądała na ekranie. Książka do sedna prawdy o górnictwie i o pracy na dole ma o wiele wiele bliżej. Choć i tak jest to "prawda" niepełna... pewnych historii i faktów nikt nie przytoczy, a co mam na myśli, wiedzą pewnie tylko ci, którzy są z tym zawodem albo bezpośrednio związani, albo znają kogoś takiego. Prawda o "dole" jest dużo bardziej nieciekawa niż wynikać to może z serialu, czy choćby z książki. Lecz fajnie, że ktoś się tym tematem zainteresował - wypada podziękować i Discovery i Wydawnictwu Insignis.

Czegóż więc możemy się dowiedzieć o górnictwie i górnikach? - z tej właśnie książki? Chyba tego, co dla ludzi na Śląsku jest oczywiste; górnictwo to nieodłączny element i tego regionu i mentalności jego mieszkańców. Niebezpieczna (dużo bardziej niebezpieczna niż to pokazano, i to z wielu powodów) praca, codzienna niepewność czy się wyjedzie, ekstremalne warunki samej pracy, ale i wielki do tej pracy szacunek. Dla górnika kopalnia to nieodłączna część życia - nawet jeśli nienawidzi i boi się każdego kolejnego zjazdu. Prawda jest taka, że ta praca powinna budzić najwyższy możliwy szacunek. A jest bardzo niedoceniana, postrzegana głównie z perspektywy "archaiczności" zawodu i górniczych protestów. Nic nie jest, co prawda, tylko czarne i białe, ale te oceny są szalenie niezasłużone i niesprawiedliwe. To jednak temat - chyba nie do wyczerpania... - na inną okazję.

Książkę gorąco polecam - warto.

Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.

"Tekst" - Glukhovsky Dmitry

Tytuł: Tekst (tytuł oryginału: Текст)
Autor: Glukhovsky Dmitry
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 22.11.2017r.
Liczba stron: 368


Żyć życiem kogoś innego...

Glukhovsky trochę mnie zaskoczył. No dobra... BARDZO mnie zaskoczył. Książka o "tu i teraz" i ten właśnie autor? ... Połączenie z pozoru ni w ząb do siebie nie pasujące, a jednak - zagrało ;) ... I to nie jest tylko dobra sensacja i thriller w jednym; książka stawia ważne (trochę przerażające?) pytania i podsuwa wnioski dotyczące codzienności każdego z nas, a te... nie są zbyt fajne.

Do rzeczy ;) ... "Tekst" opowiada historię niesłusznej kary, zbrodni i... życia czyimś życiem, bynajmniej nie swoim własnym. Młody chłopak niesłusznie odsiaduje wyrok, wychodzi na wolność, spotyka policjanta przez którego trafił za kratki, zabija go, dostaje w ręce jego smartfona i w obawie przed wykryciem zbrodni... używając wspomnianego smartfona... zaczyna chcąc nie chcąc żyć życiem zabitego. Temat fascynujący... Nie zastanawiamy się nawet na co dzień nad tym, że nasz telefon... tak naprawdę mówi o nas wszystko. To nasze "ja" w pigułce, sprowadzone do zdjęć, nagrań, kontaktów, zapisanych konwersacji, treści w mediach społecznościowych - a wszystko w małej, noszonej w kieszeni skrzyneczce z dostępem do internetu... Wystarczy się w jej zawartości połapać i voila - można stać się bez trudności kimś innym... zabrać komuś życie, dosłownie i w przenośni, stać się kimś, kim się nie jest... Przerażające? Trochę tak... 

"Tekst" to trochę taka metafora naszej codzienności. Refleksja - choć ukryta - nad zanikiem tradycyjnych kontaktów międzyludzkich, nad anonimowością w sieci, a także nad granicami ludzkich zahamowań - jak niewiele trzeba pokusy, żeby znikły do reszty! Digitalizacja robi z każdego z nas chyba jednak naprawdę kogoś innego... Które "ja" każdego z nas jest więc prawdziwe? I tego nie sposób stwierdzić, bo budując swoją wirtualną rzeczywistość każdy, mniej lub bardziej, na swój temat po prostu w sieci kłamie (lub chociaż ubarwia i koloryzuje), a czyniąc z internetowej tożsamości cząstkę siebie, każdy - sam sobie - zamazuje mniej lub bardziej obraz siebie i... zmienia się. Tak, wiem, fatalny wniosek. Ale... chyba do przemyślenia. Bo coś w tym, niestety, jest.

Nie wiem czy Glukhovsky tak do końca zdawał sobie sprawę jak ważny temat porusza tą książką. Być może nie. Niestotne - temat poruszony, pole do przemyśleń gotowe ;) ... Co poza tym? Przekrojowy, szalenie trafny obraz współczesnej Rosji - i to pokazany od ciemnej, skorumpowanej strony, przy ukazaniu całej, ogromnej, rozpiętości społecznych różnic. Brawo i za to.

Gorąco polecam!

Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.

"Pan Lodowego Ogrodu" (tom 2) - Jarosław Grzędowicz


Tytuł: Pan Lodowego Ogrodu (tom 2)
Cykl: Mistrzowie Polskiej Fantastyki (tom 2)
Autor: Jarosław Grzędowicz
Wydawnictwo: Fabryka Słów, Edipresse Polska
Data wydania: 25.01.2018r.
Liczba stron: 656


"Pan Lodowego Ogrodu" odsłona nr 2 ;)

Część cyklu... dosyć chyba nierówna. Może nawet słabsza od części pierwszej... jeśli brać tom 2 "na tapetę" jako oderwaną od reszty całość. Szczerze? Nie lubię tak na to patrzeć. Wolę patrzeć na tę część jak na element większej całości. Poza tym... wciąż jest przecież ciekawie, prawda? ;)

Powracają nasze dwa główne wątki z tomu nr 1, a więc Vuko i - równolegle do niego - Filar, następca Tygrysiego Tronu. Vuko, po pewnych problemach, znów jest w formie ;) , choć jakby... nieco mniej sarkastyczny. I, być może, zdziwienie u czytelnika może budzić fakt, iż tak łatwo przeszedł do porządku dziennego nad faktem istnienia magii jako takiej... Do Vuko z pierwszego tomu ta łatwość troszeczkę nie pasuje. No ale cóż - to już tom 2 ;) ... Co u Filara? Zmężniał ;) ... Kroczy wciąż swoją drogą pokonując kolejne trudności, a na drodze tej sporo się uczy. Hm... ciężko powiedzieć, który z tych dwóch wątków jest ciekawszy. Po namyśle... stawiałbym na Vuko ;) ... Jednak obydwa wątki są szalenie istotne, pamiętajmy o tym :)

Jest coś takiego w tym cyklu, że po zakończeniu każdej kolejnej części ma się ochotę natychmiast sięgać po następną. Tak więc sięgać ładnie proszę ;) ... Będzie bowiem tylko lepiej, mocniej i ciekawiej...

... i o to chodzi ;) :)

Polecam!

Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.

"Czas żyć, czas zabijać" - Zamboch Miroslav


Tytuł: Czas żyć, czas zabijać (tytuł oryginału: Čas žít, čas zabíjet)
Cykl: Bakly (tom 2)
Autor: Zamboch Miroslav
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 17.01.2018r.
Liczba stron: 616


Bardzo dobre, mroczne fantasy.

Bakly to najemnik, poniekąd prostak, lecz przede wszystkim - bardzo dobry zabójca. Na przykład czarodziejów ;) ... Mocną rzecz serwuje nam Pan Zamboch. Dobrze się to czyta :) I są emocje. A, jak to się mówi - są emocje, jest zabawa ;)

Wniosek po lekturze jest bardzo prosty i pokrzepiający: czeskie fantasy ma się równie dobrze jak nasze rodzime i cieszyć się tylko wypada, że i u nas możemy poczytać coś niecoś rodem zza południowej granicy. Pewnie ta książka akurat nie będzie mieć tylko i wyłącznie zwolenników, można bowiem - na upartego - wytknąć Zambochowi przegięcia w kilku miejscach, zwłaszcza jeśli chodzi o sukcesy głównego bohatera, no ale... to i tak mankament minimalny jak dla mnie ;) Całość jest bowiem naprawdę dobra. A nawet bardzo dobra.

Jeśli szukacie czegoś świeżego i mrocznego w klimatach fantastyki, to trafiliście pod właściwy adres. Bakly to taki trochę... mroczny Conan lubiący zabijać czarodziejów ;) A całość tła fabularnego pasuje do tej postaci idealnie - jest niebezpiecznie, chwilami złowrogo, prosto i nieskomplikowanie, a zarazem na tyle szczegółowo, żeby zaciekawić i wciągnąć w czytanie kolejnych stron.

Oby więcej takich książek :) 

Polecam!

Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.

"Czyj to nocnik" - Dmitroca Zbigniew


Tytuł: Czyj to nocnik
Seria: Akademia mądrego dziecka
Autor: Dmitroca Zbigniew
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 17.01.2018r.
Liczba stron: 22


Małe zuchy nie siusiają do pieluchy ;)

Oto i historia o nocniku ;) I o tym, dlaczego warto go używać ;) W dodatku historia spisana wierszem ;) ... Cel? Jasny i prosty - przekonać Naszą Małą Pociechę do nocnika właśnie ;)

Na kolejnych stronach zwierzątka i wiersze zachęcają dziecko do korzystania z nocnika. Hitowym wyjściem są dziury w "nocniku" na każdej stronie, zmniejszające się sukcesywnie aż do ostatniej kartki ;) (pewnym nieporozumieniem jest dobranie większej dziury dla kota niż dla słonia ;) , ale można to autorowi wybaczyć ;) ) - nic nie daje dziecku takiej radochy, jak włożenie palca "do książki" (dosłownie i w przenośni).

Książeczka praktyczna, zabawna, kolorowa i wesoła. Czy pomoże osiągnąć "nocnikowy sukces"? Być może ;) ... Nie dowiecie się jeśli nie spróbujecie.

Polecam!

Dziękuje Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.

"Akademia mądrego dziecka. Poznaję świat. To już umiem sam" - Dobrowolska Marzena


Tytuł: Akademia mądrego dziecka. Poznaję świat. To już umiem sam
Seria: Akademia mądrego dziecka
Autor: Dobrowolska Marzena
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 17.01.2018r.
Liczba stron: 48


Coś o samodzielności ;)

Przyjemna kolorowanka dotycząca tego, co każdy 2-3 latek umieć już powinien, od mycia zębów począwszy, poprzez ubieranie się, samodzielne jedzenie, na korzystaniu z nocnika i jeździe na rowerze skończywszy ;) 48 stron do kolorowania plus 12 naklejek = bardzo fajny zestaw dla dzieciaka ;)

Poza zabawą tradycyjnie ćwiczymy koordynację ruchową w trakcie rysowania, szeroko pojętą sprawność manualną no i... fajnie spędzamy czas ;) A chyba przede wszystkim o to właśnie chodzi ;)

Polecam.

Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.

niedziela, 11 lutego 2018

"Akademia mądrego dziecka. Poznaję świat. Kiedy pada deszcz" - Dobrowolska Marzena


Tytuł: Akademia mądrego dziecka. Poznaję świat. Kiedy pada deszcz
Seria: Akademia mądrego dziecka
Autor: Dobrowolska Marzena
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 17.01.2018r.
Liczba stron: 48


Coś o deszczu - lecz nie tylko ;)

Oprócz deszczu bowiem mamy też co nieco o śniegu ;) , o śnieżnych zabawach, ubiorach... jest też i coś o jesieni, Świętach Bożego Narodzenia; ot, taki mały, sympatyczny misz-masz ;) Wszystko wszakże można pokolorować ;) A na deser - 12 naklejek ;)

Seria "Akademia mądrego dziecka" bardzo sprytnie łączy zabawę z nauką i kolejny raz pokazuje, że bardzo fajnie - poprzez zabawę właśnie - można popracować nad sprawnościami manualnymi dziecka i nad jego koordynacją wzrokowo-ruchową. A że trening czyni mistrza, nie trzeba nikogo przekonywać ;)

Polecam.

Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.

poniedziałek, 5 lutego 2018

"Akademia mądrego dziecka. Poznaję świat. Kiedy słonko świeci" - Dobrowolska Marzena


Tytuł: Akademia mądrego dziecka. Poznaję świat. Kiedy słonko świeci
Seria: Akademia mądrego dziecka
Autor: Dobrowolska Marzena
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 17.01.2018r.
Liczba stron: 48


Przemiła edukacyjna książeczka ;)

Właściwie to książeczka-kolorowanka ;) Z - ukochanymi przez Moją Córę ;) - naklejkami ;) Cóż mamy w środku? 48 stron do pokolorowania, 12 naklejek... i bardzo dobrze zrobiony kawałek roboty w kontekście edukacji na poziomie Przedszkolaka :) 

Edukacji dotyczącej - w tym przypadku - szeroko pojętej wiosny ;) Aż chciałoby się, żeby już przyszła... ;) Ale już bliżej do niej niż dalej (na szczęście!).

Kilka chwil (godzin?) dobrej zabawy gwarantowane :) Polecam!

Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.

niedziela, 4 lutego 2018

Ruszył plebiscyt na Książkę Roku w serwisie Lubimy Czytać!



Głosowanie trwa do 28.02.2018r. - nie przegapcie! ;) 
/i koniecznie oddajcie swoje głosy :) /


"Analiza i ocena zeznań świadków" - Wojciechowski Bartosz W.


Tytuł: Analiza i ocena zeznań świadków
Autor: Wojciechowski Bartosz W.
Wydawnictwo: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Data wydania: 16.09.2015r.
Liczba stron: 264


Bardzo ciekawa psychologiczno-prawnicza pozycja.

Jakiekolwiek rozpatrywanie zagadnień zamieszczonych w tej książce jest tematem tak szerokim, że nie dziwi wcale ilość publikacji, jakie się na ten temat ukazały. Aspekt psychologiczny zeznań, analiza ich prawdziwości, fałszu... temat arcyciekawy ;) Ale i wcale niełatwy do rozgryzienia, o czym można przekonać się choćby na podstawie tej książki.

Ludzki umysł potrafi wiele. Z książki Pana Wojciechowskiego wniosek najważniejszy można wysnuć taki, że umysł człowieka potrafi jednakowo dobrze mówić prawdę, jak kłamać. Sztuka i cały szkopuł w tym, żeby dociec co jest prawdą, a co nie ;) Wojciechowski szalenie fachowo i skrupulatnie przedstawia na kolejnych stronach metodologię problemu, założenia teoretyczne, przechodząc stopniowo do sedna książki, którym są trzy najbardziej znane metody psychologicznej analizy zeznań świadków. Ciekawe... Naprawdę bardzo ciekawe. Ciekawe tym bardziej, że autor idzie też krok dalej, dokonując oceny metod analitycznych służących do oceny zeznań, wskazując te najbardziej przydatne i skuteczne. Całość zaś wzbogacając o mnóstwo użytecznych na tym polu wskazówek.

Książka nie jest może łatwa, dla kogoś niezainteresowanego tematem - być może nudna, jednak swoją wartość ma. Zwłaszcza z psychologicznego punktu widzenia - wszystko bowiem, co związane z ludzkim umysłem i jego mechanizmami jest szalenie wciągającym tematem :) 

Polecam :) Przede wszystkim adeptom prawa, psychologii, jak i wszystkim tą tematyką zainteresowanym.

Dziękuję Gdańskiemu Wydawnictwu Psychologicznemu za egzemplarz recenzencki.

"To jest napad! Czyli kawałek nieznanej historii Ameryki" - Marek Wałkuski


Tytuł: To jest napad! Czyli kawałek nieznanej historii Ameryki
Autor: Marek Wałkuski
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 25.10.2017r.
Liczba stron: 336


Ręce do góry!

Świetna, barwna, wciągająca bez reszty książka! :) Marek Wałkuski wciąż potrafi czarować Ameryką widzianą swoimi oczami, a że spojrzenie to jest barwne, ciekawe i pełne świetnie dopełniających całość detali - co do tego nikt chyba nie ma wątpliwości :)

Tym razem treścią kolejnej książki dziennikarza radiowej Trójki jest coś, co z Ameryką kojarzy się tak nierozłącznie jak to tylko możliwe - napady na banki! :) Jesse James, John Dillinger - czy ktoś o nich nie słyszał? ;) Rabowanie banków jest tak amerykańskie, że nie sposób się na myśl o tej "amerykańskości" nie uśmiechnąć ;) Zuchwałe napady, kradzieże, ucieczki przed stróżami prawa, pościgi, przestępcze popisy... ;) O tak, to coś o czym czyta się ŚWIETNIE!

Wałkuski nie pisze jednak tylko o przestępczych legendach o głośnych nazwiskach. Prócz historii owianych legendą mamy tu jeszcze... nieudane podkopy pod nieczynne banki, niezatankowane samochody przeznaczone do ucieczki ;) , a także... słów kilka o rzemiośle tak rabusiów, jak i stróżów prawa (z FBI na czele) - również pod kątem technologicznym, co jest arcyciekawe, trzeba bowiem wiedzieć, że postęp dotyczący tak sposobów skutecznej kradzieży, jak i sposobów skutecznego jej ukarania (w duchu i zgodnie z literą prawa), to również historia postępu w dziedzinie wszelakich wynalazków jako takich ;)

Poza wszystkim co dotyczy tematu Wałkuski - jak zawsze zresztą - sprytnie przemyca na kolejnych stronach ładny kawałek historii Stanów Zjednoczonych, a tego tematu (mi przynajmniej) nigdy nie jest mało ;) Świetna, świetna, naprawdę - po trzykroć! - świetna książka!

GORĄCO polecam :)

Dziękuję Wydawnictwu Editio i całej Grupie Wydawniczej Helion za egzemplarz recenzencki.

"Mininawyki. Małymi krokami do sukcesu" - Stephen Guise


Tytuł: Mininawyki. Małymi krokami do sukcesu
Autor: Stephen Guise
Wydawnictwo: Sensus
Data wydania: 24.08.2015r.
Liczba stron: 136


Małymi kroczkami ;) ...

Stephen Guise daje nam do ręki książeczkę ciekawą, dosyć rzeczową, broniącą się treścią i zawartością... i to nawet jeśli - nie bez podstaw - dałoby się autorowi zarzucić, że niczego odkrywczego na kolejnych stronach nie przedstawia. Może i nie... Widać tu jednak świeże spojrzenie na sprawę, a to już coś.

Mnóstwo poradników czy jakichkolwiek pozycji pt. "motywuj się!" (ble...) powtarza utarte schematy: weź się za siebie!, 30 dni i będzie lepiej!, pracuj nad sobą, słuchaj wskazówek, wykonuj plan!... Hm... może i racja. Guise jednak patrzy na rzecz realnie - nie tłucze czytelnikowi do głowy "ideologii reżimu" w stosunku do samego siebie, podkreśla za to rolę cierpliwości i codziennych starań, choćby minimalnych, tak żeby maleńkie codzienne autopodbudowania dały... efekt długofalowy - wszystko jedno, czy zabierze to 30 dni czy więcej. To w bardzo fajny sposób zdejmuje z potencjalnego użytkownika zawartych w książce wskazówek wszelką presję ;) 

Hm... strawne to wszystko ;) , i to strawne w przyjemny sposób. Może więc jednak warto spróbować? Codzienny pęd... on chyba wiele jest w stanie mimo wszystko bardzo wiele zdezorganizować, prawda? Warto chyba spróbować więc znaleźć jakiś złoty środek, spokój... choćby (zwłaszcza?) metodą małych kroczków ;)...

Polecam.

Dziękuję Wydawnictwu Sensus za egzemplarz recenzencki.

"Praktyczna improwizacja. Jak techniki improwizacji mogą usprawnić każdy aspekt Twojego życia" - Artur Król, Michał Mącznik


Tytuł: Praktyczna improwizacja. Jak techniki improwizacji mogą usprawnić każdy aspekt Twojego życia
Autor: Artur Król, Michał Mącznik 
Wydawnictwo: Sensus
Data wydania: 31.07.2014r.
Liczba stron: 208


Poimprowizujmy trochę ;)

Fajna rzecz ;) Choć, niestety, nie pozbawiona w treści pewnych oczywistości, ale jednak mimo tego - fajna. Improwizacja... :) Cudowna sprawa, do stosowania... zawsze i wszędzie? ;) Oj tak :) Czyż bowiem tak nie jest CIEKAWIEJ? ;)

Czy to książka o improwizacji jako o sposobie na nudę i monotonię? Nie do końca... choć też i o tym. Jednak ta książka jest głównie napisana z myślą o zastosowaniu myślenia pt. "tu i teraz" z bardziej praktycznej strony życia. W pracy, w codziennych obowiązkach; po prostu w naszej codziennej rzeczywistości. Chyba głównie po to, żeby pobudzić jakąś oryginalność, kreatywność... Ale jako sposób na nudę też jest to znakomite wyjście :) Kiedyś ktoś mi powiedział, że "ludzie inteligentni nie nudzą się nigdy", ale nawet temu stwierdzeniu (bardzo prawdziwemu skądinąd ;) ) też trzeba trochę pomóc ;)

Jak z każdą dobrą rzeczą, również z improwizacją nie należy jednak przesadzać. Autorzy nie mówią tego wprost, jednak to pewien oczywisty wniosek. Lecz - cóż - wszystko jest w końcu dla ludzi, prawda? ;) Czasem (często?) najlepszy plan to brak planu ;) ... I z tym optymistycznym akcentem kończę niniejszą recenzję ;)

/Książkę rzecz jasna polecając!/

Dziękuję Wydawnictwu Sensus za egzemplarz recenzencki.

"Mistrz ciętej riposty" - Frankfort Lisa, Fanning Patrick


Tytuł: Mistrz ciętej riposty (tytuł oryginału: How To Stop Backing Down & Start Talking Back)
Autor: Frankfort Lisa, Fanning Patrick
Wydawnictwo: Sensus
Data wydania: 11.08.2015r.
Liczba stron: 136


Hm...

Książkę - niestety - można określić jednym, krótkim słowem...: Rozczarowanie... Opis i okładka zachęcają, można by sądzić, że będzie ciekawie, a tu... klops. Zamierzenie, tak podejrzewam, było takie, ażeby napisać coś o rozsądnej asertywności na krytykę i personalne ataki kierowane w naszą stronę, jednak... przydatnych przykładów - niestety - wcale tu nie znalazłem...

To jest troszkę banalna pozycja... Nie przeczę, komuś się może przydać, ale jak dla mnie jest zbyt... banalna właśnie. Przekazuje prawdy oczywiste, które wcale nie usprawiedliwiają powstania tej książki, bo nawet bez tych 136 stron prawdy te byłyby w dalszym ciągu powszechnie znane. A same przykłady rzekomej asertywności, prezentowanej w duchu "ciętej riposty"... jako ktoś, komu jakakolwiek celna riposta słowna bynajmniej nie jest obca [ ;) ] poczułem się naprawdę rozczarowany treścią... Przykłady reakcji tak oklepane, sytuacje tak oderwane w przytoczonych przykładach od rzeczywistości... 
Szkoda...

Z przykrością... chyba jednak nie polecam. Ok, być może książka będzie przydatna np. na jakichś warsztatach lub grupowych szkoleniach dla początkujących w tym temacie, lub w przypadku szkoleń np. dotyczących jakichś braków komunikacyjnych między członkami grupy, jednak dla jednostek indywidualnych... niestety, ta książka jednostkowemu czytelnikowi daje bardzo niewiele. Przynajmniej według mnie. Jak już mówiłem - szkoda... Dużo więcej sobie po tej pozycji obiecywałem.

Dziękuję Wydawnictwu Sensus za egzemplarz recenzencki.

"23 sposoby na lenia, czyli jak pokonać prokrastynację dobrym nawykiem" - Scott Patterson


Tytuł: 23 sposoby na lenia, czyli jak pokonać prokrastynację dobrym nawykiem 
Autor: Scott Patterson
Wydawnictwo: Sensus
Data wydania: 16.05.2016r.
Liczba stron: 96


Odwlekacie coś ciągle na ostatnią chwilę? To jest coś dla Was!

Zaklęta spirala wiecznego odkładania rzeczy i spraw na później może być istną zmorą. Do niczego dobrego to nie prowadzi ;) . No chyba, że ktoś lubi się gonić i pędzić ze wszystkim na ostatni moment, zgoniony jak pies i zestresowany pytaniem czy zdąży ;) Raczej wątpię, że ktoś za takim podejściem do sprawy przepada ;) , jeśli jednak to się Wam zdarza... trafiliście na książkę dla siebie.

Autor nie ukrywa, że lwią część treści zaczerpnął od innych - ale czy to ważne? Książka zwięźle i krótko - a do tego bardzo na temat - podchodzi do problemu i podaje garść sposobów na jego rozwiązanie. Działających sposobów? Nie mam pojęcia ;) - spróbować trzeba by samemu ;) Ale wyglądają one na papierze dość sensownie. Autor - w telegraficznym skrócie mówiąc - proponuje taki mały trening na wykształcenie silnej woli i dobrych nawyków prowadzących do pokonania prokrastynacji (czyli rzeczonego odkładania wszystkiego na ostatnią chwilę). Trening przy użyciu narzędzi opisanych w książce. A tych trochę tu mamy ;) I nie są one jakieś wymyślne, wymagające nie wiadomo jakich zdolności własnych - wystarczy trochę dobrych chęci, samozaparcie... i wola by skończyć sobie mówić "zrobię to jutro" ;)

Cóż rzec więcej... Naprawdę fajna książka :) Może nie odkrywcza, ale sensowna. Podająca w pigułce rozsądną treść gotową do zastosowania. Spróbujcie ;) ... tylko nie odkładajcie przeczytania tej książki na później! ;)

Polecam :)

Dziękuję Wydawnictwu Sensus za egzemplarz recenzencki.

sobota, 3 lutego 2018

"Manufaktura codzienności" - Joanna Matusiak


Tytuł: Manufaktura codzienności
Autor: Joanna Matusiak
Wydawnictwo: Sensus
Data wydania: 17.01.2018r.
Liczba stron: 352


Kameralne książkowe cudo :)

Zdawać by się mogło, że to może pozycja jakich wiele - lub przynajmniej nic szczególnego. Oooo nie, nic bardziej mylnego ;) ... Kameralna to książka... zadziwiająco szczera, pełna przemyśleń kalibru małego i dużego... a wspólny mianownik = codzienność. I to, jak... brać z niej małe, dobre rzeczy :)

A jak wiadomo, małe i dobre rzeczy składają się na większą całość - z założenia również dobrą, tak jak jej części składowe ;) Sztuka polega na tym, żeby umieć te "dobroci" sobie z codzienności powyciągać - Joanna Matusiak świetnie to robi :) ... Naprawdę dobrze jej to idzie na kolejnych stronach. Aż miło sobie to przejrzeć i poczytać. I nie zabiera to wcale dużo czasu, książka ma bowiem bardzo dużo zdjęć, fajnie do tego pasujących do treści, i łyka się to wszystko raz-dwa :) Hm... brzmi to jak kryptoreklama "wiecznej szczęśliwości" w stylu "rzygania tęczą" ;) , ale ... wcale nie o to chodzi. "Manufaktura codzienności" to bardziej rzecz o... sztuce dokonywania przemyśleń. Konstruktywnych, może czasem nie łatwych, ale nakierowanych na to, żeby ze wszystkiego spróbować chociaż wyciągnąć to, co pozytywne. Wszystko na przykładach z życia wziętych... Cenna lekcja / lekcje? ;) Chyba tak :) ...

Trzeba - ot, wniosek po lekturze - zawsze próbować być szczęśliwym. Dążyć do tego... Hm... czasem to niełatwe. Czasem nie wiadomo, kiedy osiągnie się stan docelowy - dziś, jutro, za miesiąc, rok, pięć lat... Czasem nie wiadomo, czy w ogóle. O tym też jest ta książka - wniosek pomniejszy (ale równie ważny) jest bowiem taki, że codzienne, zbierane po drodze, małe i dobre rzeczy to też sposób na takie... "szczęście pośrednie", w drodze do celu właśnie. Cel bowiem... nigdy nie powinien sprawić, że zapomnimy o samej drodze do niego. Ona nie musi być łatwa, ale nie można tylko o samym jej celu myśleć - nie można tak choćby dlatego, że nie patrząc na drogę i pod nogi szalenie łatwo jest się potknąć i wywalić ;) :) A chyba nie o to chodzi, prawda? ;) Droga i jej cel są tak samo ważne ;)

Polecam!

Dziękuję Wydawnictwu Sensus za egzemplarz recenzencki.