wtorek, 17 października 2023

Yellowface - Rebecca F. Kuang

Tytuł: Yellowface
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 27.09.2023
Liczba stron: 432


Kulisy wydawniczej branży.

Zastanawialiście się może jak to jest być pisarzem? Poczytnym autorem, który zaznał sławy, sukcesu i odpowiednio imponującej liczby zer w przelewach od swojego wydawcy? "Yellowface" Rebecci F. Kuang to zerknięcie za kulisy świata, w którym Świętym Graalem są słowa "sukces" i "bestseller" - możecie tam zajrzeć, jednak bądźcie gotowi na to, że nie wszystko co ujrzycie za kotarą może się Wam spodobać.


Chyba każdy, kto kocha książki chciałby doświadczyć życia autora bestsellerów. Kuang ma ich już trochę na koncie i tym razem zaprasza nas nie w świat fantastyki, lecz za kulisy branży, w której działa jako pisarka od kilku lat. Będzie to zerknięcie tyleż ekscytujące, co okraszone licznymi mrugnięciami oka i pokazaniem, że pisarska sława to nie tylko sukces i prestiż - to także kłamstwa, brudna gra, a czasami także kradzież.


W centrum historii mamy dwie przyjaciółki i z pozoru ich dwie różne historie. Marzenia June i Atheny są co prawda od zawsze wspólne, a ich metody pisarskiego działania podobne, a jednak Juniper Song daleko jeszcze do wydawniczego sukcesu, jakim może pochwalić się Athena Liu. W efekcie Juniper skrycie nie tylko zazdrości Athenie, ale także czuje w głębi siebie coś, co można śmiało nazwać nie tylko frustracją, ale wręcz początkiem nienawiści. Są chwile, w których nie może oprzeć się myśli o tym, co by było gdyby to ona była na miejscu Liu...


Okazja do czegoś takiego nadarza się dość niespodziewanie, gdy - w równie niespodziewany sposób - Juniper wejdzie w posiadanie maszynopisu najnowszej, jeszcze niewydanej powieści Atheny. Dziewczyna czuje, że to może być hit. A gdyby tak... wydać tę książkę jako własną?


I w tym właśnie miejscu ruszamy z kopyta. Wszystko zaczyna się od niespodziewanej śmierci Atheny. A później napięcie rośnie dosłownie odbierając oddech, aż do finału, który zaciska się na gardle niczym pętla. Finału, w którym katharsis przeplata się ze stadium szaleństwa a my, nawet poznawszy całą historię, nadal nie jesteśmy pewni, kto jest ofiarą a kto czarnym charakterem. A może, jak w życiu, w tej historii nie ma czarnych charakterów i niewinnych ofiar. Może są tylko mniej lub bardziej zdeterminowane postaci. Ludzie w różnym stopniu zanurzeni w szambie wyścigu po sukces i z nierówną furią obrzuceni błotem przez "opinię publiczną".


"Yellowface" pokazuje rynek wydawniczy, działanie social mediów i drogę do spełniania marzeń od strony, której nigdy nie chcielibyście oglądać. A jednak nie odłożycie tej książki, dopóki nie przeczytacie ostatniej strony.


W powyższych słowach jest mnóstwo prawdy: naprawdę ciężko jest się od tej książki oderwać! Świetna historia, dobry poziom akcji, odarte z blichtru i z szerokich uśmiechów social media, kulisy branży wydawniczej, wreszcie znakomite studium psychologii postaci, które Kuang odmalowuje nie tylko wiarygodnie, ale przede wszystkim niejednoznacznie, co jest chyba największym atutem książki. Nikt tu nie jest ani do końca dobry, ani do końca zły - wszystko spowijają odcienie szarości, które są chyba najbardziej właściwą barwą dla każdej oceny drugiego człowieka.


Moralnie na sprawę patrząc wszystko jest proste: każda kradzież jest złem. Czy jednak można ukraść coś komuś, kto nie żyje? Czy upokorzenia z przeszłości mogą być powodem do takich, a nie innych zachowań? I w końcu: nawet jeśli zrobiło się coś złego, to jak wybrnąć z kłamstwa, które żyje już swoim życiem (a przy okazji przynosi wymierne profity, na które Juniper we własnym mniemaniu zasługuje)? Dobre pytania. Kuang pokaże nam w jaki sposób można na nie odpowiedzieć.


Dowiemy się także całkiem sporo na temat tego, jak może działać rynek wydawniczy. Generalnie Kuang ma (chyba) sporo racji na tym polu. Słupki, sprzedaż, dobra promocja, social media, warunki podtrzymania zainteresowania czytelników, konstrukcja umów na linii wydawca-autor; to wszystko wydaje się zgadzać. A czy jest tam także miejsce na brudną grę i na kłamstwa? Na pewno tak - na coś takiego zawsze znajdzie się miejsce tam, gdzie znajdziemy tyle punktów widzenia i indywidualnych interesów, ilu zbierze się ludzi.


Muszę się złapać na tym, że od kiedy wpadają mi w ręce książki Kuang, to piszę o niej w samych superlatywach. Tak było po trylogii "Wojen makowych", które zdecydowanie zostały przebite przez "Babel", a teraz... Trochę nie wiem co jeszcze dobrego o tej autorce powiedzieć :) Dziewczyna nie tylko świetnie pisze, zachwyca swoimi historiami, ale dodatkowo udowadnia, że ma i do siebie i do całej branży wydawniczej mnóstwo dystansu - "Yellowface" to bowiem w gruncie rzeczy jedno wielkie mrugnięcie okiem i uśmiechnięte wystawienie języka wszystkim na własnym podwórku. Dodatkowo - tak, znów to napiszę - to kolejna książka Rebecci, którą można uznać za najlepszą w jej dotychczasowym dorobku.

Brawo!

Fabryko - dziękuję :)

#yellowface #rebeccafkuang #fabrykasłów #dobraksiążka #czytamksiążki #cosnapolce #bookstagram #bookreview #recommendedbooks #bookreview #bookstagrampolska #instabooks #instabookspoland 











 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz