wtorek, 16 kwietnia 2024

Czasy, które nadejdą - Andrzej Pilipiuk

Cykl: Światy Pilipiuka (tom 14)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 27.03.2024
Liczba stron: 374


Podróż przez epoki.

Opowiadania bezjakubowe Andrzeja Pilipiuka to każdorazowo okazja do fascynujących podróży w czasie i przestrzeni, w czasie których zobaczymy to, co w twórczości Autora jest chyba najważniejsze: istotę ludzkiej natury. Każdy kolejny tom tych nikogo nie pozostawiających obojętnym tekstów jest pełną refleksji literacką odyseją, wiodącą nas przez manowce historii i kolejnych opowieści do domu, gdzie w wygodnym fotelu będziemy mogli raz jeszcze przemyśleć sobie to, o czym właśnie przeczytaliśmy. Nie inaczej jest z najnowszą odsłoną tychże opowieści - "Czasy, które nadejdą" to bardzo dobry zbiór, w którym czeka nas moc przygód, tajemnic, nieoczekiwanych spotkań ze starymi znajomymi (także tymi naprawdę nieoczekiwanymi!), a także niepokojących wizji przyszłości, które wydają się nie dawać Autorowi spokoju... Poniekąd słusznie - wszak żyjemy w niespokojnych czasach, co zawsze w ten czy w inny sposób odbija się echem w literaturze. Nie przedłużając: zapraszam na recenzję!


Robert Storm i dr Paweł Skórzewski; tradycyjnie już będą to wiodące postacie najnowszego zbioru. Bo wiadomo - jeśli nie Jakub Wędrowycz, to właśnie Skórzewski i Storm! Długo można by się było rozpisywać nad ikonicznością tych postaci, ważne wszak jest jedno: zarówno leciwy (a czasem, jak w zamieszczonym w niniejszym zbiorze opowiadaniu "Remedium", dość młody) lekarz, jak i sprytny handlarz starzyzną (przez tych zadowolonych obdarzany nobilitującym mianem znakomitego antykwariusza) mają swoje literackie i rzeczywiste plusy, za pomocą których Wielki Grafoman świetnie potrafi przekazać nam to, co ma do powiedzenia. Oczywiście okraszając całość znakomitym humorem, duchem wielkiej przygody i rozrywką, której zawsze z myślą o dobrej książce oczekujemy.


Twórczość Andrzeja Pilipiuka od lat zachwyca starych i nowych czytelników. Wśród książek autorstwa Wielkiego Grafomana można znaleźć różnorodną tematykę, jednak istnieją w jej ramach pewne stałe punkty programu, na które wielu czytelników czeka z utęsknieniem. Takim stałym punktem programu są z całą pewnością zbiory opowiadań bezjakubowych; gdy się ukazują, to można w ciemno zakładać, że spotkamy się znów z Pawłem Skórzewskim i z Robertem Stormem. Te postacie mają rzesze oddanych wielbicieli. Cieszy mnie więc niezmiernie, że znów się z nimi spotykamy!

Co czeka nas w ich towarzystwie tym razem? Pięć tekstów, w których przeniesiemy się w czasie do końca XIX wieku (a nawet dalej - wszak za sprawą historii okrętu "Das Wappen" sięgniemy do wątku XVII-wiecznej kurlandzkiej marynarki), następnie do czasów Wielkiej Wojny, mrocznego (i to w dość nieoczekiwanym rozumieniu tych słów!) okresu PRL-u oraz do współczesności, która uraczy nas aż nadto niepokojącą wizją tego, co czai się za rogiem przyszłości. Jesteście gotowi? :)


Życie potrafi okaleczyć bardziej niż śmierć. Andrzej Pilipiuk po raz kolejny serwuje wyśmienitą ucztę wszystkim wielbicielom historii. Tej wielkiej i tej mniejszej, codziennej. Podążając tropami życia Doktora Skórzewskiego spotkacie skazanego na śmierć genialnego chemika, zrozumiecie, dlaczego romantyzm powinien być wciągnięty na listę zaburzeń umysłowych i dowiecie się, jak zmienić zapluskwioną norę w miejsce zdatne do życia. Z Robertem Stormem zbliżycie się do rozwiązania tajemnicy rządzącej jego życiem. Dotkniecie przeszłości zaklętej w spiżu i brązie. I spojrzycie w przyszłość prowadzącą do okrucieństwa tak wielkiego, że pozostanie tylko wznieść toast "Za przyszłe czasy, oby nigdy nie nadeszły".


Na nasz zbiór składa się pięć małych całości: "Remedium", "Klementynka", "Siódma armata", "Profesor Śmierć" i tytułowe "Czasy, które nadejdą". Każde inne, każde wyjątkowe. Wycieczka w czasie zacznie się dla nas od opowieści o schyłkowo XIX-wiecznych próbach wynalezienia leku na gruźlicę ("Remedium") oraz od historii niemiecko-rosyjskich starć z okresu Wielkiej Wojny, która w 1915 zawitała w okolice Wojsławic (uwaga!: lokalizacja nieprzypadkowa!). Potem przeniesiemy się w realia PRL-owskich wilkołaków ("Klementynka"), a następnie dostaniemy zaproszenie na polsko-cygańsko-szwedzką przygodę w związku z pewną kurlandzką armatą ("Siódma armata") i przez chwilę zastanowimy się nad tym, kim my wszyscy tak naprawdę jesteśmy i dokąd - jako ludzkość - zmierzamy ("Czasy, które nadejdą").

Poszukamy zatem XVII-wiecznej kurlandzkiej armaty (i być może ją ukradniemy), zagramy ze śmiercią w morderczą grę (w której stawką jest ludzkie życie), zastanowimy się nad przyszłością (przy okazji udaremniając próbę sprzedaży na aukcji podrobionego obrazu Beugel'a), spróbujemy przeżyć w zaatakowanych chlorem rosyjskich okopach z 1915 roku i... spotkamy kilka wilkołaków :) A także pewnych starych, dobrych znajomych, tylko że nieco młodszych - np. pewnego wyrostka z Wojsławic o imieniu Kubuś :) (!!!).


Wspólny mianownik? CZAS. A właściwie jego nieubłagany upływ oraz to, co może on przynieść wraz ze sobą (w przyszłości). Andrzej Pilipiuk zdaje się próbować pokazać nam - na przykładzie przeszłości - pewną sumę doświadczeń minionych czasów, a za jej sprawą to, co może czekać na nas wszystkim tuż za rogiem, w przyszłości; czas nie pozwoli nam bowiem na siebie czekać i nieubłaganie przyniesie nam to, do czego wszyscy (mam na myśli globalną populację ponad 8 MILIARDÓW ludzi) małymi kroczkami dążymy. Pytanie tylko, czy genetycznie modyfikowane, obdarzone tabliczkami znamionowymi i przeznaczone na arabski rynek seksualne hybrydy dzieci i kotów to właśnie to, czego wszyscy od przyszłości oczekujemy...


Jeśli nie jest to szczyt naszych marzeń, to mamy o czym myśleć. Co bowiem może prowadzić do antyutopii naszej przyszłości? Chciwość, głupota, zamknięte horyzonty i brak wyobraźni. I na te właśnie przywary bardzo mocno wskazuje Wielki Grafoman. A także na to, że nie uczymy się na błędach naszej przeszłości. Wprawdzie osobnym tematem jest fakt, że w każdej epoce rodzą się jednostki chciwe, głupie i ograniczone - które w jednym przypadku łupią dla pieniędzy XVII-wieczny kurlandzki statek, a w innym tworzą dla zysku seksualną zabawkę na bazie genomu człowieka i kota - jednak sens przekazu jest jasny. Warto spróbować zapanować nad własną codziennością - tak, żebyśmy nie musieli żałować naszej przyszłości.

Można to wszystko podsumować jeszcze inaczej. Mianowicie tak: Czas co prawda płynie, zmieniają się dekoracje, ludzie, technologie, jednak prawda pozostaje niezmienna: nie ma ludzi jednoznacznie dobrych lub złych. Kształtuje ich życie, otoczenie, albo inni ludzie. Zawsze warto szukać i kształtować tych, w których zwycięża dobro i na tym powinniśmy się wszyscy skupić - najlepiej zaczynając od siebie.


Andrzej Pilipiuk raz jeszcze udowadnia, że jest znakomitym obserwatorem i znawcą ludzkiej natury. Fantastyczna jest łatwość z jaką tworzy on kolejne historie i wpasowuje je w wybrane przez siebie ramy - zarówno sytuacyjne, jak również społeczne i historyczne. Ludzie są zawsze w centrum owych historii i najnowszy zbiór nie odbiega od tej zasady.


Pilipiuka warto czytać. Rzadko kiedy można do tego stopnia wciągnąć się w czytane opowieści, nie zawsze pragnie się - tak jak tutaj - brnąć byle szybciej przez kolejne strony, a jeszcze rzadziej ma się po wszystkim poczucie tak ogromnego niedosytu i pragnienia czegoś jeszcze. Na kolejne opowieści Pana Andrzeja po prostu z utęsknieniem się czeka - to najlepszy dowód na to, że są one wyjątkowe.

Fabryko – dziękuję!

#CzasyKtóreNadejdą #AndrzejPilipiuk #PawełSkórzewski #RobertStorm #OpowiadaniaBezjakubowe #remedium #klementynka #profesorśmierć #siódmaarmata #FabrykaSłów #cosnapolce #bookstagram #bookreview #czytamksiazki #czytamfantastyke #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland












1 komentarz:

  1. Po książki Pilipiuka sięgałam dość dawno temu i tak sobie myślę, że chyba powinnam do nich wrócić. Tym bardziej, że taka książka jak "Czasy, które nadejdą" wydaje się być w moim guście - mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie.

    OdpowiedzUsuń