poniedziałek, 6 lutego 2017

"Hel 3" - Jarosław Grzędowicz

Tytuł: Hel 3
Autor: Jarosław Grzędowicz
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 15.02.2017r.
Liczba stron: 512
 
Niesamowita wizja przyszłości, w której jednostka jest... niczym.
 
Świat wyczerpanych surowców i upadku moralnego, w którym całość trzymają w kupie skorumpowane rządy i koncerny, posunięta do granic możliwości globalizacja, ciemne masy ogłupiane Mega Netem (czyli przerażającą hybrydą współczesnego internetu, w którym obraz jest Bogiem, a sieciowe iwenty źródłem przekazu kształtującym społeczeństwa)... oto rzeczywistość przyszłości według Grzędowicza... Rzeczywistości, w której pojedynczy człowiek nic nie znaczy, jest bowiem tylko trybikiem w maszynie, sterowanej przez innych, dużo większych od siebie... Człowiekowi temu odmawia się nawet prawa do samodzielnego myślenia, to bowiem jest również odgórnie zaplanowane... Przerażająca wizja!...
 
Oto punkt wyjścia tej historii. Historii o buncie jednostek skazanych na porażkę... W tunelu ogłupiającej indoktrynacji jest jednak mrugające w oddali światełko... poza Ziemią. Jest nim potencjalnie niewyczerpalne źródło energii, które może zmienić zarówno sytuację, jak i układ sił na Ziemi... Nie wszystkim to jednak odpowiada... A mroczna strona kosmosu (Księżyca konkretnie) objawia się przy tym w najbardziej nieprzewidywalnym momencie... Za końcówkę tej książki mam ochotę nosić Grzędowicza na rękach! Genialny finał! Niestety, uprzedzam - poza zachwytami własnymi nic więcej nie zdradzę ;)
 
"Hel 3" to świetnie skonstruowana powieść z genialnym finałem, jednak jej siła tkwi gdzie indziej. Jej siłą jest pokazanie, jak może wyglądać świat przyszłości, w którym to, co niepokoi ludzkość współcześnie, dochodzi do głosu w niewyobrażalnych dla dzisiejszych nas rozmiarach. To jest naprawdę przerażające... Niesamowite, jak wyobraźnia autora jest w stanie wyjść naprzeciw współczesnym obawom i wykreować świat, w którym obawy te przyjmują postać rzeczywistych demonów... Przyznać bowiem trzeba, że świat, w którym ogłupiałe masy czekają tylko na krwawe filmiki z sieci, żując przy tym totalnie sztuczną żywność, siedząc na meblach skonstruowanych z odpadów (kończą się surowce, a o prawdziwym żarciu bez chemii można zapomnieć), na dodatek nie wiedząc nawet, że ich życie jest od a do z sterowane... taki świat nie jest zbyt zachęcającym do życia miejscem.
 
Genialna książka!, tylko i wyłącznie do polecenia. Nie tylko fanom fantastyki! No i ten finał... warto!, choćby dla tych ostatnich stron - WARTO! :)
 
Serdecznie dziękuję Fabryce Słów za przedpremierowy egzemplarz :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz