Autor: Michał Stonawski
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Data wydania: 15.07.2020
Liczba stron: 304
Historie nawiedzeń.
Duchy, nawiedzenia, sytuacje nie do wyjaśnienia w sposób naukowy… Wspomniane zjawiska to sedno tej książki. Czy się w nie wierzy, czy nie – to już sprawa indywidualna. Michał Stonawski opowiada tutaj jedynie pewne historie, a czy dacie im wiarę, to już wasza sprawa. Jednakże trudno jest zbyć zamieszczone tu opowieści zwykłym machnięciem ręki. I to tym bardziej, że autor nie opowiada o jakichś przypadkach z dalekich stron, lecz o historiach, które miały miejsce w różnych zakątkach naszego kraju – być może tuż obok Was?
Spore wrażenie robi już od samego początku to, że opisane w książce opowieści oparto na faktach. Przez fakty rozumieć tu należy bazowanie na dostępnej dokumentacji (o ile takowa została sporządzona) oraz na relacjach świadków. Stonawski udał się osobiście w miejsca, o których napisał. Od strony faktograficznej nie ma się więc do czego tutaj przyczepić. Dyskusyjna – jak zawsze w tego typu opowieściach – pozostaje kwestia, czy dawać temu wszystkiemu wiarę. Czy też nie.
Opisane w książce historie dotyczą dość szerokiego spektrum zjawisk. Będzie zatem opowieść o lewitującym krzyżu, o nawiedzonych pustostanach, o bloku samobójców, o duchach, a także o nawiedzonej wsi, której mieszkańcy z podziwu godną konsekwencją ukrywali fakt, że mieszkające we wsi dziecko zostało opętane. Pojawią się tutaj także relacje o duchach z czasów II Wojny Światowej i historie mniej lub bardziej udanych egzorcyzmów (z relacjami samych egzorcystów włącznie). Będziemy mogli przeczytać także o historii, w której egzorcysta uciekł z miejsca nawiedzenia, a sam obrzęd musiał zostać przeprowadzony przez niewykwalifikowanych cywilów…
Historie są barwne i z całą pewnością działają na wyobraźnię. Osobiście uwielbiam tego rodzaju opowieści, dlatego też przeczytałem książkę niemalże jednym tchem! :) Oddać bowiem trzeba autorowi, że potrafi on pisać i opowiadać. Narracja jest bez zarzutu, jest ciekawa i potrafi wciągnąć czytelnika bez reszty. A same historie w sporej części przypadków są w stanie zjeżyć włos na głowie i przyspieszyć bicie serca. Jeśli więc lubicie tego rodzaju klimaty – oto coś dla Was!
Na koniec pozostaje kwestia tego, co zawsze – czy należy w to wszystko wierzyć… I im bardziej się nad tym zastanawiam, tym bardziej wydaje mi się, że książka ta ani nikogo tak do końca nie przekona, ani nikogo w sposób definitywny nie zrazi do zjawisk paranormalnych. Po pozycję tę sięgną zapewne albo wielbiciele takich opowieści, albo czytelnicy po prostu żądni sensacji, tudzież dreszczyku emocji. Nieprzekonani zapewne nawet jej na półkach nie zauważą. To, jak sądzę, kwestia ukształtowanego światopoglądu – albo się w takie rzeczy wierzy, albo nie.
Ci jednak, którzy takie tematy lubią i/lub w nie wierzą… będą prawdopodobnie zachwyceni :) Niezależnie od potencjalnych rozważań nad prawdziwością opisanych historii oraz nad prawdomównością świadków książka robi spore wrażenie. I to zarówno za sprawą treści, jak również podejścia autora do całego tematu, Michał Stonawski wykazał się tutaj bowiem naprawdę dużym profesjonalizmem. Same tylko materiały do książki zbierał on przez dwa lata! A wszystkie relacje świadków i opisy zdarzeń starał się przedstawić możliwie z każdej strony i przy uwzględnieniu wszystkich możliwych zmiennych. Nie da się co prawda zaprzeczyć, że w narracji autora mocno przebija wiara w to, że to wszystko rzeczywiście się wydarzyło, a zjawiska paranormalne, duchy i nawiedzenia to oczywista część naszej codzienności, ale jak wspomniałem na wstępie – ciężko zbyć to machnięciem ręki. Możecie w to wszystko wierzyć lub nie, ale – tak czy inaczej – zapraszam Was do tego, aby opinię wyrobić sobie samemu.
Książka zrecenzowana dzięki uprzejmości Księgarni taniaksiazka.pl
#Paranormalne #PrawdziweHistorieNawiedzeń #MichałStonawski #bloggujezTK #TaniaKsiążka #Nawiedzenia #Duchy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz