piątek, 15 grudnia 2017

"Magia kąsa" - Ilona Andrews


Tytuł: Magia kąsa (tytuł oryginału: Magic Bites)
Cykl: Kate Daniels (tom 1)
Autor: Ilona Andrews
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 14.11.2017r.
Liczba stron: 438


Urban fantasy + postapo = Kate Daniels.

Przyjemna, lekka, niezobowiązująca książka... Fantasy jakich, śmiało to można powiedzieć, wiele. Jednak, mimo wszystko... jest to fantasy ciekawe, nawet jeśli nie jakoś szczególnie ambitne (a nie jest, to też powiedzmy sobie wprost). A o czym ono jest? :)

O niedalekiej, w sumie, przyszłości, w której znana nam cywilizacja leży w gruzach, a świat przenikają fale magii... Magii, która w znacznej mierze sprawiła, że technologia padła, a to, co jeszcze działa, działać przestaje wraz z kolejnymi magicznymi falami przetaczającymi się przez planetę. Na jakiej zasadzie to się dzieje - nie do końca wiadomo, efekt jednak jest niezaprzeczalny - kresowi znanej nam cywilizacji winne jest pojawienie się (powrót?) magii. A jakby tego było mało, wraz z magią na świecie pojawiają się i magiczne stwory... rzecz jasna takie, których raczej nie chcielibyśmy spotkać sam na sam w jakimś ciemnym zaułku - bo raczej nie chcielibyśmy spotkać w nim jakiegoś na ten przykład wampira, czy zmiennokształtnego, prawda? Jak widać - jest pięknie; chaos pełną gębą.

W tym wszystkim funkcjonuje sobie i żyje Kate Daniels - dziewczyna, w żyłach której płynie magia (tak, wiem jak to brzmi - nie wymagajmy wiele ;) , to tylko fantasy ;) ). Kate jest najemniczką z fajnym poczuciem humoru, która, dzięki swym umiejętnościom, ma z czego żyć, jak mało kto bowiem potrafi radzić sobie (dla siebie i dla innych) z zagrożeniami, których wcale nie jest wokół niej mało. Niby proste, lecz... nawet Kate będzie musiała wybrać - z kim trzymać, dla kogo walczyć i... przyjdzie też czas wyboru, co jest ważne dla niej. 

Całość, jak widzicie... może i jest to całość jakiś wiele. Książka jednak, mimo wszystko, budzi ciekawość, a to przez super połączenie klimatów postapo i urban fantasy - takich połączeń, mimo wszystko, nie ma chyba na półkach z fantastyką jakoś szczególnie dużo. Gruzy cywilizacji, magiczne siły, mityczne stwory rodem z legend demolujące ulice...  ma to swój urok i siłę oddziaływania ;)

Polecam ;)

Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz