poniedziałek, 18 czerwca 2018

"Toksyczny partner. Jak uwolnić się z niezdrowej relacji" - Susan Forward, Donna Frazier


Tytuł: Toksyczny partner. Jak uwolnić się z niezdrowej relacji (tytuł oryginału: When your lover is a liar. Healing the wounds of deception and betrayal)
Autor: Susan Forward, Donna Frazier 
Wydawnictwo: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Data wydania: 14.02.2018r.
Liczba stron: 240


Studium kłamstwa.

Tak można by w największym skrócie podsumować to, o czym jest ta książka. Jest przede wszystkim o kłamstwie. O jego niszczącej sile, o niesionej przez nie destrukcji. Sama książka nie skupia się na przyczynach pojawiania się kłamstwa, lecz na jego efektach; na powodowanych przez nie stratach w relacji z drugą osobą, a finalnie - na sposobach radzenia sobie i z kłamstwem i z... kłamiącym. Na jednym kłamstwie bowiem nigdy się rzecz, jak pokazuje doświadczenie i niniejsza lektura, nie kończy. Jak bowiem mądrość ludowa (tak to nazwijmy ;) ) głosi:

"Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie, jak wielkiego zadania się podejmuje, bo będzie musiał wymyślić jeszcze dwadzieścia innych kłamstw, żeby podtrzymać to jedno."

Powyższe zdanie to, niestety, sama prawda... Kłamstwo, jak pokazuje i życie ;) , i niniejsza lektura, prowadzi do wieeeelu dalszych wydarzeń, ze zdradami, oszustwami ciężkiego kalibru, rozwaleniu całokształtu codziennego życia i do destrukcji, zarówno w życiu codziennym, jak i do destrukcji dokonującej się wewnątrz samych okłamywanych, włącznie. Wszystko zaś za pomocą - a jakże... -  kolejnych kłamstw ;) ...

"Toksyczny partner..." to książka, która pokazuje pewne schematy kłamstwa. Autorki wychodzą od przykładów z życia wziętych, a na ich bazie pokazują rodzaje i skale manipulacji stosowane przez kłamiących. Włos się jeży na głowie... No ale zaprzeczyć temu co się czyta NIE SPOSÓB. Kolejna część książki to reakcje poszkodowanych w konfrontacji z prawdą i pełen wachlarz "obronny" tych, którzy wszystkiemu są winni (czyli kolejne manipulacje, krętactwa, wymówki, wykręty, odwracania kota ogonem, etc, etc). Finalnie książka pokazuje możliwości działania post factum, zależnego oczywiście od skali problemu i reakcji przyłapanej strony. A także daje cenne wskazówki dla poszkodowanych - niezależnie od decyzji co do dalszej relacji z kłamcą, lub co do jej zakończenia - jak dalej pokierować swoim życiem tak, aby odzyskać siebie. I dojść do siebie po wszystkim, co stało się udziałem strony poszkodowanej.

Lektura pokazuje jedno - kłamstwo to początek końca tego, co dobre. Przeważnie na jednym się nie kończy. Kłamstwo rujnuje, nigdy nie buduje. To zabójca zaufania. I coś, co czyni nas na dłuższą metę słabymi, jeśli się takiej spirali oszustw nie przerwie. Kłamstwo wieść może bowiem, jeśli jest procesem ciągłym, do współuzależnień (nałogowy kłamca bowiem jest od niego, de facto, uzależniony, a życie z kimś uzależnieniem może rodzić współuzależnienie), a nawet do chorych syndromów sztokholmskich. Dramat... a jednak dramat mający miejsce w wielu domach, kiedy już zamkną się drzwi... Destrukcja płynąca z kłamstwa jest dodatkowo niebezpieczna o tyle, że szalenie destabilizuje i niszczy istotę poczucia wartości własnej okłamywanych. Prowadzi w dłuższej perspektywie do przerzucenia na samych siebie winy, choć winę ponosi tylko i wyłącznie oszukujący. Chore to wszystko, kiedy czyta się takie wnioski, ale... jakże prawdziwe! (niestety). W trosce o nas samych zatem - nigdy nie odpuszczajmy walki z tym, o czym jest niniejsza lektura.

Książka jest fantastyczna. Jest jednak jedna rzecz, która mi się w niej SZALENIE NIE PODOBA. Tą rzeczą jest totalnie jednostronne przedstawienie kłamstwa jako domeny... mężczyzn. Rozumiem wszystko, że to książka dedykowana głównie kobietom, itd, ale... Hm... :) Kobiety wcale nie potrafią być w umiejętności kłamania gorsze :) O nie!, bynajmniej :) Rzekłbym nawet, że - w połączeniu z, nieraz doprowadzonym do perfekcji, zmysłem planowania dalszych posunięć w celu dokonania usprawiedliwionej bądź wyimaginowanej zemsty - potrafią być dużo bardziej "wdzięcznym" obiektem do badań na płaszczyźnie kłamstw niż mężczyźni. I proszę mnie nie posądzać o szowinizm :) Życie pisze różne scenariusze, lecz jedno jest w życiu, w kontekście pewnej uczciwości (nota bene życiowej), pewne: kłamać, spychać odpowiedzialność na innych podczas gdy samemu dokonuje się pewnych czynów, manipulować i kluczyć we własnych kłamstwach potrafi każdy kłamiący - a kobietom ta sztuka wcale nie jest obca ;)

Świetna książka :) Polecam!

Dziękuję Gdańskiemu Wydawnictwu Psychologicznemu za egzemplarz recenzencki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz