środa, 15 stycznia 2020

Przyjaciel człowieka - Andrzej Pilipiuk


Tytuł: Przyjaciel człowieka
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 15.01.2020r.
Liczba stron: 400


DZIŚ PREMIERA!

Wojna, Zaraza, Głód i Śmierć.

Andrzej Pilipiuk powraca z nowym zbiorem opowiadań - tym razem bezjakubowych. Dla mało wtajemniczonych - o ile tacy są ;) - chodzi o opowiadania nie traktujące o przygodach osławionej postaci Jakuba Wędrowycza. Zbiór nosi tytuł "Przyjaciel człowieka"... Nieco to przewrotne jeśli weźmie się pod uwagę, że (jak sugeruje opis) czterem opowiadaniom odpowiadają Czterej jeźdźcy Apokalipsy: Wojna, Zaraza, Głód i Śmierć. Czy rzeczywiście jest to zbiór tak przewrotny - także w swej treści? Poniekąd tak - wszak (w ramach pewnej zabawy słowem) przyznać trzeba, że zarówno wróg może udawać przyjaciela, a przyjaciel może być największym zagrożeniem, tudzież przyczyną nieszczęścia uosobionego w apokaliptycznych jeźdźcach ;) Ale nie o takie semantyczne zabawy Panu Andrzejowi w "Przyjacielu człowieka" chodzi. Chodzi o to, w czym Andrzej Pilipiuk jest najlepszy: o opowiedzenie kolejnych świetnych historii.

Jako się rzekło - opowiadania znajdziemy w książce cztery. Wraz z nimi powrócą nasi dobrzy znajomi: Robert Strom i Paweł Skórzewski (Skórzewski dwukrotnie). Same opowiadania przypisano jeźdźcom Apokalipsy: "Duchy Poveglii" Wojnie, tytułowego "Przyjaciela człowieka" Zarazie, "Inne możliwości" Głodowi, ostatnie zaś opowiadanie, "My, bohaterowie..." - Śmierci. Po lekturze muszę przyznać, że owo przypisanie opowiadań poszczególnym jeźdźcom okazało się, wbrew moim obawom, dosyć trafne.

"Duchy Poveglii" są opowieścią o duchach, zjawach nawiedzających ludzkie myśli oraz o obłędzie - zarówno tym prawdziwym jak urojonym. Opowiadanie osadzono fabularnie we Włoszech tuż przez IIWŚ, w 1938 roku: faszystowscy lekarze eksperymentują na pacjentach szpitala psychiatrycznego, którzy borykają się z niepokojąco do siebie podobnymi wizjami z przepełnionych śmiercią czasów, gdy tereny te pustoszyła zaraza. Czy są to faktycznie urojenia? Czy też może duchy zmarłych usiłują przekazać coś żywym? Doktor Paweł Skórzewski zostanie wplątany w historię rozwikłania tej zagadki. Będzie rzeczywiście nadprzyrodzona? A może okaże się, że to tylko sprawka bestialskich eksperymentów faszystów próbujących gmerać w ludzkim umyśle?

Tytułowy "Przyjaciel człowieka" przenosi nas w bliżej nieokreśloną postapokaliptyczną przyszłość. Wszystko leży w ruinie, a zdziesiątkowani minioną zarazą ludzie chronią się w ufortyfikowanych osiedlach. Przed czym? Głównie przed innymi, absolutnie nie nastawionymi przyjaźnie... ludźmi (określenie "ludzie" pod kątem gatunkowo-biologicznym się zgadza, jednak biorąc pod uwagę wynaturzenie, bestialstwo i okrucieństwo napastników - już niekoniecznie) Dwie dziewczyny odnajdują wojskowego psa-robota, który (być może) pomoże ich społeczności odeprzeć atak wrogich sił. Świetny tekst! Nie wiem czy nie najlepszy z tego zbioru :)

W "Innych możliwościach" powraca do nas Robert Strom. Powraca zaś z racji - a jakże! - reliktów przeszłości. Tajemnice i głód wiedzy sprawiają, że wyrusza na greckie wyspy w poszukiwaniu kolekcji sztuki pewnego hrabiego. Zagadek będzie sporo, w tym te wielce zaskakujące, albowiem mało kto się spodziewał, że poszukiwana kolekcja sztuki może mieć cokolwiek wspólnego z grecką mitologią(!). Opowiadanie bardzo dobre, szkoda jednak, że takie krótkie... Potencjał tej historii, przy całym szacunku dla autora, nie został chyba do końca wykorzystany...

Ostatni tekst, "My, bohaterowie..." to drugie w tym zbiorze spotkanie z Pawłem Skórzewskim. Tym razem doktor opowiada historię swojego udziału w pewnej nazistowskiej misji, której zadaniem było zdobycie broni biologicznej na terenie Finlandii. Skórzewski wykaże się sporym sprytem i umiejętnościami, które - o dziwo - w tym przypadku będą mieć tyle samo wspólnego z jego wiedzą medyczną, co z partyzancko-bojowymi ciągotami, o które chyba niewielu mogło podejrzewać tego staruszka u kresu życia. No ale kto jak kto, ale Polak potrafi! :) Bezapelacyjnie tekst plasujący się w moim osobistym rankingu tuż za "Przyjacielem człowieka" (jeśli chodzi o niniejszy zbiór ;) ).

Co łączy wszystkie opowiadania? Na pewno wspomniane na wstępie analogie do Apokalipsy i jej jeźdźców. Ale nie tylko. To także historie o drzemiących w ludziach możliwościach, o tym do czego są zdolni w konfrontacji z losem, z bliskością śmierci oraz z wszelkimi możliwymi zagrożeniami. Stojąc pod ścianą człowiek się zmienia. Działa szybko, bo wie, że czasu może być już niewiele. Czasem udaje mu się przetrwać - czasem nie. Jeźdźcy Apokalipsy jadą zaś dalej, w poszukiwaniu kolejnych ofiar. Czasem kogoś dopadną... Andrzej Pilipiuk zawarł w nowych tekstach małą metaforę życia: raz się w nim wygrywa, a raz przegrywa. Wiele jest w naszych rękach, ale i tak nad wszystkim unosi się chichot losu, z którym nie zawsze da się wygrać.

Andrzej Pilipiuk raz jeszcze udowadnia, że jest znakomitym obserwatorem i znawcą ludzkiej natury. Fantastyczna jest łatwość z jaką tworzy kolejne historie i wpasowuje je w wybrane przez siebie ramy - zarówno sytuacyjne, jak społeczne i historyczne. Ludzie są zawsze w centrum owych historii i "Przyjaciel człowieka" nie odbiega od tej zasady. Same historie zaś po raz kolejny są świetne i wciągające. Wielkie dzięki dla Pana Andrzeja za to, że nam je opowiedział.

Polecam!

Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.


#przyjacielczlowieka #andrzejpilipiuk #opowiadaniabezjakubowe #pawelskorzewski #robertstorm #fabrykaslow





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz