czwartek, 30 lipca 2020

Nieulękły - Jack Campbell


Tytuł: Nieulękły (tytuł oryginału: Dauntless)
Seria: Zaginiona flota (tom 1)
Autor: Jack Campbell 
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 24.07.2020
Liczba stron: 384


Nowe szaty "Zaginionej floty".

Jeśli dobrze liczę, to jest to już trzecia lub nawet czwarta wydana drukiem wersja "Nieulękłego" (jeśli czegoś się nie doliczyłem - przepraszam ;) ). Liczby są jednak nieistotne, gdyż każdy powrót do tego cyklu to fantastyczna przygoda i niezapomniane wrażenia płynące z lektury :) Tak więc zapnijcie pasy i zajmijcie stanowiska bojowe na statkach Floty Sojuszu - czas zmierzyć się z Syndykatem!

Wojna pomiędzy Sojuszem, a Syndykatem trwa już 100 lat. Raz górą są jedni, a raz drudzy, tym razem jednak Sojusz stanął na krawędzi ostatecznej katastrofy. Można ją wróżyć ze sporą dozą prawdopodobieństwa, albowiem Flota Sojuszu została pokonana i wpadła w potrzask na terytorium wroga. Czy coś może powstrzymać kataklizm i jej całkowite unicestwienie?


Pewna szansa na ocalenie skóry istnieje, a upatrywać jej należy w osobie legendarnego dowódcy, kapitana Johna "Black Jacka" Geary'ego. Po pierwszej bitwie wojny stuletniej został on uznany za martwego, jednak okazuje się, że cudem ocalał - zahibernowany w kapsule ratunkowej. No to co? Wystarczy zapakować go na fotel dowódcy i sprawa z głowy? Niestety to nie wystarczy, sytuacja jest naprawdę krytyczna... Jedyną szansą na ocalenie Sojuszu jest dostarczyć wykradziony klucz hipernetowy do terytoriów kontrolowanych przez "tych dobrych"... A żeby tego dokonać, trzeba uratować flotę i wyrwać się z okrążenia.


Jack Campbell bardzo pozytywnie zapisał się w pamięci czytelników serią "Zaginiona flota", w związku z czym wznowienie jej pierwszego tomu (a tym samym powrót do tego uniwersum) niezmiernie cieszy. Geary jako postać to klasa sama dla siebie - świetny dowódca, twardziel, a jednocześnie daleki od swojego gloryfikowanego przez wszystkich wizerunku typ, którego po prostu nie sposób nie lubić. Do tego międzygalaktyczne starcia ze świetnymi opisami scen batalistycznych i niesamowity duch wielkiej, międzygwiezdnej przygody - wszystko to dostajemy w jednym pakiecie!


Nie wszystko jednak zawsze wszystkim pasuje - mi też nie wszystko odpowiada w "Nieulękłym"... Do pewnego stopnia irytować może widoczne czasem niezdecydowanie dowódców, czy też pozorny chaos, wolna amerykanka i brak koordynacji w atakach przypuszczanych na wroga podczas bitew. To są - niestety! - pewne mankamenty fabularne, które jednakże... można autorowi wybaczyć. Cała seria bowiem (i cała ta opowieść!) mają w sobie niesamowity potencjał, który za każdym razem z niesamowitą mocą niesie czytelnika przez kolejne strony i nie wypuszcza go ze swoich rąk aż do napisów końcowych. Dobre książki rozpoznaje się po tym, że czyta się je szybko, z przyjemnością i z towarzyszącym lekturze dreszczykiem emocji. "Nieulękły" zdecydowanie należy do tej właśnie kategorii lektur :)


Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.

#Nieulękły #ZaginionaFlota #JackCampbell #FabrykaSłów







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz