niedziela, 25 września 2016

"Pomnik Cesarzowej Achai tom IV" - Andrzej Ziemiański

Tytuł: Pomnik Cesarzowej Achai tom IV (tytuł oryginału: Pomnik Cesarzowej Achai tom IV)
Autor: Andrzej Ziemiański
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 28.11.2014r.
Liczba stron: 700
 
Niesamowite w każdej kolejnej historii z uniwersum Achai jest to, jak łatwo ten świat potrafi za każdym razem zafascynować, wciągnąć i dosłownie omotać sobą czytelnika. To już czwarte spotkanie z "Pomnikiem Cesarzowej Achai", a czyta się to pokaźne tomiszcze (753 strony) z nie mniejszą, albo i nawet większą pasją, niż za pierwszym razem. Książka jest kapitalna! I nie boję się przy tym stwierdzić, że jest to jak do tej pory najlepsza odsłona całego cyklu:)

Wydawać by się mogło, że Ziemiański podjął się w "Pomniku..." co najmniej dwukrotnie cięższego zadania niż przy pisaniu "Achai", że ilość stworzonych przez Niego wątków i stopień ich skomplikowania zwyczajnie Go przytłoczy, że autor nie da rady ich dobrze poprowadzić, połączyć i ostatecznie pozamykać. A jednak ta sztuka cały czas się Panu Andrzejowi udaje:) Wraz z czwartym tomem nic się wprawdzie nie kończy, ale poszczególne wątki zaczynają coraz mocniej się ze sobą łączyć, przyspiesza przez to rozwój wydarzeń i opowieść pędzi z niesamowitą szybkością do wyczekiwanego przez tysiące czytelników zakończenia. Czyta się to wszystko jednym tchem, a rozmiary książki są w przypadku "Pomnika..." wręcz zaletą i człowiek pod koniec lektury - kiedy jasne się staje, że nie będzie to ostatni tom - ma ochotę rwać włosy z głowy i wyć o więcej!:) To cecha książek naprawdę wyjątkowych. Czwarty tom "Pomnika..." jest właśnie taką książką:) Ale za zakończenie mam ochotę Ziemiańskiego znienawidzić - kończyć w takim momencie?!... Nigdy w tym cyklu nie urwał akcji w takiej chwili jak tym razem i mam ochotę Go za to obedrzeć ze skóry... ale wybaczę Mu, jeśli nie będę musiał zbyt długo czekać na tom piąty:) Warto!

"Achaja" jest niezaprzeczalnie częścią kanonu polskiej fantastyki. "Pomnik Cesarzowej Achai" jeszcze nie, ale jeśli ten cykl pójdzie dalej w tym kierunku co w czwartym tomie, to ma jak najbardziej realną szansę na to, by stać się częścią wspomnianego kanonu. Mam nadzieję, że tak się stanie i zachęcam wszystkich do lektury. Na tom piąty warto będzie czekać, a tymczasem - warto przeczytać czwarty:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz