poniedziałek, 25 października 2021

Nieustanna ucieczka. Beniamin Ashwood Tom II - A.C. Cobble


Tytuł: Nieustanna ucieczka. Beniamin Ashwood Tom II
Cykl: Beniamin Ashwood (tom 2)
Autor: A.C. Cobble
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 29.10.2021
Liczba stron: 550


PRZEDPREMIEROWO

Piwowar w drodze.

Beniamina Ashwooda mieliśmy okazję poznać pół roku temu. Zarówno sama postać, jak i pomysł autora na tę historię oraz stworzone przezeń uniwersum wywołały ogólnie rzecz biorąc pozytywne (choć jednak różne) opinie. Taka już specyfika powieści spod znaku drogi - nie każdemu taka konwencja odpowiada. Jak więc to wygląda w tomie numer dwa? Czy szala przechyla się jeszcze bardziej w stronę pozytywów - czy może jednak nie? Sprawdźmy!


Ja osobiście już się o tym przekonałem i teraz... mam dylemat :) Jak bowiem za bardzo nie spoilerować, a jednak przekazać sens odczuć po lekturze? To zawsze bardzo trudne zadanie - no ale spróbujmy! Spróbujmy tym bardziej, że warto względem tej książki pewne rzeczy podkreślić.


Benka i jego przyjaciół pożegnaliśmy po krwawej bitwie pod Arratem, będącej jawnym dowodem na zdradę Sanktuarium wobec istniejącego politycznego układu sił, który - co tu dużo mówić - załamał się i runął z prawdziwym łoskotem. Dwa przeciwstawne sobie obozy skoczyły sobie do gardeł, a Sanktuarium pragnie zrobić wszystko, aby wciąż mieć w swoich rękach dotychczasową towarzyszkę Beniamina, Amelię - Amelia z politycznego punktu widzenia jest niezwykle ważna, jest ona bowiem córką władcy Issen; mając ją w ręku Sanktuarium może rozdawać karty w tej politycznej grze. Oto jak magiczne instytucje "nie mieszają" się do polityki.


Amelia i Beniamin szczęśliwie uciekają, są jednak ścigani. W zasadzie cały tom numer dwa to ich tytułowa nieustanna ucieczka, jednak w jej ramach dzieje się dużo, dużo więcej. Przede wszystkim po drodze do naszej dwójki dołączą poznani już wcześniej Rhys (niezawodny i niestroniący od zawartości kufla mistrz miecza) oraz Towaal (czarodziejka, która pomimo zdrady ze strony swojego zakonu opowiada się jednak po stronie Amelii; nieco zaskakujące, ale dobrze to o niej świadczy), a cała ucieczka staje się rozpaczliwą próbą zebrania sił mogących pomóc oblężonemu przez wrogów Issen. Amelia pragnie zwrócić się o pomoc do sojuszników swego ojca, w tym przede wszystkim do Białego Dworu oraz do Północnej Bramy. Dziewczyna liczy głównie na tę ostatnią, Północna Brama ma jednak własne problemy, które mogą zaważyć nie tylko na losach oblężonego Issen, ale i całego świata...


Tym problemem są demony. Rozpleniły się one w Ostępach ponad miarę i tworzą obecnie roje o niespotykanej dotąd w historii liczebności. To już nie są luźne demoniczne bandy, ale potężne, idące w setki i tysiące roje, które na żywych wiodą inteligentne i przerażające arcydemony. Jeśli dotrą do Północnej Bramy i jeszcze bardziej się rozmnożą, to ludzkości może grozić zagłada. Jedyna szansa to zamknięcie znajdującej się w Ostępach Szczeliny, a później obrona Północnej Bramy - jeśli to się nie uda, to ze wszystkimi będzie naprawdę źle. Jeśli jednak się to uda, to i tak nie będzie to koniec - Amelia, Benek i cała reszta wciąż będzie mieć bowiem na karku Sanktuarium i problem oblężonego Issen na głowie...


"Nieustanna ucieczka" jest dokładnie tym, co sugeruje tytuł tej części cyklu: ciągłą ucieczką głównych bohaterów przed zagrożeniem, przed zdradziecką magią, przed demonami i po trosze także przed sobą samym. Temu wszystkiemu - także własnym słabościom - trzeba będzie jednak kiedyś stawić czoło i w tej części będziemy świadkami owej konfrontacji. Będą emocje, czary, szczęk mieczy, ryk demonów, a gdy opadnie kurz... to coś może jeszcze pozostanie. Jest przynajmniej taka nadzieja. A ta, jak wiemy, umiera ostatnia.


Podsumowując dotychczasowe części cyklu można go streścić jako pełną emocji i napięcia historię o ciągłej walce, o magii i o niekończącej się drodze, która wiedzie... no właśnie - dokąd? Cel tej podróży jest pozornie jasny, jednak w trakcie rozwoju książkowych wydarzeń ulega on z konieczności modyfikacjom i w efekcie tak naprawdę wciąż nie wiemy, dokąd to wszystko nas zaprowadzi. I w tym tkwi właśnie urok tego typu opowieści: nie chodzi w nich tak do końca o cel drogi, ale o sam fakt jej przemierzania. Takie lektury trzeba jednak lubić - mam nadzieję, że tę konkretną polubicie także Wy.

Polecam! :)

Fabryko - dziękuję!

#beniaminashwood #acccobble #nieustannaucieczka #fabrykasłów #20latfabrykisłów #cosnapolce #bookreview #bookstagram #recenzjaksiazki








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz