niedziela, 25 czerwca 2017

"Pokonaj stres z Kaizen" - Jarosław Gibas


Tytuł: Pokonaj stres z Kaizen
Autor: Jarosław Gibas
Wydawnictwo: Sensus
Data wydania: 17.02.2014r.
Liczba stron: 216



Stres... czyż nie znamy go wszyscy? Może więc... czas go pokonać?

Ciekawa pozycja. Może i, co bardzo łatwo zarówno książce jak i jej autorowi zarzucić, pełna truizmów, lecz również, dla równowagi, mnóstwo tu użytecznych treści. Być może wyłożonych w bardzo łopatologiczny sposób, ale tak w sumie... po namyśle... czy jest inny sposób na pisanie o rzeczach takich jak własnie stres? Chyba nie bardzo... Z własnego doświadczenia oraz po lekturze wielu różnych pozycji wydawniczych o charakterze poradnikowym, muszę powiedzieć jedno: najlepszą metodą na pokonanie problemu jest w pierwszej kolejności oswojenie go - a żeby tego dokonać, najlepiej jest rozłożyć go na czynniki pierwsze. "Pokonaj stres..." podejmuje taką właśnie próbę.

Czy jest to próba udana? Myślę, że do pewnego stopnia tak. Do pewnego stopnia - jak każda bowiem tego rodzaju publikacja, tak i ta pokazuje tylko pewne spojrzenie na dany problem i wskazuje ewentualne narzędzia do walki z nim. To, czy z tych narzędzi skorzystamy, to już zupełnie inna sprawa. Puenta jest prosta: przeczytać można, ale jeśli ma to być lektura owocna, warto byłoby z niej skorzystać w sposób praktyczny, przynajmniej próbując zastosować płynące z niej wnioski w praktyce własnie. Proste? Zapewne będzie tu tyle zdań, ile opinii... ;)

Kaizen... cóż to takiego? Najprościej będzie powiedzieć, że to metoda małych kroków radzenia sobie z "czymś" - w tym wypadku ze stresem. Czy skuteczna? Do tego odniosłem się powyżej - moim zdaniem będzie skuteczna, jeśli damy temu wszystkiemu szansę w praktyce. Co do treści książki... Autor opisuje osobno sam stres jako zjawisko emocjonalne z dziedziny psychologii, opisuje jego wpływ na nasze życie, skupia się na czynnikach stresogennych... słowem analizuje zjawisko z wielu możliwych punktów widzenia, a na koniec wskazuje kilka przynajmniej narzędzi do walki z tymże zjawiskiem. Moim skromnym zdaniem autor zabrał się za to zadanie całkiem fajnie i poszło mu to co najmniej nieźle.

Na koniec moja mała, prywatna dygresja. Im więcej mam do czynienia z lekturami z nurtu wszelakiego poradnictwa, tym mniej rozumiem krytyków tychże lektur... Generalnie, na upartego, można stwierdzić, że schemat konstrukcji tego rodzaju publikacji jest bardzo podobny: istnieje problem, autor go opisuje, stara się oswoić, po czym wskazuje metody jego zwalczenia. O co więc chodzi generalnie krytykom?... O to, że żadna z takich książek nie daje do ręki gotowej recepty na sukces? Tak nigdy nie będzie... Tak więc niechaj taka będzie puenta tej dygresji: nie pojmuję krytyków takich książek.

Samą książkę rzecz jasna polecam :)

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sensus i całej Grupie Wydawniczej Helion za egzemplarz recenzencki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz